Skocz do zawartości


  • 0
Mareczek

Czy zegarek to symbol elegancji i klasy?

Pytanie

Mareczek

Słyszałem zdanie pewnej wytwornej kobiety, że prawdziwie elegancki mężczyzna zawsze nosi zegarek. Co o tym sądzicie? I w ogóle jaki zegarek powinno się nosić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

10 odpowiedzi na to pytanie

Polecane posty

  • 0
Tomasz
15 godzin temu, Mareczek napisał:

I w ogóle jaki zegarek powinno się nosić?

Z kukułką ubraną w smoking. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


  • 0
endriu

Być może nie powinienem się wypowiadać na ten temat, bo nie jestem zbyt elegancki w swoim dresie, ale według mnie podobne sztucznie określone standardy mają przede wszystkim sprzedawać produkty – luksusowe zegarki, limuzyny (bo prawdziwie elegancki mężczyzna jeździ tylko maybachami), alkohole (bo elegancki mężczyzna pija tylko single malt), drogie garnitury i tak dalej.

To w pewnym stopniu ogranicza bycie eleganckim do bycia bogatym, podczas gdy według mnie to okropnie sztuczne, zupełnie jak większość otaczającego nas świata – wszystko opiera się na wizerunku.

Znam ludzi (na szczęście dość słabo), którzy chcą uchodzić za eleganckich, ładnie się ubierają, noszą niezwykle modne brody, ekskluzywne zegarki, piją głównie drogą whisky, a potem w towarzystwie nazywają swoją kobietę ku*wą. To nie elegancja, to wydmuszka.

 

Tak, wiem, poleciałem w skrajność, a pytanie było o zegarek. Według mnie to żaden symbol, można być eleganckim, nie nosząc zegarka, i można być nieeleganckim, nosząc zegarek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
SteelRat

Owszem, zegarek jest że tak powiem dodatkiem dość istotnym. Bo to właściwie jedyna biżuteria jaka "uchodzi" mężczyźnie poza obrączką.

 

Przy czym nie zgodzę się z @endriu bo przede wszystkim zegarek powinien być prawidłowo i dobrze dobrany do stroju. Jego marka czy cena nie ma najmniejszego znaczenia. Sam najchętniej noszę dość elegancki wzór Poljota - made in USSR w doskonałym stanie - którego wartość patrząc po pchlich targach to średnio 50 zł - no tak zachowany jak mój może sprzedałbym za 300. Zdecydowanie nawet według dość wymagających w ocenie - pasuje do moich garniturów zdecydowanie lepiej niż inny model, tym razem marki Emporio Armani, który niegdyś dostałem na gwiazdkę i.. Leży i się kurzy. Bo może i to ładne, ale nie do mojego stylu, plus marka mnie odstrasza bo uważam ją  za straszny gniot - zresztą wg. zegarmistrzów słusznie. Więc nawet cieszy mnie że Poljocik wygląda ponoć lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
endriu
Godzinę temu, SteelRat napisał:

Owszem, zegarek jest że tak powiem dodatkiem dość istotnym. Bo to właściwie jedyna biżuteria jaka "uchodzi" mężczyźnie poza obrączką.

  

Przy czym nie zgodzę się z @endriu bo przede wszystkim zegarek powinien być prawidłowo i dobrze dobrany do stroju. Jego marka czy cena nie ma najmniejszego znaczenia. Sam najchętniej noszę dość elegancki wzór Poljota - made in USSR w doskonałym stanie - którego wartość patrząc po pchlich targach to średnio 50 zł - no tak zachowany jak mój może sprzedałbym za 300. Zdecydowanie nawet według dość wymagających w ocenie - pasuje do moich garniturów zdecydowanie lepiej niż inny model, tym razem marki Emporio Armani, który niegdyś dostałem na gwiazdkę i.. Leży i się kurzy. Bo może i to ładne, ale nie do mojego stylu, plus marka mnie odstrasza bo uważam ją  za straszny gniot - zresztą wg. zegarmistrzów słusznie. Więc nawet cieszy mnie że Poljocik wygląda ponoć lepiej.

