Publikujesz jako gość.
Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.
"Szermierz"
Endel Nelis to Estończyk, który jak wielu innych Estonczynkow, podczas wojny został wcielony do armii niemieckiej. Po wojnie tacy jak on, byli ścigani przez władze radzieckie. Dlatego rezygnuje z kariery szermierskiej w Leningradzie i zaszywa się w małej mieścinie, przyjmując posadę nauczyciela wf.
Kiedy zaczyna uczyć dzieci szermierki staje sie dla nich bohaterem i nadzieją, że coś potrafią, że są ważni i że komuś na nich zależy.
Sam Endel niezbyt dobrze czuje się w tej roli. Życie w kraju, gdzie każdy samochód podjeżdżający pod dom lub widok obcego człowieka rodzi strach, nie sprzyja wychylaniu się ponad przeciętność, ponieważ stawia człowieka od razu na widoku. A tego nasz bohater chce uniknąć.
Film jest całkiem ok. Nakręcony w szarej rzeczywistości nie ma kolorów. Wszystko tu jest pokazana bez specjalnych emocji. Może to być zarzut ale mnie się to podoba w filmach z czasów slusznie minionych, że bohaterowie nie odgrywają scen z pozycji teraźniejszości. Czy to miłość, czy sukces sportowy, czy aresztowanie - wszystkie te wydarzenia po prostu się dzieją, z niemym sprzeciwem bo co tu komu po krzyku i bez zbytniej radości, bo szczęście nie trwa tu dłużej niż chwilę
Perłą filmu są dzieci. Rewelacyjne. Juz naznaczone historią, pozbawione ojców aresztowanych za byle co, z zapracowanymi matkami, opiekujące się sobą nawzajem.
Mali aktorzy grają świetnie.
Mnie się film podobał.
I tu powstaje pytanie co jest grubszą popijawą bo dla jednych jedno piwo to dużo a drugiemu litr wódki i mu mało. Hehehe
Ps
@Pieprznapatrz nie jestem monotematyczny.
Czuję się oszukany przez koalicję Tuska i III drogę . Nie dość , że nic nie zrealizowali ze swoich obietnic wyborczych to jeszcze nie chcą pracować.
Sami na swoje wysokie utrzymanie miesięczne jeszcze nie zarobili i nie zanosi się aby w ogóle zarobili.