czy mój cyrograf był ważny?

3 lub 4 lata temu podpisałem cyrograf i nie wiem czy był on ważny czy nie bo nie odprawiałem przy niż żadnych obrzędów ani nawet nie pościłem przez 15 dni z jedzeniem chleba z krwią więc po prostu nie rozumiem podejrzewam że nieszczęścia które spotykam to po prostu dzieło Boga lub dzieło pecha mam ciągle pokusy żeby nie czynić dobra i coś mi podpowiada że jestem za bardzo dobrym człowiekiem i mam pokusy żeby czynić zło że człowiek który doświadczył cierpienia nie powinien być dobry dla nikogo pomyślałem że to właściwie prawda bo ja mam same nieszczęścia i mam być dobry dla innych i mam udawać że się nic nie stało mam wrażenie jestem osobą bardzo świętą i że coś mi podpowiada że nie powinienem takim człowiekiem być. Jak odmawiam modlitwę to coś mi przeszkadza w niej na na tyle ile jest to możliwe a ja tylko 3 lata temu czy 4 czyli już dawno i tylko napisałem długopisem na papierze cyrograf i podpisałem nawet samo imię swoją krwią ale wydaje mi się niemożliwe żeby to była wina cyrografu nikt o tym nawet z rodziny nie wiedział nikomu o tym nie mówiłem. mam ciągłe pokusy żeby odrzucić boga że człowiek nie powinien kochać i szanować Boga kiedy doświadcza w życiu cierpienia i że nikt normalny nie kocha Boga jeśli doświadcza w życiu nieszczęść.

dlaczego to pytanie zadajesz ludziom ?!? Wejdź do kościoła gdy nie ma tam ludzi i zapytaj się Jezusa ..

6 godzin temu, zagubiony w tłumie napisał:

dlaczego to pytanie zadajesz ludziom ?!? Wejdź do kościoła gdy nie ma tam ludzi i zapytaj się Jezusa ..

Czy Jezus jest w kościele? A co z cerkwią? A Domami innych zborów? A co z gnostykami ? A co ze stodołą dziadka? Czy tam nie ma Boga?

gdy budynki pełne, w sercach hula wiatr

17 godzin temu, Dionizy napisał:

Czy Jezus jest w kościele? A co z cerkwią? A Domami innych zborów? A co z gnostykami ? A co ze stodołą dziadka? Czy tam nie ma Boga?

Bóg jest tam gdzie jest wiara , tam gdzie nie ma wiary Bóg umiera....

Kłopot e tym że w tym gąszczu zwyczajów, tradycji, dogmatów, twierdzeń gubią się już wszyscy łącznie z przywódcami religijnymi teologami i papiestwem. A najgorsze w tym że zaczyna brakować miejsca na zwykłe życie

ja się odniosę do tego o czym pisał autor tematu:

to wszystko - w sensie, że ważność , nieważność, cyrografów, zaklęć wszelkich i czarów to jednak głównie uzależniona od tego, co w naszej głowie. czyli od WIARY. sam fakt, że gość o tym pisze, świadczy o tym, że gość w to wierzy, że o tym rozmyśla, że jakiś tam wpływ zdarzenia odczuwa. ja wiem, że wielu uznałoby to za kompletne bzdury, że niewarte to nawet komentowania, ale nie sposób przecenić siły wiary, sugestii, autosugestii. wiara nas uleczyć, ale i zabić może.

Jestem pod wrażeniem:))

Ukierunkowanie woli na cel jest najważniejsze. Rytuały o jakich myślisz, to wymysł magów tzw. wysokiej magii. Ufarbowany mistycyzm.

Najprostsze zaklęcia mają największą moc.

Dnia 22.01.2019 o 12:12, gość napisał:

 mam wrażenie jestem osobą bardzo świętą i 

I nieco pierdolniętą ?