Skocz do zawartości


Jacenty

Chodzę tu i tam

Polecane posty

la primavera

Na wsi zawsze jakiś lump się znajdzie. Aktualnie mamy parę- on i ona. Nie mieszkają blisko mnie więc nie muszę słuchać ich pijackich burd ani oglądać wybryków. Xachodzą do mnie dość często - jak do każdego we wsi-w poszukiwaniu złomu, butelek czy dwóch złotych. Gdy ich tak czasem obserwuję, np w Biedronce gdy cały utarg złomowy przeznaczają na zgrzewkę piwa i, jeśli starczy, jeden chleb, gdy idą drogą pijąc szampanskoje igriskoje, albo gdy rozmawiamy i mam wrażenie jakby żyli w innym świecie i mówili do mnie innym językiem, to wtedy czasem nachodzi mnie myśl, czy aby oni nie mają racji?

Po co chodzić do pracy, zarabiać, dbać o wygląd, o dom gdy można żyć beztrosko. Nic oprócz najtańszego wina nie jest im potrzebne do szczęścia. Nawet mydło. Z gminy dostaną opał na zimę, ubrania zawsze im ktoś podaruje, to samo z meblami, na chleb i picie jakiegoś złomu nazbierają.

Żyją dniem dzisiejszym.Wstają jak się obudzą, nie interesuje ich praca, ubezpieczenia, problemy zanieczyszczonego powietrza, sytuacja na bliskim wschodzie. Może i to wegetacja a nie życie ale przypuszczam, że są szczęśliwi, a jeśli w życiu chodzi o to, by być szczęśliwym, to...? Czas zostać lumpem?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Layne
  Dnia 26.04.2019 o 09:10, la primavera napisał:

Może i to wegetacja a nie życie ale przypuszczam, że są szczęśliwi, a jeśli w życiu chodzi o to, by być szczęśliwym, to...? Czas zostać lumpem?

Dobre pytanie. Tak na prawdę, to w czym moje życie jest lepsze od ich?  Bo żyję według jakichś narzuconych standardów, chodzę do pracy, mam chatę itd. Picie jest pod tym względem słabe, że zmienia często człowieka w zwykłą szumowinę, chama, agresora, cwaniaczka. Wątpię, czy ta parka jest jednak szczęśliwa. Większość pijaków jest nieszczęśliwych i dowiadujesz się o tym jak zamienisz z nimi kilka zdań. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ally

Nie są wolni. My mamy przymus płacenia rachunków, dbania o ogród, chodzenia do pracy.... A oni przymus picia, któremu jest podporządkowana ich cała egzystencja.

A czy szczęśliwi? Przeważnie nie, bo są przeważnie szalenie niedowartościowani. W chwilach trzeźwości zdają sobie sprawę, że są na samym dole drabiny społecznej i mają świadomość życiowej klęski.

"Dlaczego pijesz? Żeby zapomnieć. O czym? Że piję".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Wiecie, to nie są ludzie, którym coś w życiu nie wyszło. To nie bezdomni którzy wskutek jakiegoś nieszczescia znaleźli się na bruku. Ktoś, komu mogłabym współczuć, bo nie jego wina, że tak mu się w życiu poplątało.

To zwykle lumpy, które nie pójdą do żadnej pracy. Bo nie.Taki mają styl życia.

 

Rozmawiam z nimi, nawet jak nie chcę. Jak ich suszy to wiszą na domofonie o czwartej rano, bo chcą wiedzieć, czy aby nie mam czegoś co mogliby spieniężyć.  

Czasem mnie wstyd się do nich przyznać. Gdy przez cały rynek drą się do mnie ,, cześć skarbusiu" a ja udaję, że to nie do mnie. Skubani, nie przestaną dopóki im nie odmacham. Wstyd, bo są brudni, śmierdzący i hałaśliwi i że inni pomyślą, że jestem taka sama skoro ich znam.

 

  Dnia 26.04.2019 o 12:24, ally napisał:

 

"Dlaczego pijesz? Żeby zapomnieć. O czym? Że piję".

Nie, żadne z nich nie jest tym pijakiem którego spotkał mały książę. Piją, bo lubią. Jak nie mają za co, to nie piją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ally
  Dnia 26.04.2019 o 13:09, la primavera napisał:

Nie, żadne z nich nie jest tym pijakiem którego spotkał mały książę. Piją, bo lubią. Jak nie mają za co, to nie piją.

