Skocz do zawartości
  • Niebo
  • Borówka
  • Szary
  • Porzeczka
  • Arbuz
  • Truskawka
  • Pomarańcz
  • Banan
  • Jabłko
  • Szmaragd
  • Czekolada
  • Węgiel


Zaloguj się, aby obserwować  
syn fubu

Co jest szybsze od cygana uciekającego z twoim telewizorem?

Polecane posty



RabinChan7

Dość stereotypów, puść ten film od tyłu.

 

Kto jest szybszy od Roma wnoszącego dvd do twojego domu? Jego brat pomagający wnieść ci telewizor.

Edytowano przez RabinChan7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

Okej, okej dość stereotypów.

 

Co robi cygan na imprezie?
Rozkręca poloneza.

 

lub

 

co robi cygan w salonie Subaru?
Rozkręca Imprezę.

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RabinChan7
Dnia 8.09.2023 o 17:13, syn fubu napisał:

Okej, okej dość stereotypów.

 

Co robi cygan na imprezie?
Rozkręca poloneza.

 

lub

 

co robi cygan w salonie Subaru?
Rozkręca Imprezę.

 

 

 

 

Hehe, słyszałem kiedyś te dowcipy, o Polakach były podobne, "jedź do Polski, twój samochód już tam jest" :D Zatem stereotypowo Cyganie i Polacy są złodziejami :D Pamiętasz dowcipy o rzekomym polskim teamie w Formule 1? Mechanicy na pit stopie wymieniali opony, silnik, przemalowywali bolid, przebijali numery i tankowali :D 

 

A to chyba jest niemieckie:

Co by się stało, gdyby Polskę przenieść na Saharę?

Przez pierwsze siedem lat nic, a potem zaczęłoby brakować piasku.

Edytowano przez RabinChan7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RabinChan7

Ale chociaż polskie nazwisko Olszewski aktor wypowiedział prawie idealnie :D

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RabinChan7

Zmieniam temat stereotypowy :) Ja pamiętam że uwielbiasz rap pana Lamonta Colemana, który niestety zszedł z tego świata tuż przed moimi trzynastymi urodzinami. Ty też jak ja uważasz tę zwrotkę za jedną z najlepszych nielegalnych nawijek tego pana?

 

Do dziś w nielegalach Big La, wysłuchuję bitów, które kilka lat później użył Liroy w swym Alboom :D Legalnie Big L był jeszcze lepszy niż nielegalnie, ciekawe czy odnalazłby się na przełomie i początku lat dwutysięcznych, gdy to wielu mc z NY poszukiwało swej tożsamości, gdy rap nie mógł iść uliczną stroną, a powinien uderzyć bardziej w masowe gusta, by nie rzec że w komercję :)

 

Jay Z idealnie się odnalazł w tej sytuacji

 

Jego nawijka od 2:51, to czasy gdy Big L rozdawał karty, a Jay Z dopiero się szykował do wydania pierwszego legalnego albumu (wydał go rok po Big L), choć był 5 lat starszy od pana Colemana :) Z tego co pamiętam,.Lamont Coleman u kresu swego życia, dołączył do wytwórni Jay Z.

Big L, legalnie, miał dużo lepsze nawijki, lirycznie i śmieszniejsze, bardziej dosadne, surowe. Jednak ta bardzo utkwiła w mej pamięci :) Ciekawe jakby się rozwinął, gdyby miał szansę dalszego śmiganie po tej planecie.

 

Można rzec, że dobrze, że Lamont nie stał się pośmiertnie światową ikoną rapu typu 2Pac czy Notorious, zginął śmiercią bardziej brutalną od dwóch wspomnianych, ale dla nas na zawsze pozostanie legendą :) Od dwupaka na bank Lamont był lepszy lirycznie, do Notoriousa go nie porównuję, obaj NY (2Pac też NY, ale wyemigrował i reprezentował później LA) :)

Edytowano przez RabinChan7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RabinChan7

No i NAS, który w 1994 roku w swym Illmatic pokazał drogę, którą ma Nowy York podążać, nagrywa dalej. I robi to zajebiście do dzisiaj :) Chociaż nie uderza w komercję.