Okej, inaczej – czy uważasz, że bez swojego zegarka, jaki by on nie był, nie masz szans być prawdziwie elegancki? Albo czy dzięki swojemu zegarkowi (choćby częściowo) uważasz się za eleganckiego? Czy takie zdanie o Tobie mają również inni?

I co to w ogóle znaczy: być eleganckim mężczyzną? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
SteelRat

A, dochodzimy do kwestii metafor i etyki. Otóż nie, oczywiście - mało tego - ja nie lubię być elegancki. Elegancja do pewnego stopnia jest wymuszona przez mój zawód, ale właśnie - zawód. W czasie wolnym zegarków nie noszę, bo to zbędny gadżet a biżuterii nie lubię.

 

A jak zawód - to mundur. Mundur po prostu musi być kompletny. Dla żołnierza mundur jest w ciapki - mój zawiera krawat i ten nieszczęsny zegarek. Po pracy zdejmuję mundur i w życiu w sytuacji pozasłużbowej w garniaku byłem raz - na własnym ślubie. A i to w białym i czarnej koszuli, dla kontrastu.

 

Co do tego, co uważam za bycie eleganckim mężczyzną - właściwie to ciężko mi to zdefiniować tak prywatnie. Na pewno klasyczna elegancja. Zegarek nie jest "absolutną koniecznością" - to dodatek. Mężczyzna nie ma, chcąc spełniać dość rygorystyczne normy społeczne "elegancji", szczególnego pola manewru jeśli chodzi o dodatki - bo niespecjalnie może je nosić.

 

A nie mylisz czasem elegancji z klasą? Wielokrotnie widywałem absolutnie klasycznie eleganckich... chamów kompletnie bez klasy. Nawet z mojego doświadczenia zawodowego (z uwagi na to, że zawodowo zajmuję się konfliktami) wiem, że widząc faceta modnie ubranego, a już nie daj Boże właśnie w garniturze i z drogim najczęściej, zegarkiem na ręku - mam przygotować się na atak agresji słownej, a niejednokrotnie i fizycznej, bez żadnych logicznych podstaw.

 

Mężczyzna z klasą powinien zdecydowanie wyglądać elegancko wtedy, gdy sytuacja tego wymaga - ale to, że ktoś wygląda elegancko nie znaczy, że ma klasę. A nawet bardzo często jej nie ma - szczególnie, gdy strój ten kompletnie nie pasuje do sytuacji.

Edytowano przez SteelRat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
endriu
9 minut temu, SteelRat napisał:

A, dochodzimy do kwestii metafor i etyki. Otóż nie, oczywiście - mało tego - ja nie lubię być elegancki. Elegancja do pewnego stopnia jest wymuszona przez mój zawód, ale właśnie - zawód. W czasie wolnym zegarków nie noszę, bo to zbędny gadżet a biżuterii nie lubię.

 

A jak zawód - to mundur. Mundur po prostu musi być kompletny. Dla żołnierza mundur jest w ciapki - mój zawiera krawat i ten nieszczęsny zegarek. Po pracy zdejmuję mundur i w życiu w sytuacji pozasłużbowej w garniaku byłem raz - na własnym ślubie. A i to w białym i czarnej koszuli, dla kontrastu.

 

Co do tego, co uważam za bycie eleganckim mężczyzną - właściwie to ciężko mi to zdefiniować tak prywatnie. Na pewno klasyczna elegancja. Zegarek nie jest "absolutną koniecznością" - to dodatek. Mężczyzna nie ma, chcąc spełniać dość rygorystyczne normy społeczne "elegancji", szczególnego pola manewru jeśli chodzi o dodatki - bo niespecjalnie może je nosić.

