Publikujesz jako gość.
Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.
To wszystko jest bardzo mile
Dostałem faktycznie tego SMSa od Tosi. Wzruszyłem się że jeszcze pamięta. Życie zatacza kręgi, co chwilę wyznacza swoje priorytety. Coś co dziś wydaje się bardzo ważne jutro nie warte jest funta kłaków.
No tak. Jedyne co jest pewne to śmierć i podatki. No i właśnie o to chodzi że dziś listonosz wrzucił do naszej skrzynki list a właściwie to było wyliczenie podatku za to miejsce które trzeba zaplacić do końca marca. Ja nazbierałem już na tą okoliczność kikla worków puszek po piwie no ale nie wiem czy to wystarczy. Zobaczymy. Jakby co to zrobimy zrzutkę.
Smutno wyglądają góry z tą resztką śniegu. Żadna to zima a do wiosny jeszcze tak daleko.
Dobrze ze Victoria opiekła tą szarlotkę to zawsze poprawia humor. Gdyby była Zuzia to zrobiłaby ten swój cudowny sos serowo-miodowo-paprykowo-cośtam który smakuje jak marzenie. A Tosia? Wystarczy żer jest i już o wiele raźniej.
Ps
Cieszę się ze to miejsce wciąż istnieje
Świetnie ze ciągle tu ktoś pisze. poprawę
Kiedyś bardzo bardzo dawno temu tu na nastroiku byla taka rozmowa nt ,,telefonu myślowego,,
Popatrzyłem teraz na Twój wpis Zuzieńko i doszedlem do wniosku że właśnie dziś do mnie tym telefonem zadzwonilas by zapytać dlaczego nie odbieram tego zwykłego telefonu a Ty dzwonisz i dzwonisz.
Nie słysze telefonu
Tak często Zuziu
.....
drugą stroną jaźni włóczę się doliną Warty
wypominając błogość nasączenia
i rozwiewania wszystkich wątpliwości
szeptanych słów
tańczyłem na ostrej krawędzi
dotknęła mnie ządłem
rozpryśnięty na milion kryształków
nie umiem się pozbierać
poskładać
przesunęły się granice możliwości
jezioro już nie takie same
i brzeg rzeki
tylko ten wiatr z północy
jak dawniej tęskny
🤔chyba miałem więcej...
... w mordę kopany!
na wszelki wypadek odpuściłem sobie wypady do teatru,
jakoś odpuściłem sobie francuskie kino,
skończyłem na de Funesie, Depardieu, Belmondo...
... ale wczoraj była Skarbonka z Tomem Hanksem,
uwielbiam😗
mam bardzo schorowanych dziadków, niestety nie jestem w stanie opiekować się nimi cały czas, opiekunka przychodzi tylko na 2-3 godziny do nich. dlatego jestem zmuszona znaleźć im Dom spokojnej starości gdzie będą mieć zapewniona specjalistyczna opiekę, będą mieć towarzystwo w swoim wieku. czy możecie polecić takie miejsce? z góry dziękuję za pomoc
Tak Celestio. Zakamarki tego miejsca kryją wiele pięknych sekretów. A Dionizy jest jak Księżyc w pełni. Nic dodać i nic ująć. Gdy tu wchodzę staram się być bezszelestna by nie podeptać fiołków.
Magia słów to rzecz piękna gdy nie są nam obce.
; )
To nie była terapia. Pierwsza scena w kościele, gdy kobieta dosadnie nazywa, czym jest zdrada fizyczna męża, a prowadzący "potępia" jej wzburzenie i prawidłowe w tej sytuacji emocje, jakby tylko robotyczny spokój mógł być sposobem na wyrażanie uczuć - mówi już, ze to antyterapia.
Narcyz bowiem tworzy fasadę człowieka opanowanego,, bo wygłuszył uczucia już w dzieciństwie i każdą normalną, ale zbyt emocjonalną reakcje u innych stara się tłumić, potępiając ją (oczywiście w sposób "opanowany" jak wyuczono go w domu np. sarkazmem. ironią i inną zawoalowaną agresją). Tak jakby człowiek miał być zawsze "chodząca racjonalnością", beż uczuć,
Facet w tym filmie stworzył sobie bezpieczną przestrzeń dla patologicznej sytuacji, tak jak alkoholik tworzy sobie komfort picia (najpierw dzięki współuzależnionym, a potem prowokując kłótnie by pić - bo ma tak ciężkie życie).
I tak tutaj mamy faceta (guru) i osoby współuzależnione: jego kochającą żonę, zakochana kochankę i gościa któremu uratował życie.
Dzięki tym "wpływom" facet tworzy sobie bardzo komfortową sytuację. Komfortową tylko dla niego, bo dla reszty bohaterów wykańczająca (a oglądającego doprowadzającą do szaleństwa - dokładnie w taki sposób w jaki osoby patrzące z boku na związek osób współuzależnionych, które tłumacząc oprawce i wierzą w jego miłość i dobre chęci)
Temat bardzo ciekawy, ale masz racje można umrzeć z irytacji 😉 podczas seansu, bo aktorzy zwyczajnie źle grają (nieprzekonująco, by pokazać przeciętnemu widzowi zależność : sprawca przemocy psychicznej - ofiara) i montaż jest TRAGICZNY. Do tego aktorzy są mało atrakcyjni, nawet wnętrz nie ma ciekawych w tym filmie.
Ale sam pomysł super : Narcyz i jego manipulacje pokazane "od środka" i jak on w imię wygody i kaprysu (jego), zasłaniając się rozsądkiem i tłumacząc głupią logiką (głupią dla ludzi niewspółuzależnionych) niszczy kochające go osoby.
I jak w życiu: jedne znajda siłę by się uwolnić, inne zostają na stworzonych przez niego zgliszczach bajkowego zamku.