 

Ostatnią płytę wydał prawie dwa miesiące temu, wczoraj do mnie dotarła Magic 2, schowałem ją do mojej szafki z płytami, których nie otwieram, raz że mogę ich słuchać na kanale NASa, a dwa, szkoda otwierać takie płyty, muszą być zafoliowane, pamiątki z przeszłości (dla potomnych) :)

 

Trochę stare :)

 

 

Z tego co pamiętam, w kultowym dziele Lamonta, czyli w Ebonics, pojawił się sam NASir, chwilowo co prawda, w refrenie :)

 

To jest sztos.

 

Rozwalają mnie jego wielokrotne rymy, jak np w Danger Zone. Gdyby tego człowieka nie zabito, to dzisiaj mógłby on być utożsamiany z rapem przez większość ludu, 2Pac mógłby nie przebić się do większej świadomości, a mógłby być znany tylko przez fanatyków amerykańskiego rapu :)

 

 

"The microphone is through, when this rap legend grab it,
Sending poems to have them fagots, diggin hoes like reverend swaggart.
L the nigga, that crime follows.
Im hittin fine models and stabbin punks with broken wine bottles.

I beat chumps til they head splits, then break em like breadsticks
I sex chicks, Ill even fuck a dead bitch.
Always sprayin tecs, because I be stayin vexed.
Some nigga named dex, was in the projects layin threats".

 

To jest po prostu geniusz :) W Da Graveyard też popłynął aż miło, ale publika nie kocha takich popłynięć, publika woli, żeby tylko było miło, i czasem ktoś bluzgnął :D

Edytowano przez RabinChan7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RabinChan7

Big L i Canibus, a na bitach Kanye West, to jest trio, które mi się marzy, ups marzyło :)

 

 

 

To jest trio, które mogłoby rozwalić całą scenę rapową :D :D Dobrze, że za marzenia nie karzą, ani nie zabijają :)

Edytowano przez RabinChan7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RabinChan7

Dobra, dodaję do tego trio Redmana, a bydzie kwartet :D Ten człowiek tęż dobrze nawijał od dawna, i umiał mnie rozbawić :D

 

 

Redman damy na początku, w Polsce to się sprzeda. Wielu Polaków nie lubi czerwonych ludzi, a wielu innych na przekór tym pierwszym wielu, polubiłoby czerwonych ludzi, i kupiłoby ten album :D

 

 

Redman był jednym z pierwszych, który promował "Body Positive", i antyrasizm, i to w 1998 roku, a wy dzisiaj amerykańskich raperów uważacie za szowinistów i rasistów, bezczelność normalnie :D

Nikt tak zajebiście nie nagrywa imprezowych kawałków o imprezie, na którą nie możemy się dostać, bo zamknięto przed nami drzwi :D Gdyż jesteśmy rudzi, a rudym na imprezach zawsze brak zaproszenia :D

 

Tylko rudy może mówić do rudego że jest GINGER :D 

 

No dobra, Redman zawsze był dobry :)

 

 

Edytowano przez RabinChan7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RabinChan7

I See Dead People było czymś, kiedyś :) Mixtapy od Redmana też :)

 

 

 

P.S. Co do Eminema, jest zajebistym raperem, i nie tylko, robił nawet bity na niektóre płyty. Przykładowo kawałek NAS - The Cross, to bit Eminema :)

 

 

Fajnie tak popatrzeć na znajome rapowe mordy, bijące pokłony NAS-owi :)

 

 

 

Edytowano przez RabinChan7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RabinChan7

Uwielbiam ten kawałek.

 

Do dziś go sobie nucę.

 

Dwupak w tej kwestii też fajnie nawijał :D

Dodaję AZ i Dave Hollister :D

 

Edytowano przez RabinChan7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RabinChan7

To jest zajebiste, nadal, pomimo ponad dwudziestu lat na karku. Na pewno lepsze od polskich kawałków pseudorapowych z wyrazami na K i CH dodanymi chyba tylko dla powagi, wyrzyganymi bez flow, na pożyczony od sąsiada majk :D 

I puszczonych z fury ojca w centrum, aby lud słyszał jacy to jesteśmy wulgarni i groźni :D :D

 

Ante Up, ten kawałek po dziś dzień robi roz... coś tam na mieście :)

 

 

 

Edytowano przez RabinChan7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RabinChan7

The Worst w wykonaniu Onyx i Wu Tang Clan (a konkretniej Reakwon i Method Man), nadal jest zajebiste, mimo upływających lat :) Nadal nie dożyliśmy do roku 2090, i hip hopu zbanowanego w 55 stanach ówczesnego USA :D

 

 