Spytałem o to wszystko, by przypomnieć pytanie zawarte w temacie: „prawdziwie elegancki mężczyzna zawsze nosi zegarek. Co o tym sądzicie?”. Pytanie to zdaje się nierozerwalnie łączyć elegancję z zegarkiem, co według mnie jest zwyczajnie próżne.

9 minut temu, SteelRat napisał:

A nie mylisz czasem elegancji z klasą? Wielokrotnie widywałem absolutnie klasycznie eleganckich... chamów kompletnie bez klasy. Nawet z mojego doświadczenia zawodowego (z uwagi na to, że zawodowo zajmuję się konfliktami) wiem, że widząc faceta modnie ubranego, a już nie daj Boże właśnie w garniturze i z drogim najczęściej, zegarkiem na ręku - mam przygotować się na atak agresji słownej, a niejednokrotnie i fizycznej, bez żadnych logicznych podstaw.

Nie wiem, czy mylę, czy nie. Według definicji słownikowej elegancja to «dobry smak w ubiorze i wytworność w sposobie bycia», a klasa: «wysoka kultura osobista». Według mnie są one przynajmniej do pewnego stopnia synonimami. Posiłkując się definicją, nadal uważam, że te ataki agresji są co najmniej nieeleganckie.

Warto zwrócić uwagę, że o ile słowo „elegancki” najpierw przywodzi na myśl wygląd, o tyle „nieelegancki” kojarzy się już głównie z zachowaniem, przynajmniej mnie. Interesujące, prawda?

9 minut temu, SteelRat napisał:

Mężczyzna z klasą powinien zdecydowanie wyglądać elegancko wtedy, gdy sytuacja tego wymaga - ale to, że ktoś wygląda elegancko nie znaczy, że ma klasę. A nawet bardzo często jej nie ma - szczególnie, gdy strój ten kompletnie nie pasuje do sytuacji.

Być może warto jeszcze rozróżnić elegancki wygląd od bycia eleganckim (jak odróżniamy przykładowo inteligentny wygląd od bycia inteligentnym lub profesjonalny wygląd od bycia profesjonalistą). :) Może właśnie w tym rzecz…? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Lawendowa

Z tego co zauważam po spotkaniach biznesowych to posiadanie zegarka to chęć podkreślenia swojego statusu finansowego. Zegarek może nadawać  konkretnego szyku, ale nie jest to jedyna kwestia, która spowoduje że ktoś będzie mógł nazwać się eleganckim. Sięgając do sjp przeczytamy, że elegancja to dobry smak w ubiorze i zachowaniu .  W związku z tym możemy tutaj mówić po prostu o stereotypie. Jako kobieta mogę powiedzieć, że lubię u mężczyzn zegarki ponieważ niejednokrotnie oddają tym swój styl bycia. Dlatego bliżej mi do pana z zegarkiem Longines aniżeli Zeppelin 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Rutlawski

Mężczyzna z klasą może oczywiście nosić zegarek jeśli podkreśla to jego elegancję- lub nawet inaczej- jest wizualną manifestacją zachowania - czyli kultury, opanowania, klasy, charyzmy.

 

Nie znaczy to, że zegarek jak i sam ubiór może równie dobrze być wydmuszka, jak powiedzieli poprzednicy bądź popisysaniem się kasa jak wyrosły licealista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
  • 0
Szczęśliwy
ddt60
Taki za to na pewno nie

Parę eleganckich chociaż nie tych z bardzo wysokiej półki mam. Generalnie noszę tylko mechaniczne zegarki.
Z tego co zauważam po spotkaniach biznesowych to posiadanie zegarka to chęć podkreślenia swojego statusu finansowego. Zegarek może nadawać  konkretnego szyku, ale nie jest to jedyna kwestia, która spowoduje że ktoś będzie mógł nazwać się eleganckim. Sięgając do sjp przeczytamy, że elegancja to dobry smak w ubiorze i zachowaniu .  W związku z tym możemy tutaj mówić po prostu o stereotypie. Jako kobieta mogę powiedzieć, że lubię u mężczyzn zegarki ponieważ niejednokrotnie oddają tym swój styl bycia. Dlatego bliżej mi do pana z zegarkiem Longines aniżeli Zeppelin 