Nie! Mogą mówić, że piją bo lubią, ale to nieprawda. Są nałogowcami, więc piją bo muszą. Próbują zagłuszyć ból który jest w nich kiedy nie piją.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rutlawski

Zwaz na to, że czasem to jest ból, czasem kompletna obojętność na wszystko i brak poczucia własnej wartości.

Nie wrzucamy ich wszystkich do jednego wora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty

To dalej chodzę chociaż mało ciekawych ludzi zostało.Już nie widzę tego co ze śmietnika wybierał jedzenie i na miejscu to jadł i ktoś kto to zobaczył przyniósł mu kanapki..wykruszają się..

Najlepiej chodzić przedwieczorową porą gdy jeszcze nie jest ciemno ale i słońce nie szaleje..i drobna mżawka jest..takie klimaty powodują głębsze przemyślenia.

Szedłem w swojej ulubionej kurtce z węża strażackiego i patrzę kierowca młody z mojej firmy na bocznej ciemnej uliczce i obok jego motor(motocykl) i stoi jak nie wiem co..Pomimo,że żonaty poprosił mnie czy bym mógł wywołać jakąś młodą dziewuszkę,która wynajmuje pokój u jakiegoś kapitalisty.Zapukałem tam(on nie mógł bo "kapitalista" go nie lubi) i spełniłem uczynek ale czy dobry...?Poszedłem dalej do parku za cerkiew(dawniej kościół ewangelicki-przed wojną).Jakiś starszy mężczyzna siedział samotnie na ławce.Pogadaliśmy o powstaniu świata i innych podobnych rzeczach.Następnie powiedział mi bardzo poważnie,że jak była komuna to milicji nikt nie lubił bo nie pilnowali porządku tylko jak wiadomo byli odnogą polityczną komunistycznej władzy...

Stwierdził,że w przeciwieństwie do większości w tamtym czasie to on bardzo szanuje milicję ponieważ miał wypadek,przyjechała karetka,stwierdzili,że już po nim i nie ma co ratować i odjechali.Lecz milicjanci dostali jakiegoś"natchnienia" i zaczęli przeprowadzać reanimację i go odratowali..Nie wiem czy to prawda ale tak mi powiedział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Nie jestem za gloryfikacją menelstwa. Niestety ale prawda jest o wiele bardziej brutalna, ponad 90 % tych ludzi stało się bezdomnymi przez alkoholizm - chorobę narodową. A ile ich alkoholizm wyrządził krzywdy ich rodzinom tego nie opowiedzą. A niestety trzeba mieć tego świadomość.