Ten tzw moim zdaniem, prusacki hełm z jedną szpicą na czubku, mnie rozwala :D :D

Edytowano przez RabinChan7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

Nie czuję już rapu, nie słucham od dawna. Nic ciekawego ci nie powiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RabinChan7
3 godziny temu, RabinChan7 napisał:

Do dziś w nielegalach Big La, wysłuchuję bitów, które kilka lat później użył Liroy w swym Alboom

Dla sprostowania, u zarania dziejów polskiego rapu, Polaki kopiowali bity i koncepty z USA, a najwięcej z NY i z LA. Tym bardziej rozśmieszył mnie kilka lat temu jeden z tak zwanych ojców prekursorów założycieli polskiego rapu, jeden z mniej znanych i liczących się członków ZiP Składu (ale ponoć warszawska legenda), który na pytanie o amerykańskie bitwy freestajlowe odpowiedział " nie jara mnie to, nie wiem po co przenosić amerykański dziadostwo na polski grunt" :D Gdyby nie te amerykańskie "dziadostwo", niczym by się nie wyróżnił, ale co tam :)

 

Tak, wśród ojców założycieli polskiego rapu istnieją ludzie, którzy nie wiedzą czemu i skąd wziął się rap. I nie dziwota, ten ojciec założyciel akurat jest i zawsze był kwadratowy w rymach z niezbyt inteligentnymi (by nie powiedzieć że z imbecylskimi) dresiarskimi bredzeniami o życiu czy czymś tam, które nazywał nauką dla ludu, czy kogoś tam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RabinChan7
7 minut temu, syn fubu napisał:

Nie czuję już rapu, nie słucham od dawna. Nic ciekawego ci nie powiem

Z rapu się wyrasta, ale czasami się wraca do starych produkcji :) Ja też nie znam najnowszych amerykańskich produkcji, nie znam najnowszych trendów. Sprawdzam tylko nowe produkcje starych graczy :)
 

 

 

I trochę stary kawałek, fajny hymn antyalkoholowy, który niestety wielu ludzi odczytało jako pochwałę alkoholizmu, i puszczało ten kawałek podczas libacji.

Spadam jak Fisz, papa :)

Edytowano przez RabinChan7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RabinChan7

Zapomniałem o U.B.R. i o zajebistym śpiewie Chrisette Michele na początku Hope :)

 

 

 

Spadam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RabinChan7
Przed chwilą, Pieprzna napisał:

@RabinChan7 chyba dzisiaj piszesz z karabinu na dopalaczach 😄

Nie biorę dopalaczy, niestety mam wolne dzisiaj, o północy zniknę sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RabinChan7

I już mnie nie ma :) :)