Lawendowa, Do garnituru nosi się garniturowe tak powinno być choć wiem nie wszyscy takie noszą. A klasyczne garniturowe mogą być drogie i eleganckie ale wyglądają skromnie. Mam takie do garnituru

 

A, dochodzimy do kwestii metafor i etyki. Otóż nie, oczywiście - mało tego - ja nie lubię być elegancki. Elegancja do pewnego stopnia jest wymuszona przez mój zawód, ale właśnie - zawód. W czasie wolnym zegarków nie noszę, bo to zbędny gadżet a biżuterii nie lubię.
 
A jak zawód - to mundur. Mundur po prostu musi być kompletny. Dla żołnierza mundur jest w ciapki - mój zawiera krawat i ten nieszczęsny zegarek. Po pracy zdejmuję mundur i w życiu w sytuacji pozasłużbowej w garniaku byłem raz - na własnym ślubie. A i to w białym i czarnej koszuli, dla kontrastu.
 
Co do tego, co uważam za bycie eleganckim mężczyzną - właściwie to ciężko mi to zdefiniować tak prywatnie. Na pewno klasyczna elegancja. Zegarek nie jest "absolutną koniecznością" - to dodatek. Mężczyzna nie ma, chcąc spełniać dość rygorystyczne normy społeczne "elegancji", szczególnego pola manewru jeśli chodzi o dodatki - bo niespecjalnie może je nosić.
 
A nie mylisz czasem elegancji z klasą? Wielokrotnie widywałem absolutnie klasycznie eleganckich... chamów kompletnie bez klasy. Nawet z mojego doświadczenia zawodowego (z uwagi na to, że zawodowo zajmuję się konfliktami) wiem, że widząc faceta modnie ubranego, a już nie daj Boże właśnie w garniturze i z drogim najczęściej, zegarkiem na ręku - mam przygotować się na atak agresji słownej, a niejednokrotnie i fizycznej, bez żadnych logicznych podstaw.
 