Nieliczni mający coś więcej pod kopułą niż bełty, próbują wyjść z tego i idą na odwyk. Reszta żyje tak, nie dlatego, że lubi że to ich styl życia, tylko zwyczajnie nie chce wyjść z alkoholizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 520
    • Postów
      249 234
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      808
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    zyebanna
    Najnowszy użytkownik
    zyebanna
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Monika
      Nie wierzę!😦 Doczekałam momentu, w którym śmiejesz się do łez, z czyjegoś wpisu, zamiast jak to zawsze sam ze swojego😜
    • Celestia
      Wokalistka przyznaje, że ta piosenka to refleksja nad momentem,w którym zdecydowała się  zrezygnować z alkoholu. Cała płyta Stereo Mind Game mnie zachwyca.   Daughter - Party   „
    • Gretta
      No to, to co ja pisałam. Gotuj jednego dnia, jedz następnego.  Choć nie wszystko tak można, bo nie smakuje.   Pozdrawiam Monika  :)
    • KapitanJackSparrow
      🤣
    • Celestia
      Piękny tekst piosenki na podstawie  bardzo osobistego wiersza  napisanego dla żony przez Andrzeja Kuryło Skaldowie - Dopóki jesteś
    • Celestia
      Philips Collins wychodząc ze studia (nie pamiętam czy było to w Nowym Jorku czy w Waszyngtonie ale nie ma to znaczenia)został zaczepiony przez kobietę koczującą  na ulicy z dwójką dzieci. Nie zatrzymał się ale po chwili zawrócił i udzielił Jej wsparcia finansowego.Postanowił napisać piosenkę o tym ilu z nas udaje że nie dostrzega problemu bezdomności.   Phil Collins - Another Day in Paradise
    • Monika
      W duszy mi gra, między wszystkim co powyższe       ...a to i tak tylko kropelka w oceanie. ❤️
    • Monika
      Nie wiem, jeszcze nie postanowiłam.   Nie chcę żadnej szczerości!!!   Z tego nic nie rozumiem, to dobrze, że nie do mnie, ale ja myślę, że wszyscy niedługo wrócą. Spokojnie. 😘😘😘  
    • Celestia
      Ok😀nie jesteś  ciekaw, zatem bez zbędnych słów…       Jim Peterik, klawiszowiec grupy SURVIVOR wspomina-„Któregoś dnia wróciłem do domu, wcisnąłem na telefonie klawisz PLAY i usłyszałem: *Yo Jim, tu Sylvester Stallone, zadzwoń do mnie*. Pomyślałem, że znajomi zrobili mi niezły numer. Ale okazało się, że nie.Stallone chciał żebyśmy napisali dla niego piosenkę do  filmu” . Oto i ona   Survivor - Eye of the Tiger    
    • Miły gość
      Niewidzialny 
    • Gość w kość
      hmm, coś w tym jest,   tylko czasem mam wrażenie, że nie jest to odbierane jako nienachalność, tylko brak zainteresowania,   a ja przecież jestem od słuchania, czytania itp.😜   poczytałem, posłuchajmy więc... ta piosenka Lennona i McCartneya (a jakżeby inaczej🤷‍♂️) stała się znakiem rozpoznawczym Joe Cockera po tym, jak wykonał ją na Woodstock w 1969 roku, została wykorzystana w czołówce popularnego serialu Cudowne Lata, tak powinno się coverować😎
    • Dana
      Niknienie 
    • Gość w kość
      od kiedy?🧐 więc może jednak powinnaś?🤔     generalnie najlepiej postawić na szczerość, to taka oczywista oczywistość, ale czasem o tym zapominam...🙂   muszę chyba dodać, że o szczerości to nie do Ciebie, to tylko takie moje małe prywatne spostrzeżenie po dzisiejszym dniu,  
    • Gość w kość
      ufff, dobrze, że jesteś! biedna Nomada,
    • ezdra
      Kopernik
    • Monika
      Właśnie o to chodzi i choćby tylko tu, tu, ale już jest gdzieś w naszej części życia weselej. I dodam, że przed chwilą uświadomiłam sobie, że słowo "polazły", które Tobie wydało się lekceważące, funkcjonuje w moim codziennym słowniku....bo właśnie przed chwilą polazłam do sklepu na darmo (nie było tego po co poszłam) Co więcej z moją realną psiapsi potrafimy zwracać się do siebie pieszczotliwie słowami "O Ty pindo"😉 i jest to używane w momencie żartobliwej złości🙂 Trzeba sobie te trudne życie rozweselać, choć czasem i przez łzy, ciężkie sytuacje, nieżyczliwe osoby. Słoneczko zawsze w końcu wraca😊
    • Monika
      Obronię Nomadę, bo pytanie Patyka brzmiało :co widzi oczyma wyobraźni... Dlaczego miałaby nie widzieć tam tylko rzeczy pięknych? Nie jest ślepa, po prostu sposób w jaki patrzy na życie jest prawidłowy. trzeba widzieć dobro, wyłuskiwać je wszędzie gdzie się da. Po to tu jesteśmy.
    • la primavera
