Frustraci internetowi

3 minuty temu, Arkina napisał:

Zmień login na Pinokio?

Nawet jakbym chciał, a nie chcę, to nie mogę się wpieprzać w kompetencje jednej z najważniejszych osób w tym kraju.

2 minuty temu, BrakLoginu napisał:

Nawet jakbym chciał, a nie chcę, to nie mogę się wpieprzać w kompetencje jednej z najważniejszych osób w tym kraju.

Ano widzisz u kogoś się widzi a.... ?

Przed chwilą, Arkina napisał:

Ano widzisz u kogoś się widzi a.... ?

Nie no, spokojnie, u Ciebie też widzę

1 minutę temu, BrakLoginu napisał:

Nie no, spokojnie, u Ciebie też widzę

Widzisz co chcesz widziec ?

1 godzinę temu, BrakLoginu napisał:

Też coś takiego ostatnio mam. Ja to sobie tłumaczę obecną sytuacją u sąsiada, ale może to i brak weny... sam nie wiem.

Ja mam tak zawsze, podobnie po imprezach musze sie zregenerowac i nie jest to kac, a potrzeba spokoju, a teraz to jeszcze mniej chce mi się gadać. Jakoś nie umiem żyć ostatnio bzdurami. Może to też przez tą rwę i codzienną walkę z bólem. Jestem po prostu tym wszystkim umęczona.

51 minut temu, Maybe napisał:

Może to też przez tą rwę i codzienną walkę z bólem. Jestem po prostu tym wszystkim umęczona.

To pewnie jest główny powód. Tak długo Cię chyba jeszcze nie trzymało? Ja mam wysoki próg bólu, ale na dłuższą metę, by mnie to zmęczyło i bym chyba szukał jakiś specyfików na uśmierzenie. Ogólnie to jestem wrogiem lekarstw (zwłaszcza przeciwbólowych) i dzięki temu prędzej mi pomaga, jak już muszę coś zażyć.

1 godzinę temu, BrakLoginu napisał:

To pewnie jest główny powód. Tak długo Cię chyba jeszcze nie trzymało? Ja mam wysoki próg bólu, ale na dłuższą metę, by mnie to zmęczyło i bym chyba szukał jakiś specyfików na uśmierzenie. Ogólnie to jestem wrogiem lekarstw (zwłaszcza przeciwbólowych) i dzięki temu prędzej mi pomaga, jak już muszę coś zażyć.

Trzymało ponad miesiąc 3 lata temu, ale teraz jest gorzej. Wtedy nie dostałam zastrzyków, teraz dostałam, a i tak boli. Dzień i noc. Zaczęłam rehabilitację ale mam tak ograniczone ruchy, że g... to wszystko daje. A w piątek zaczynam urlop. Nie wiem jak będzie...po prostu będziemy jeździć po okolicy samochodem, będę siedzieć w ogrodku w wynajętym mieszkaniu i tyle, a taaaakie plany były, wszystkie trasy trekkingowe zaplanowałam, sprzęt dodatkowy kupiłam, tak się cieszyłam i ..uj w bombki strzelił...pojadę z laską jak emerytka. Ja nie mogę nawet chodzić, stać, kurwa nic! Biorę leki aż mam zawroty głowy od nich, a i tak boli. ?? być może będzie konieczna operacja. Życie mi się tak naprawdę zawaliło, gdyby nie mój K i jego żarty, chyba bym wpadła w depresję.

20 godzin temu, Maybe napisał:

Życie mi się tak naprawdę zawaliło, gdyby nie mój K i jego żarty, chyba bym wpadła w depresję.

Dobrze jest mieć kogoś takiego u boku

Teraz w Internecie to jest tyle HEJTU, że tego jest za dużo. Praktycznie wszystko teraz można komentować w sieci, pod każdą stroną, więc nie tylko na samych forach. 

I jak pojawiają się jakieś tematy, różne wydarzenia i tragedie w Polsce i poza Polską, to od razu pewna grupa ludzi komentuje w sieci i wypisują niektórzy takie bzdury, że nie chce się tego czytać. 

Potrafią oczerniać bezpodstawnie, nie znając o kimś i o czymś prawdy. Oceniają bezpodstawnie, bo to tylko pisanie. 

Napisać można, co tylko się podoba komuś. 

Jak takim ludziom coś nie pasuje, to od razu "hejtują" i wymyślają różne bzdury, bo to jest trochę... bezkarne. 

Wiedzą, że nikt ich nie sprawdzi, bo to jest odległość, a w sieci jednak cały czas można być, w jakis sposób anonimowym. Nie całkiem, ale w znacznym stopniu, tak. 

I dlatego ludzie sobie pozwalają na wypisywanie bzdur, kierując do innych ludzi nawet wyzwiska i obraźliwe rzeczy. 

To już jest przekroczenie granicy i za to powinny być jakieś kary. 

No bo, ocenianie innych ludzi bezpodstawnie, nie znając innych ludzi i nie znając życia tych ludzi, jest nie na miejscu. 

I właśnie często tak się zachowuję frustraci, którzy mają różne kompleksy ze sobą i jakieś tam zaburzenia psychiczne. No to wyżywają się na innych, pisząc bzdury i obrażając w sieci. 

I robią tak bez powodu. Bo jeszcze, jak jest jakis powód do tego, to jeszcze można to zrozumieć, w jakiś sposób. 

Np. ktoś na forum, w komentarzu przez kogoś zostanie wyprowadzony z równowagi i się kogos specjalnie prowokuje, to można na to też, agresywnie odpowiedzieć. 

To jest: coś za coś. 

Ale bez powodu, ze złości albo z jakichś, osobistych problemów "hejtuje" się innych i wypisuje się obraźliwe wyrazy, to jest nie na miejscu. 

Tego nie brakuje w sieci, a jest tego coraz więcej. 

Ludzie sobie za dużo pozwalają w Internecie, bo wiedzą, że nikt ich nie sprawdzi.