Mężczyzna z klasą powinien zdecydowanie wyglądać elegancko wtedy, gdy sytuacja tego wymaga - ale to, że ktoś wygląda elegancko nie znaczy, że ma klasę. A nawet bardzo często jej nie ma - szczególnie, gdy strój ten kompletnie nie pasuje do sytuacji.
Może być drogie i elegancki zegarek ale skromny. I jak nie znasz się na zegarkach to możesz się nawet nie smakować, że to dobra marka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 538
    • Postów
      252 545
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      820
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    DanielTof
    Najnowszy użytkownik
    DanielTof
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • ezdra
      Pojęcie: zaczepiłaś jest tu nie nie stosowne gdyż twój Temat skierowałaś na forum do wszystkich - pt:" Co tam panie w polityce ? " Ponadto pod wszystkimi postami jest na dole zachęcający napis : Dołącz do rozmowy. Nie widzę tu żadnej zaczepki. Na moim ekranie nie ma twej odpowiedzi o której mi przypominasz. Najlepiej zacytuj a wtedy nie omieszkam dołączyć do rozmowy. Jeśli należysz do Partii Razem Zandberga  to gratuluję . Adrian Zandberg jest jedynym szefem partii lewicowej . który jawnie nie bał  się skrytykować panującą koalicję PO. Widać że facet coś "jarzy" .          
    • la primavera
      Obejrzyj. Nie ma co się  bać, film jest ok. Książka bardziej  wchodzi w umysł.Ptaśka, bo to i Wharton lubił rozwlekać i też słowo pisane ma nieograniczoną długość  myśli. Książka może mieć tyle stron ile chce. W filmie gra młody Nicolas Cage , bo to stary film, obejrzalam go dawno temu. Nie pamiętam co pierwsze było u mnie, czy Książka czy film ake podejrzewam, że Książka, bo Whsrton mnie zaciekawił,  skoro rewelacyjny Ptasiek to jego debiut, zatem potem powinno być ...no właśnie jak? W kazdym razie w moim przekonaniu napisał 3 dobre książki.  Oprócz Ptaśka jeszcze  Szrapnel i W księżycową jasną noc. Ta druga została zekranizowana i mnie film bardzo się podobał. Opowiadanie o wojennych przeżyciach wychodziło mu najlepiej. Choć spotkała go w życiu również inna tragedia, gdy corka z rodzina zginela na autostradzie w karambolu, z powodu zadymieniaod wypalania traw, i opisał to w książce, ale średnio mu to wyszło. Próbowałam.jeszvze czytać  Ala, czyli kontynuacje Ptaska, ale była jeszcze gorsza. Sięgnęłam jeszcze po Spóźnionych kochanków lecz odkłozylam ich z niesmakiem, gdyż jak dla mnie książka była po prostu obleśna.   I bardzo dobrze         
    • Chi
    • Chi
      To jeszcze raz Zaczepiłaś mnie. Odpowiedziałam Ci na Twój wpis. Znajdź moją odpowiedź i  się ustosunkuj jeśli chcesz dyskutować, a nie tylko kopiować i wklejać. Oczywiście nie musisz. W końcu tu nikt od nikogo niczego nie wymaga. Pytasz mnie ile razy masz ją czytać jak już ją znajdziesz ? Kurde nie wiem,  Serio.    Rozbawiłaś mnie. Dzięki. Miłego dnia  
    • Tomas
    • Vitalinka
    • Chi
      I straszno i śmieszno, ale słuchając Goska błędnik mi wariuje         
    • Chi
    • ezdra
      Nie rozumiem co takiego w twoim jedynym zdaniu: " O to to. I to są słowa, które karmią moją duszę"  jest takiego co trudno zrozumieć ? Mam czytać twe zdanie  kilka razy ? Jak nie umiesz wybrnąć w swoim własny temacie , to nie mam żalu. Rozumiem , koniec roku w szkole , jesteś przeładowana ostatnimi zajęciami . Partie lewicowe są u nas  może dwie ,  którą reprezentujesz ?          
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
      Poniedziałek.  To będzie bardzo owocny tydzień. 🙂    
    • Chi
