Skocz do zawartości


Mptiness

Co zostało w Was z dziecka?

Polecane posty

Przygnębiony
Mptiness

Takie pytanie po wczorajszym dniu mnie naszło: macie w sobie coś z dziecka? :)

Jeśli o mnie chodzi, to nadal lubię zrywać kwiaty na łące, splatać wianki i warkocze, szukać czterolistnej koniczyny, wyrywać płatki stokrotki.. deklamujc "kocha, nie kocha" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Layne

No pewnie. Sporo ludzi mi wytyka, że jestem jak dziecko. Nigdy nie chciałem dorosnąć. Oglądam kreskówki, czytam komiksy, gadam sam do siebie, gram w gry, zachowuję się dziecinnie czasami. Nawet pracy nie traktuję nazbyt poważnie, chociaż staram się wywiązywać z obowiązków.  Najgorzej jak trzeba iść coś załatwić do jakiegoś urzędu i trzeba udawać dorosłego, poważnego człowieka. Błeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123

Z dziecka na pewno zostało we mnie brak zakłamania np: nie umiem udawać i głupio się uśmiechać do kogoś i nie daj boże "wchodzić po palcu w tyłek" żeby coś uzyskać.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada

Dużo. Dlatego znajduję wspólny język z dziećmi i je rozumiem, często lepiej  niż dorosłych. Jestem po dziecięcemu mało przebiegła, niezbyt przejmuję się przyszłością i nie planuję daleko naprzód. Cieszę się byle czym.  Robię miny (potrafię naprawdę głupie) ale tylko w zaufanym towarzystwie - trochę instynktu samozachowawczego jeszcze mam ;]. W ogóle - muszę się pilnować, żeby zachowywać się poważnie w różnych "dorosłych" sytuacjach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
3 godziny temu, Enigma napisał:

macie w sobie coś z dziecka? :)

Dla mnie źle zadane pytanie, bo powinno brzmieć "czego nie masz z dziecka?" mniej bym miał do wymieniania, a tak nie będę wszystkiego wymieniał, bo każdy facet w mniejszym czy większym stopniu jest dzieckiem, a niektórzy ubierają dla zmyłki taką przypadłość w słowa "Dorosłe dziecko" :) 

55 minut temu, aliada napisał:

Robię miny (potrafię naprawdę głupie) ale tylko w zaufanym towarzystwie

Najpierw parę słów zapewnienia - tutaj sami zaufani ludzie i poza forum, to o co Cię zaraz poproszę nie wyjdzie.
Wiesz, ja to taki trochę niedowiarek jestem. Niech ktoś Ci zrobi zdjęcie z ukrycia jak robisz te głupie miny i wrzuć tutaj :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
3 minuty temu, Rutlawski napisał:

Wszyyyyyyystko.

Miałem dokładnie tak samo napisać i nie wiem dlaczego poniosło moje palce i się niepotrzebnie rozpisywałem, jak w tym przypadku :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutlawski

No to ja dodam, że wręcz mam pewną dziwna emocje, która mogłaby być związana z tym... Ale na pewno świadczy też o jakimś braku pewności siebie.

 

Mianowicie, przy jakichś ważnych sprawach, decyzjach, zmianach w moim życiu lub gdy czegoś się ode mnie oczekuje (Czy to narodziny syna, czy awans w pracy, czy to załatwienie czegoś ważnego niczym kupno mieszkania) gdzieś z tylu głowy siedzi myśl pt. "Nie jestem na to gotowy, nie jestem dorosły na tyle żeby to zrobic" lub wręcz "oczekuje się tego ode mnie, ale nie powinno mnie tu być, ktoś doroslejszy musi się tym zajac"

 

Huh, ale autoanaliza. Czy ktoś też tak ma stąd, czy to tylko moja ułomnośc?

; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
19 minut temu, Rutlawski napisał:

Czy ktoś też tak ma stąd, czy to tylko moja ułomnośc?

Podejrzewam, że większość, tylko mało kto się do tego przyznaje. Nawet najwięksi tfarrrdziele ;]

A tak to każdy maska na ryjek i dalej przez życie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
28 minut temu, Rutlawski napisał:

"oczekuje się tego ode mnie, ale nie powinno mnie tu być, ktoś doroslejszy musi się tym zajac"

Dokładnie tak, chociaż potem zwykle okazuje się, że jakoś daję sobie radę. Ale takie myślenie  chyba zostanie u mnie do starości. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
36 minut temu, Rutlawski napisał:

Czy ktoś też tak ma stąd, czy to tylko moja ułomnośc?