Edytowano przez RabinChan7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 645
    • Postów
      258 409
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      919
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    astro_908
    Najnowszy użytkownik
    astro_908
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Pinkypony
    • Wikusia
    • Dana
      Inaktywator 
    • Vitalinka
      To jest tak jak z muzyką. No nie wiem jak to napisać, żeby źle nie zabrzmiało. Dla masowego widza. O tak. Kino jest nadal kulturą, sztuką, ale obecnie coraz częściej biznesem.   Napiszę. O kozie😄 (owcy) nie pisze, bo przysięgam, że utknęłam na amen, a że jestem uparta i obiecałam, że obejrzę to obejrzę. Stoi mi kością w gardle ten film, wzdryga mnie na samą myśl o nim. Ale poczekam na dobry moment🙃 jak będę potrzebować czegoś usypiającego błękitno szarego i monotonnego, bo ostatnio to mam tak niskie ciśnienie, że musi być tłoczno, gwarno i kolorowo, bo inaczej spię😄
    • la primavera
      Że z oszczędności to się zgodzę,  ale ze pod widza? W jakim sensie? Widz chce bylejakie sceny? O, to chętnie sie dowiem która historia najbardziej  Cię zaciekawi
    • KapitanJackSparrow
      Zgadza się jest to celowy zabieg , myślę że nawet nosi to znamiona artystyczne. Z tym że nie porozmawiamy o tym bo nie oglądałaś to nie wiesz. 🙂
    • Pieprzna
      Myślę, że ten film jest zdecydowanie przesadzony a Smarzowski jest wprost wrogiem Kościoła. 
    • Vitalinka
      tkanina 
    • Vitalinka
      Z wszystkich polecanych mnie najbardziej zachęcają "Kierunki"🙂 Może obejrzę🙂
    • Vitalinka
    • KapitanJackSparrow
      Okej ale i tak nie wiem jaki film ci wszedł z nowości.  Co do Kleru , nie moja sprawa co tam uważasz , ja wiem jedno, że kler też grzeszy i ten film jest o tym. Wiem że nie brakuje księży którzy widzą te grzechy kościoła i sami i tym głośno mówią. Uważam że ta postawa jest lepsza niż zamykanie oczu i lukrowanie trupa.
    • Vitalinka
    • Vitalinka
      🤗💗    
    • Vitalinka
    • Vitalinka
      Pod widza/dla kasy. Polskie seriale po obecnie, to wyrób marketingowy, który musi się zwrócić. Tu nie ma miejsca na artyzm i sztukę🙂 
    • la primavera
      ,Wojownik " Tom Hardy i Joel Edgerton jako bracia i Nick Nolte w roli ich ojca w filmie o trudnych rodzinnych sprawach, o swojej drodze z której czasem trzeba zawrócić, o upadkach, przebaczenie i walce, takiej prawdziwej, w klatce, w formule mma.   Każdy z braci idzie swoją drogą,  naznaczeni trudnym dzieciństwem,  coś się im udalo a coś nie, stare problemy przykryły nowe.  Spotykają się na turnieju mma, gdzie każdy z nich ma swoje powody które pchają  go do walki o wygraną. Obydwaj niechętni w stosunku do ojca,  który świadomy wyrządzonego  im zła pragnie zbliżyć się do nich. Chociaż są to dorosli mężczyźni, świadomi tego, że trudno przejść przez życie bez potknięcie nie chcą przebaczyć  ojcu, nie chcą nowego rozdziału. To są bardzo ciekawe sceny, między doslymi mężczyznami,  a jednocześnie  małymi chłopcami  i pijanym ojcem który niszczył rodzinę, i podsumowującymi  je słowami- ,,wolałem gdy piłes"...   Mnie się film bardzo podobał. Poruszajacy, emocjonalny.Ostatnia walka do ktorej zmierza  caly film. I ten Tom Hardy...  
    • la primavera
      ,,Glina.Nowy rozdzial" Został mi wprawdzie  jeszcze jeden odcinek do obejrzenia,  ale nie przypuszczam by sprawił, że zmienię zdanie  co do tego serialu. Mnie nie zachwycił.  Ze starym Glina łączy go motyw muzyczny, gdy  się pojawia  jest i nadzieja, że wszystko zwolni, wróci na leniwie toczącą się akcje z ponurym  nadkomisarzem zanurzonym w śledztwo które akurat prowadzi.  Ale okazuje się, że nadkomisarz jest już dawno na emeryturze, a do szpitala zaprowadziły go zupełnie inne strzały niż te, które padły w ostatnim odcinku poprzedniej serii. Czyli jednak  Nowy rozdział a nie stary Glina.   Wygląda na to, że dwa sezony zostały upchane w 6 odcinków,  po 3 na każdy.  Zatem wszystko za szybko i za dużo.  Pierwsza pędzi tak, ze bardzo szybko poznajemy sprawców i właściwie  nie ma po co tego oglądać. W drugiej części nasz emerytowany oficer, postrzelony nie raz i znajdujący się na krawędzi życia zmartwychwstaje jak gdyby nigdy nic - cud polskiej sluzby zdrowia?- i przystępuje do akcji  pomagając młodej policjantce. W tym samym czasie już nie tak młody Sthur  z Braciakiem prowadzą  drugie śledztwo. Jest calkiem nieźle dopoki nie zaczynają ścigac kolesia w supermarkecie. Mając w pamięci wcześniejsxy pościg po szpitalnych korytarzach nie spodziewałam się niczego specjalnego ale tu było jeszcze gorzej.  Nie wiem czemu oni sobie to robią,  przecież widzą, że to nie trzyma poziomu. Jak z jakiś paradokumetalnych seriali. No nic, doogladam do końca.    