      Odpowiedziałam Ci. Przeczytaj i ustosunkuj się do mojej wypowiedzi. No bo chyba po to napisałeś, żeby poznać moje zdanie ?  Ponieważ tego nie zrobiłaś, napisałam o sieczce medialnej, czyli powtarzaniu kopiuj wklej propagandowych treści z którejś  z  prawicowych szczujni. Jeśli masz problem z czytaniem ze zrozumieniem, nie obwiniaj o to swojego rozmówcy.   Słodkie obiecanki ? Ło matko.   Pomyliłeś wyborców.  Jestem wyborczynią Lewicy nie Pisu czy Konfederacji. 
    • Jacenty
    • Jacenty
    • Vitalinka
      No właśnie ja mam konieczność😊, ale jak sobie ledwo radzisz to nie chcę w takim razie 🙃🙂
    • KapitanJackSparrow
      No co fajnie masz, a na pewno wesoło. I co mówisz że nic ..jednak? 🤣
    • Miejscowy
      Ja nie miałem nigdy jakiejś sympatii do Trumpa.  Jak wybrali go na pierwszą kadencję w USA, to miałem ostrożne podejście do tego człowieka i tak jest do teraz.  On dba o swoje dobro ( zresztą jak prawie każdy prezydent amerykański, a USA zawsze słynęło z egoizmu, z własnych korzyści politycznych ).  Prezydent amerykański, jak i każdy inny prezydent w Europie i na świecie ma obowiązek polityczny i moralny dbać o dobro własnego kraju.  Ma obowiązek dbać o gospodarkę swojego kraju, o wiele innych rzeczy w kraju.  Po to zostaje wybierany.  Polityk nie jest dla siebie w polityce, ale jest dla całego społeczeństwa.  Każdy, jeden polityk, bez znaczenia z jakiej pochodzi partii.  Jeżeli jakiś prezydent, polityk nie potrafi dbać o swój Naród, o swój kraj i jest w tym nieudolny, to nie może dłużej zasiadać w polityce i powinien zrezygnować.  Jeżeli ma jakiś honor i przyzwoitość, to rezygnuję ze stanowiska.  Jeżeli nie ma honoru i ma to gdzieś, to siedzi dalej i za darmo bierzę pieniądze od podatników.  To też zależy od ludzi, jakimi są w polityce.    Co do ceł Trumpa, to cóż...  To, że On chce naprawić zła sytuację gospodarczą ( o ile to jemu się uda zrobić, bo nie jest wcale powiedziane, że "jemu to się na pewno uda... " ), to jest dobra sprawa.  Bo po to jest prezydentem, aby dbał o jakość własnego kraju.  On jest politykiem własnego kraju, nie cudzego, innego kraju.  Został wybrany przez mieszkańców tego kraju.  A to, jaką będzie prowadził politykę: czy dobrą, czy złą przez całą kadencję, to już inna sprawa.  Prezydentów, polityków ocenia się po ich czynach i efektach, realnych.  Cła, jakie On wprowadził i zamierza wprowadzić na inne kraje, na Europę mają swoje: wady i zalety, jak wszystko.  To nie jest i nie będzie tylko korzystne dla USA.  Ale też trzeba spojrzeć na to, jakim człowiekiem jest... , Trump??  Czy On jest zrównoważony psychicznie? Czy coś jemu nie "odwali" w trakcie prezydentury i nie narobi jakichś problemów?  My nie wiemy, co takiemu człowiekowi siedzi w głowie.  Jakie On ma zamiary.  Tak, jak z każdym politykiem.  Albo prawie każdym. 
    • Jacenty
      Czyli jeżeli dobrze zrozumiałem,aby wejść na stronę zabronioną dla dzieci,będą weryfikować ale aby zweryfikować muszą mieć moje dane aby stwierawdzić mój wiek. Wygląda mi to raczej nie na dobro małoletnich a na dodatkowe zbieranie poufnych danych obywateli..się porobiło..!
    • Miejscowy
      Witam, ludzie.    W Polsce się nic nie zmieni na lepsze, jeżeli społeczeństwo polskie także nie zmieni podejścia w swoim kraju.  Ja nigdy nie uważałem i uważał nie będę, że: "poza PiS-em, każdy inny rząd zmieni coś na lepsze w Polsce".  Ja bardzo bym sobie życzył, żeby tak było. By w końcu był rząd i prezydent, który realnie zmieniłby ten kraj, ale...  Bo jak porównać sobie partię: PiS, a pozostałe partie to PiS wyrządził w Polsce, przez 10 lat właściwie, sporo zła.  Wykończyli Leppera i Samoobronę ( zresztą, Platforma oraz inne partie także się do tego przyczyniły, bo nie ma i nigdy nie było w tym kraju partii politycznej bez winy oraz rządu bez winy ).  