Jak pokonać naiwność?

Hej. Moim problemem jest zbytna naiwność. Juz kolejny raz ktos mnie oszukał i zranił. Nie wiem jak wyzwolić w sobie pozytywne myślenie, za każdym razem mam nadzieję ze tym razem się uda a potem kończe ze złamanym sercem. Ludzie wykorzystują moje pieniądze, bo przyznam że udało mi się w życiu i żyje na odpowiednim poziomie. Za to zbyt mała wiara w siebie i kompleksy z dzieciństwa powodują że kobiety wykorzystują moje pieniądze, opowiadają bajki jak to mnie nie kochają a potem wszystko kończy się wielkim rozstaniem kiedy ja chcę poważnych decyzji, założenia rodziny. Tydzień temu zakończyłem roczny związek. Poświęciłem tej kobiecie cały wolny czas, wyjazdy zagraniczne, prezenty, a ona odeszła mówiąc że jestem nudziarzem i potrzebuje w życiu więcej emocji i adrenaliny... Juz straciłem nadzięję ze spotkam odpowiednią kobietę, a mam 44 lata. Chciałbym zwalczyć moja naiwność tylko jak?

Zacznij uprawiać sporty extremalne , jazdę konną i narciarstwo to wszystko w twoim życiu się odmieni .

Nie wiem, moja kumpela kiedyś przyjaciółka właśnie do takich osób należy, wierzyła facetom we wszystko co powiedzą, nie mówię żeby nie wierzyć, ale zdrowy rozsądek podpowiada, że nie wszystko musi być prawdą, jej tego rozsądku brakowało, choć niby nie była głupia, ale jeśli chodzi o relacje, to bardzo naiwna. Młodość wiele wybacza, ale nie mogłam jej znieść tak samo naiwnej w wieku już dojrzałym. Myślę, że to właśnie samoocena sprawia, że ludzie tacy są, bo myślą że już nic lepszego się nie trafi. Z drugiej strony mnie dziwi że ma niską samoocenę, bo jest osobą naprawdę niegłupią, zabawną, i naprawdę piękną, kobiecość się z niej wylewała. Może jakiś brak miłości w dzieciństwie i tak mocne pragnienie jej, że nie zauważamy że ktoś kantuje. Nie wiem. Jednak coś z samooceną było na rzeczy, bo była cholernie zazdrosna.