Ja akurat staje na wysokości zadania (przeważnie), spinam się i robię co do mnie należy czy mi się to podoba czy też nie, co wskazuje, że jednak coś tam z "dorosłości" u mnie wykiełkowało.

Wspomniałeś o synku, ja byłem przy swojego narodzinach. Niezapomniane przeżycie. Emocje, których nie da się opisać, nie wiem nawet jak to przetrwałem, bo z całego tego wydarzenia pamiętam tylko "wybrane" (chyba) fragmenty :D

 

16 minut temu, Layne napisał:

Podejrzewam, że większość, tylko mało kto się do tego przyznaje. Nawet najwięksi tfarrrdziele ;]

Dobrze prawisz, takich ludzi jest multum, chowają się za wspomnianą maską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutlawski
6 godzin temu, Layne napisał:

Podejrzewam, że większość, tylko mało kto się do tego przyznaje. Nawet najwięksi tfarrrdziele ;]

A tak to każdy maska na ryjek i dalej przez życie. 

Tak właśnie jest. Jednak nie ma nic złego w zakładaniu maski, kiedy to kontrolujesz moim zdaniem.

Jestem ogólnie "mietkim" i flegmatycznym człowiekiem, jednak w pracy muszę być twardym przywódcą i trzymać projekt w ryzach bo tego się ode mnie oczekuje.

5 godzin temu, aliada napisał:

Dokładnie tak, chociaż potem zwykle okazuje się, że jakoś daję sobie radę. Ale takie myślenie  chyba zostanie u mnie do starości. 

 

Tak. Jeśli takie coś jest obecne już po 30, raczej nie zniknie ?

5 godzin temu, BrakLoginu napisał:

Ja akurat staje na wysokości zadania (przeważnie), spinam się i robię co do mnie należy czy mi się to podoba czy też nie, 

To oczywiste, nie pisze o tchórzostwie.

Tak myślałem, że akurat paru z Was, z tym wspolodczuwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
43 minuty temu, Rutlawski napisał:

Tak. Jeśli takie coś jest obecne już po 30, raczej nie zniknie ?

Zamiast w koleżankę wpompować chociaż trochę nadziei, to od razu odrąbał wszelkie możliwości :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
Mptiness
7 godzin temu, Rutlawski napisał:

"Nie jestem na to gotowy, nie jestem dorosły na tyle żeby to zrobic" lub wręcz "oczekuje się tego ode mnie, ale nie powinno mnie tu być, ktoś doroslejszy musi się tym zajac"

 

Huh, ale autoanaliza. Czy ktoś też tak ma stąd, czy to tylko moja ułomnośc?

; )

Miałam takie zawahania, próby zrzucania lub unikania pewnych spraw na kogoś. Trwało to do momentu, gdy stałam się odpowiedzialna już nie tylko za siebie. Teraz wiem, że muszę iść do przodu, pokonywać przeszkody i nie poddawać się.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty

Wszyscy mądrze piszą a mnie nic z dziecka nie zostało.

Może tylko jak zobaczę na wystawie sklepowej coś ładnego i drogiego to tupię nogami, krzyczę, kopię..bo chcę to mieć i już..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
12 minut temu, Jacekz napisał:

Może tylko jak zobaczę na wystawie sklepowej coś ładnego i drogiego to tupię nogami, krzyczę, kopię..bo chcę to mieć i już..

A gdzie gryzienie i kładzenie się na podłodze i ogólna przy tym histeria? :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
Mptiness
16 minut temu, Jacekz napisał:

Może tylko jak zobaczę na wystawie sklepowej coś ładnego i drogiego to tupię nogami, krzyczę, kopię..bo chcę to mieć i już..

U mnie nic byś nie uzyskał, bo jestem odporna na takie fochy :D

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Layne
25 minut temu, Jacekz napisał:

Wszyscy mądrze piszą a mnie nic z dziecka nie zostało.

Może tylko jak zobaczę na wystawie sklepowej coś ładnego i drogiego to tupię nogami, krzyczę, kopię..bo chcę to mieć i już..

Niby co na tej wystawie, flachę??? ;}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty
12 minut temu, Layne napisał:

Niby co na tej wystawie, flachę??? ;}

Flachę albo jakąś elektronikę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany

Jako dziecko uwielbiałam bezy i tak mi zostało do dzisiaj. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
Mptiness

Z dzieciństwa pozostało mi obgryzanie ptasiego mleczka z czekolady, by na końcu delektować się pianką (oczywiście, gdy nikt mnie nie widzi) :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karteczka