Lepper był bardzo za rolnikami i za rolnictwem w Polsce, bo sam był rolnikiem i znał się na tym.  Teraz jego syn z rodziną zajmują się rolnictwem na wsi.  Gdyby to Samoobrona rządziła w Polsce przez chociaż jedną kadencję, jako: główny rząd, to Polska wyglądałaby inaczej niż była.  Oczywiście, nie było nigdy i nie ma w Polsce partii i rządu we wszystkim dobrego.  Każdy rząd, jaki by on nie był ma: dobre i złe strony i nie tylko w Polsce tak to wygląda.  Nie ma czegoś takiego, żeby jakiś rząd w swojej "kadencji" był we wszystkim dobry.  Nie ma takich polityków.  Jeżeli są, to są małe wyjątki tego, gdzieś w Europie i w Świecie.  I pewnie partia, nieżyjącego Pana Leppera, gdyby miały rządy, także nie byłaby dobra we wszystkim.  No ale lepszy dla kraju jest rząd, który ma najmniej rzeczy niedobrych, złych niż taki rząd, który ma długą listę rzeczy złych, szkodliwych dla kraju.  Zależy, jaka jest tego skala...  Przeważnie, ludzie w polityce kłamią i tak jest nie tylko w polskiej polityce, ale to nie jest: nowość, że w polityce są kłamczuchy.  Jeden w polityce kłamię rzadziej, raz na jakiś czas, a drugi kłamie częściej i bardzo często.  Różna jest skala kłamstw w polityce.  Tak, jak różna jest skala afer w polityce.    Nie chodzę na wybory od kilkunastu lat, zarówno prezydenckie, jak i parlamentarne, bo dla mnie nie ma to sensu.  Nie żyję mi się normalnie, dobrze w moim kraju, a mogę mieć tylko nadzieję i liczyć na to, że w końcu zacznie być lepiej w kraju.  Ale nie jest.  Jedynie Konfederacja mnie jakoś tam interesuję, bo to jest Prawdziwa, Prawica.  To jest partia: typowo - prawicowa i narodowa.  Coś takiego jak rząd Orbana na Węgrzech, który dba o interes Węgier, a nie cudzych krajów.  Jasne, nie ma żadnej partii i rządu idealnego, chyba nigdzie na świecie, bez względu na poglądy i programy polityczne.  Ja bym życzył sobie, żeby był taki rząd w Polsce, ale to jest: nierealne oczekiwanie, bo nie ma i nie będzie tego.  Być może nawet i Samoobrona, z Lepperem ( gdyby żył do dzisiaj ), nie byłby we wszystkim i zawsze dobrym, fajnym rządem dla Polski.  Też, trudno powiedzieć... Nie wiemy jak się zachowują ludzie w partiach, a tym bardziej kiedy są wybierani do rządów.  Ich myślenie w głowach się zmienia, pod różnym wpływem.  My nie siedzimy w głowach tych ludzi.  Nie znamy myśli tych ludzi.  Politykę, rządy się ocenia po ich czynach, po tym czy spełniają deklaracje polityczne i to, co obiecują w kampaniach wyborczych.  Naród w demokracji jest po to, aby oceniał każde czyny rządów przez całą kadencję.  Nie ma znaczenia jaka zostanie wybrana partia.  Każdy rząd, bez względu na programy polityczne, nazwę swojej partii ma obowiązek dbać o kraj, o bezpieczeństwo kraju, o gospodarkę i tak dalej.  Jeżeli jakiś "rząd" tego nie robi, to zawodzi swoich wyborców, jak i całe społeczeństwo. 
    • Jacenty
      Chętnie ale ledwo sobie radzę z tą robotą i z konieczności naprawiam...
    • kormoran
      Na twoje problemy natręctw i problemy złych myśli pomaga  picie wywaru z palonego ziarna - kawa ale zbożowa. Na szczęście są już w sprzedaży kawy zawierające palone ziarno zbożowe mieszane z kawą naturalną. np premium Familijna albo Inka co ma zapisane w składzie : palone ziarno jęczmienne. Przed zakupem trzeba przeczytać skład. Kawy naturalne niestety nic nie pomagają..
    • kormoran
      Chińska  ekspedycja wchodzi do środka Arki Noego.  https://www.youtube.com/watch?v=dxpcOvvsgKw   wzięli ze sobą przenośny aparat Roentgena.
    • Gość w kość
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...