Chi

To co kinowo na dobranoc ?

Uwielbiam niezmiennie i do końca życia. Amen.

John Wick mrrr

I jeszcze jeden polski akcent

I na koniec

Śpiewamy ?

Dobrych snów

3 godziny temu, Chi napisał:

Weź, a ja chciałam iść na to romansidło  z Julią i Clooneyem,  bo lubię wszystkie gatunki i o tym co oglądam decyduje nastrój jedynie, chociaż zdarzało mi się, że wychodziłam z kina czy rzucałam oglądanie, bo się nie dało, no nie dało.

No każdy ma swoje upodobania. A ja naprawdę uwielbiam dramaty, w dodatku psychologiczne najlepiej. Nie lubię komedii romantycznych, żal mi na nie czasu, podobnie nie lubie filmow sf i fantasy, a dla odmóżdżenia to slucham podcasty kryminalne, podróżnicze, albo gram w sim city. Na dobry nastrój lubię komedie, ale nie romantyczne. Co nie znaczy, że nigdy ich nie oglądałam. Oczywiście że tak. Nie umarlam od tego, nawet mnie czasem bawiły, ale nigdy nie jest to mój wybór. Pociesza mnie jedynie obsada tego "raju". Liczę że nie będzie to jakiś chłam, bo i tak mnie czeka on w tygodniu lub w przyszły weekend

Moja młodsza córka z kolei ma to samo co ja, nie lubi romantico. 

Tak samo jak nie cierpię Krwczyka, ale Marylę Rodowicz już tak, choć myślę, że to ten sam poziom twórczości

8 godzin temu, Maybe napisał:

No każdy ma swoje upodobania. A ja naprawdę uwielbiam dramaty, w dodatku psychologiczne najlepiej. Nie lubię komedii romantycznych, żal mi na nie czasu, podobnie nie lubie filmow sf i fantasy, a dla odmóżdżenia to slucham podcasty kryminalne, podróżnicze, albo gram w sim city. Na dobry nastrój lubię komedie, ale nie romantyczne. Co nie znaczy, że nigdy ich nie oglądałam. Oczywiście że tak. Nie umarlam od tego, nawet mnie czasem bawiły, ale nigdy nie jest to mój wybór. Pociesza mnie jedynie obsada tego "raju". Liczę że nie będzie to jakiś chłam, bo i tak mnie czeka on w tygodniu lub w przyszły weekend

Moja młodsza córka z kolei ma to samo co ja, nie lubi romantico. 

Tak samo jak nie cierpię Krwczyka, ale Marylę Rodowicz już tak, choć myślę, że to ten sam poziom twórczości

A ja wszystko lubię w zależności od tego co mi jest akurat potrzebne do szczęścia. Nawet jeśłi lubię fantasy to potrafię nie oglądać rok bo akurat nic mi nie podeszło albo zajęta byłam czyś całkiem innym. Np uprawą lebiody i suszeniem pokrzywy np . Romantico jak piszesz też może mnie nie szczególnie na co dzień pociąga, ale lubię Julię bardzo i jeśli w czymś występuje to oglądam. Wrrrróć lubię filmy świąteczne. Rodzinne, romantyczne wyciskacze łez z happy endem.  Chociaż moją od dziesiątek lat  stalową pozycją filmową w Boże Narodzenie  jest "Witaj Święty Mikołaju". To u mnie działa podobnie jak Kevin na Polsacie. Wszyscy wiedzą, że będzie leciało modlą się tylko żeby nie w czasie kiedy oni będą w pobliżu haha

Bry w poniedziałek.