Dzieciństwo kojarzy mi się z rodzinnym domem w...:) z ogrodem w którym chętnie jadłam śniadania. Jednocześnie przypominam sobie jak bardzo zawsze chciałam być samodzielna i niezależna.Kiedy miałam chyba 8-9 lat, tata zbudował mi w ogrodzie drewniany domek . Był przepiękny i tylko mój. Hodowałam wokół niego bratki i maciejki. Ponieważ pokój dzieliłam wtedy z rodzeństwem, ten domek, był moją prywatną oazą i miejscem dla mojej lalkowej rodziny:) Cudownie to wspominam, żywe kwiaty uwielbiam do dziś:)

Tęsknie za dzieciństwem :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
In_gret

Dzieciństwo kojarzy mi się z moimi dziadkami. Do 11 roku życia mieszkaliśmy z dziadkami. Pola, łąki, lasy i całe gospodarstwo. I ja z nimi. Czy to żniwa czy wykopki itp. Nawet po wyprowadzeniu się  bywałam codziennie u babci do prawie 20 roku życia. Mieszkaliśmy blisko, bo w tej samej miejscowości.Czy tęsknię? Może nie. Miło wspominam tak po prostu.     

Edytowano przez Margaretka_G

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
Kahlan

Nigdy nie stlamsilam dziecka w sobie, od zawsze radosc sprawialy mi male rzeczy, a stwierdzenie ´jestes dziecinna´ nigdy nie sprawialo mi przykrosci. Mysle, ze jestem szczera, to cenie rowniez u innych osob, mam glupie i niesmieszne poczucie humoru, i jak nie moge zasnac to przytulam swoja przytulanke. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 532
    • Postów
      251 486
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Nie napisałem przecież, że Ty twierdzisz, że działa źle. To raczej Ty takie twierdzenie sugerowałaś mi, więc jasno stwierdzam, że robiąc tak, nie działa źle.  Jeśli to jest TWÓJ ARGUMENT na usprawiedliwienie nieudzielania pomocy uchodźcom przez państwo (lub udzielania jej w minimalnym zakresie i wypychanie z powrotem) i ściganie prywatnych osób, które kierując się własnym sumieniem i empatią próbują pomóc (a nawet ciąganie takich osób po sądach), to taki argument jest dość... dziwny. Ratownik podczas katastrofy nie rozdaje kolorów kierując się narodowością poszkodowanych, ich religią, płcią, wiekiem. Kieruje się ich obrażeniami, tym, komu trzeba pomóc natychmiast a komu można w dalszej kolejności. Jeśli idąc za Twoim przykładem państwo jest takim symbolicznym ratownikiem, to aktualnie stosuje dwa niestandardowe kolory: jeden dla NASZYCH - pomagamy, drugi dla OBCYCH - odrzucamy.  
    • Miły gość
      Ciiiii🤫😄
    • Vitalinka
      Rzeczka...? A kto napisał, że działa źle? Hmmm? To był MÓJ ARGUMENT ahahahah i nie potrzebuje tłumaczeń ocb, bo sama podałam ten przykład, a idź Pan w cholerę 😉dobranoc😄.  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Czyli o działaniu na podstawie wiedzy i umiejętności ratownika. Działanie zgodne z procedurami. Nie znaczy to wcale, że działa źle. Podobnie działa ratownik medyczny w wojsku, gdy musi szybko ocenić szanse na uratowanie rannych. Kolory są wskazówką do kolejności udzielania pomocy/rodzaju pomocy.
    • Vitalinka
      Nie o tym mówię, mówię o kolorach przyznawanych w ratownictwie podczas katastrof.  
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Ratownicy mają bardzo trudną pracę i niestety bywa też tak, że spotykają się z niewdzięcznością. Należy im się szacunek i uznanie. To są prawdziwi bohaterowie żyjący wśród nas. Nie uważam jednak tego Twojego porównania, Vitalinko, za trafne. Jest oczywiste, że czasami trzeba wybrać, kogo ratować i nie znaczy to, że ratownik sprzeciwia się pomaganiu. Czas nie stoi w miejscu. Gdy na reakcję pozostają sekundy czy minuty, ratownik działa zgodnie ze swoją wiedzą, umiejętnościami i rozeznaniem sytuacji. I wtedy też nie będzie myślał o domach dziecka czy o uchodźcach albo o prześladowaniach chrześcijan, co nie znaczy, że musi to być dla niego nieistotne.  A czy nikt nie sprzeciwia się pomaganiu? Są takie osoby, nawet dość znane i wpływowe, ale jeśli nie spotkałaś się z czymś takim to może znaczy, że świat jest trochę lepszy, niż mi się wydawało.   Posłużyłem się cytatem z Ewangelii nie po to, by mieć satysfakcję. Ciebie to zdenerwowało, ale komuś innemu może się spodoba. W każdym razie temat nie jest błahy.