      Zainteresowawał 🙂 Właśnie sprawdzam że  bardzo ciekawy reżyser za tym stoi.  Zapisuje na listę do obejrzenia i dziękuję za polecenie 
    • Monika
      Ach, i...     Cudnego dnia🙃🥰
    • Monika
      Cześć Prawdziwy Ty😊 Oczywiście, że nie odpowiadasz za wydumaną ( kocham to słowo, każdy inny napisałby "wymyśloną") wersję, ponieważ istnieje ona tylko w mojej głowie. Wprawdzie jest bazowana na Prawdziwym Tobie, więc mógłbyś ewentualnie rościć sobie prawa... No, ale jako, że wyraziłeś się jasno na piśmie, że nie odpowiadasz za wydumaną (❤️) wersję, należy ona tylko do mnie🙃 ...(i dobrze, hi,hi🤗). Mogę ją sobie sama dowolnie adaptować.😉   Co do mojego podziału prawdziwego Ciebie na wersje starszą i młodszą, to uważam, że powinieneś zrobić z nią rozdzielność nicku. Twoja starsza wersja dużo traci na tym co młodsza nawywija.😉 Jednak prawdziwy Ty, należysz wyłącznie do siebie ( ja nie mam tu żadnych praw), więc jest to tylko moja jedynie nic nie znacząca opinia.😊   Nie muszę chyba dodawać, że wszystkie moje wypowiedzi mają charakter humorystyczny i że... fantazja, jest od tego, by... ...zatracić się w niej na całego?😉              
    • Celestia
      W rzeczywistości utwór "Józek, nie daruję ci tej nocy" był protest songiem skierowanym przeciwko Wojciechowi Jaruzelskiemu. To właśnie generałowi artystka nie potrafiła darować nocy. Mowa tu oczywiście o wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku. „Kiedy pisałam ten tekst, Polska była innym krajem. Tak naprawdę ten tytuł powinien brzmieć: >>Wojtek, nie daruję Ci tej nocy<<., ale w tamtych czasach nie wolno było pisać tego, co się chciało, tylko trzeba było przemycać pewne treści na niektórych koncertach publiczność podmieniała imię Józek, na Wojtek po koncercie w Warszawie dostaliśmy pismo, w którym przeczytaliśmy, że w Warszawie przez dwa lata nie możemy koncertować".
    • KapitanJackSparrow
      Ale Kaszeba to chyba najtrudniejsza gwara
    • Moniqaa
      W temacie... cytuję ciekawy fragment ze stronki:   https://haps.pl/Haps/7,167709,24954348,odgrzewany-makaron-jest-zdrowszy-i-mniej-tuczacy-od-swiezo-ugotowanego.html   "Zimny makaron zdrowszy od świeżego. A odgrzewany? Jednak jedzenie zimnego spaghetti nie brzmi zbyt zachęcająco. Z tego powodu dziennikarze BBC przy współpracy z naukowcami postanowili sprawdzić, co stanie się po ponownym odgrzaniu porcji makaronu. Czy zachowa właściwości ostudzonego dania, czy może powróci do tych pierwotnych? Przebadali 10 osób, które w ciągu trzech dni na pusty żołądek jadły identyczne porcje makaronu z sosem pomidorowym. Pierwszego dnia makaron był podany od razu po przygotowaniu, a więc ciepły, drugiego był ostudzony, zaś trzeciego podano go uczestnikom badania po uprzednim podgrzaniu. Badaczom sprawdzano poziom glukozy we krwi co 15 minut przez dwie godziny po posiłku. Jakie rezultaty przyniosło badanie? Postawiona hipoteza się potwierdziła, bowiem ostudzone jedzenie wywołało mniejszy skok glukozy niż to przygotowane na świeżo. Zaskoczeniem jednak była reakcja organizmu po zjedzeniu odgrzewanej porcji w porównaniu do tej zrobionej na świeżo i ostudzonej. Okazało się bowiem, że w tym przypadku poziom glukozy we krwi był aż o połowę mniejszy niż po zjedzeniu zimnego dania, a więc był też dużo niższy niż po jedzeniu wersji na świeżo. Oznacza to, że podgrzewanie makaronu (a prawdopodobnie także ziemniaków i innych produktów skrobiowych) po schłodzeniu go w lodówce czyni go o wiele zdrowszym. Chroni organizm przed ostrymi skokami poziomu glukozy we krwi i zapewnia wszystkie korzyści płynące z błonnika, bez konieczności zmiany tego, co jesz - podsumowali badacze. Co wy na to? Zastosujecie metodę na odgrzewanie jedzenia?"   i jeszcze... cytuję:   "ugotowanie i obniżenie temperatury makaronu sprawia, że zmniejsza się ilość wchłoniętych do organizmu niezdrowych węglowodanów, a zwiększa ilość dobrego błonnika."
    • Pieprzna
      Bo to trzeba od dziecka się otrzaskać z tą mową. Babka wysłała kuzynkę do sklepu po pyry no więc poszła i kupiła. A sklep to była piwnica 😄 i bejmy niepotrzebnie wydane 😄
    • KapitanJackSparrow
      Miałem trochę do czynienia po rodzinie z takimi waszymi, ale mu się zmarło, ni uja nie rozumiałem co mówił,  jak mówił gadki 😁
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...