    • Pieprzna
      Pieniądze mam wydawać na wspieranie antykatolickiego gówna? No chyba żartujesz. Znachor przy każdych świętach zaliczony 😉 Nowego też niedawno oglądałam, nawet nie taki zły jak się spodziewałam po narzekaniu ludzi. Jak już się ma dzieci to też się inaczej przeżywa filmy, tak bardziej osobiście, więc unikam dramatów. Niepotrzebny mi rozstrój nerwowy przed ekranem, lepiej coś rozrywkowego zobaczyć albo biograficznego.
    • la primavera
      ,,Heweliusz" Wszystkie zachwyty nad tym serialem są zasłużone.  To bardzo dobra produkcja  Wciąga od początku do końca,  świetnie zagrany, świetnie zrobiony, spójny, klimatyczny, realistyczny,  wszystkie odcinki trzymają poziom.  Aktorstwo bardzo dobre, każda postać wyraźna,  wykorzystuje swój ekranowy czas. Dramat ludzki wynikajacy ze straty najbliższych,  różnic społecznych, poczucia winy i niemożności jej udźwignięcia jest mocno odczuwalny. Dramat sądowy, prowadzony pod gotowy wyrok, pozwala poznać  jego  motywację i sposoby jakich używa się do osiągnięcia  celu. Katastrofa,  w którą jesteśmy wrzuceni od pierwszych scen jest dla nas równie nagła i niespodziewana jak dla jej bohaterów.   Chronologiczność zdarzeń pocięta, a jednak pokazuje wszystko we właściwym momencie. Przejmująca muzyka podkręcą grozę, podobnie jak ciemne zdjęcia nocy na morzu,  jak akcja ratownicza w bardzo trudnych warunkach i reakcje ludzi, którzy znaleźli się tej strasznej sytuacji.    Dźwiękowo mogło być lepiej,  były momenty  ze trzeba wysilić się, by usłyszeć dialog,  ale przy tak dobrej całej reszcie to pozostaje szczegółem.    10/10
    • Vitalinka
    • 4 odsłony ironii
      Tak, było super 🙂 kilka godzin temu coś bym dopisała a'propos moich bagaży, ale teraz, delikatnie mówiąc, nie mam nastroju na żarty.    Wróciłam z kina, trochę się uspokoiłam i mogę kilka zdań napisać. Słusznie się obawiałam, aczkolwiek nie spodziewałam się chyba, że będzie aż tak. Wiadomo, Smarzowski to Smarzowski, tam nie ma taryfy ulgowej, ale to co zrobił tym razem...nie ma odpowiednich słów. A ostatnie jakieś 40 minut, to jest jazda bez trzymanki. Cisza na sali i to w jakim milczeniu wszyscy opuszczają kino, jest bardzo wymowne. Czuję się psychicznie i fizycznie skopana. Idźcie i zobaczcie. Koniecznie. 
    • Liliana
      ...a nie jemu. Bo przecież jak to mówią — cudze nieszczęście smakuje lepiej niż własny bigos. Jaceny więc usiadł wygodniej, poprawił kraciastą koszulę, i z miną filozofa po trzecim piwie stwierdził, że „życie to jednak kabaret, tylko bilety drożeją”. Na stole zostało jeszcze pół miski bigosu, więc zgodnie z logiką narodową, nie mógł tego zmarnować. Wziął więc łyżkę, spojrzał na zegarek i uznał, że czas płynie szybciej niż parówki na promocji w Lidlu. W tle ktoś z telewizora mówił o nowych podatkach, a Jaceny tylko się uśmiechnął — bo przecież podatki to taki folklor, jak pierogi w piątek. Wtem zadzwonił telefon. Numer nieznany. „Oho” — pomyślał — „albo telemarketer, albo te alimenty jednak moje”. Podniósł słuchawkę z niepewnością godną człowieka, który nie wie, czy w słoiku jest bigos czy dżem z 2017 roku. — Halo? — powiedział. — Dzień dobry, czy rozmawiam z panem Jacenym? — zapytała kobieta o głosie jak z reklamy kredytu bez prowizji. — Zależy kto pyta — odparł ostrożnie, już sięgając po bigos, bo stres lepiej znosił z kapustą. — Tu Komitet do Spraw Niespodziewanych Spraw Osobistych. — To brzmi jak coś, co może się skończyć źle albo śmiesznie — mruknął. I jak się okazało — miało być jedno i drugie.
    • Liliana
      Ola sprawia wrażenie osoby, która potrafi przyciągać uwagę jako gość tego forum, ale też swoją tajemniczością i osobowością. Wydaje się, że ma w sobie coś, co wzbudza naturalne zainteresowanie i sympatię.
    • Liliana
      Chyba z tym nic nie da się ułożyć?   Lotka
    • Liliana
      Film "Sztuczki" z 2007.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...