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      CISZA WYBORCZA!
    • Vitalinka
      Nikt się nie sprzeciwia pomaganiu, jesteś zwyczajnie nie w porządku pisząc tak i ciągle cytując pismo święte dla swoich prowokacji, chociaż dobrze wiesz, że tak jak jest katastrofa to rannym przydzielane są kolory (według WAŻNOŚCI zabierania ich przez następne karetki) tak według Ciebie taki ratownik nie powinien ratować tych co może uratować, bo przysiągł ratować życie każde?  Gdyby mógł pomógłby każdemu i nie ma to nic wspólnego z a Ty rajcujesz się tak jakbyś temu biednemu ratownikowi, który robił co mógł pokazywał kodeks ratownictwa i wypominał, że jest złym ratownikiem.  I pisał, że UNIEMOŻLIWIŁ ratowanie, że się SPRZECIWIAŁ.  Mnie tylko denerwuje satysfakcja z jaką szafujesz tymi cytatami z Pisma Świętego, bo akurat tym nic dobrego też nie robisz.  Milknę w pokorze.
    • gość
      Ktoś jeszcze słucha takiej muzyki?  
    • Miły gość
      Zawsze możesz trzaskowskiemu kibicować ☺️
    • Pieprzna
      Maj się skończył, dzisiaj ostatnie nabożeństwo majowe, będzie mi od jutra czegoś brakować w wieczornej rutynie...
    • Antypatyk
    • Antypatyk
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Powiem więcej: pomaganie nie wyklucza innego pomagania. Natomiast dziwny jest SPRZECIW wobec pomagania. Uniemożliwianie. W tym akurat przypadku szczególnie dziwne, bo przecież chodzi o coś ważnego dla chrześcijan.
    • Vitalinka
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A to się jakoś wyklucza? Jeśli ktoś chce zorganizować pomoc dla polskich dzieci w domach dziecka, szpitalach itp. musi dojść do wniosku, że pomoc obcym ludziom na granicy to jest uniemożliwienie pomagania polskim dzieciom? Czy to może jest kwestia owego sławnego "NAJPIERW"? Nierzadko ludzie oburzają się na różnych wolontariuszy działających w obszarze, który dla tych ludzi wydaje się mniej istotny, niż to, co akurat dla nich jest ważne lub ważniejsze. I można usłyszeć: "Najpierw trzeba pomóc polskim xxx, a dopiero później można pomagać jakimś yyy".  Czyli coś na zasadzie - niech tam na granicy poczekają aż pomożemy wszystkim polskim potrzebującym dzieciom. Ale przyznaję, że słusznie zauważasz problem. Problem dzieci w domach dziecka, problem niepełnosprawnych, problem dzieci z zaburzeniami, które powinny być leczone a są kierowane do domów dziecka, które nie są przystosowane do leczenia. Jest to problem, którym państwo jak najbardziej powinno się zająć.
    • Vitalinka
      Ja też nie, ale była w domu dziecka, w szpitalach, w placówkach mających wspierać (z założenia) dzieci, znam ludzi tam pracujących, znam rodziny, znam statystyki i to jest dla mnie problem realny, którym zgodnie z moim sumieniem i wiarą trzeba się zająć. Tak jak przełożę ślimaczka, którego spotkam na chodniku na trawkę, zamiast filozofować o ślimaczku, który jest gdzieś daleko i słyszałam o nim w tv i nawet nie wiem jak NAPRAWDĘ z nim jest.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Na granicy? Nie byłem. 
    • Vitalinka
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      A to państwo chce pomagać? Przez pushbacki, ogrodzenia z concertiny (drut żyletkowy)? Ściganie wolontariuszy z zupą i ubraniami dla migrujących?  Zresztą... nie ja pisałem Ewangelię. Ani też dla państwa Ewangelia nie jest prawem. Jest za to jakimś drogowskazem dla wiernych. Chyba.
    • Vitalinka
      Racja, dlatego Kościół cały czas trąbi o naszych polskich dzieciach, które są chyba najbardziej znienawidzone przez Państwo, nie ma na domy dziecka, na leczenie, na hospicja (by umierały blisko rodziców - to jest tragedia), na pomoc psychiatryczną, codziennie jakieś dziecko popełnia samobójstwo, znów dziewczynka rzuciła się pod pociąg. Uchodźcy ok, ale jak państwo, które nie umie zadbać o potrzeby najmniejszych i najniewinniejszych chce pomagać jeszcze komuś z zewnątrz?
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      To "fejkowy" mem krążący po facebooku. Marcin V został wybrany na papieża w roku 1417. I uznawał istnienie kościoła w Polsce (mianował abpa Mikołaja Trąbę prymasem Polski). 
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...