Publikujesz jako gość.
Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.
Odniosłem wrażenie, że to było trochę takie napawanie się własnymi zdolnościami oratorskimi. I wolnością fantazji. Duchowny głoszący homilię mówił ze swadą o swoim wyobrażeniu i nie musiał przejmować się tym, czy wszystko, co mówi, ma sens. Czy ma jakieś oparcie w Pismach czy Tradycji. Zastanawiam się nad taką ciekawostką - ilu księży zgodziłoby się z jego koncepcją, że stajenka to symbol naszego grzechu albo z tym, że przyjście na świat pod postacią Jezusa było dla Boga upokorzeniem. Patrzcie - mówi ksiądz - Bóg zgodził się na to, że nie będzie potrafił chodzić, że będzie musiał się uczyć, będzie się przewracać, będzie karmiony mlekiem matki, będzie wiedzieć o astronomii mniej, niż dzisiejszy przedszkolak... To naprawdę takie upokorzenie? Każdy z nas był niemowlęciem, zależnym od opieki opiekunów.
Najdziwniejsze było jednak to: " Bóg ma dość pokory, by się odważyć... na wcielenie, na przyjście do nas, na wyjście ze swojego bezpieczeństwa". Tak - Bóg bojący się człowieka to jednak oryginalna nowość. I na podstawie tych słów myślę sobie, że taką swobodę w fantazjowaniu o Bogu może mieć ktoś, kto... nie wierzy w Boga. A może wie, że Go nie ma i że to tylko symbol, którym można się posługiwać w dusz pasterstwie.
Wczoraj Misiak woził moją rodzinę. W naszych okolicach posypali tylko zakręty i skrzyżowania. Dzisiaj jest chyba jeszcze gorzej, ledwo doszłam z parkingu do kościoła a teraz idę na powstańcze uroczystości i też mam pietra, że zamiast pochodu będzie poślizg 😛
Nikt z nas nie chciałby zostać nazwany w sposób obraźliwy. Ten, kto używa takich zwrotów per „ciapaty” jest niewychowany. A co najważniejsze krzywdzi taką osobę, pod której adresem formułuje takie stwierdzenia. „Szczerbulec”, „okularnica”, „ciapaty” – wszystkie te słowa łączy jedno. Obrażają. Poza tym słowa mają moc: mogą odczłowieczać i być zaczątkiem złych czynów. Sprawiają, że osobie nazywanej w ten sposób nie jest już miło, a inni przestają widzieć w niej drugiego człowieka, swojego bliźniego. I dzieje się tak wbrew kulturze nie tylko chrześcijańskiej, ale i polskiej tradycji wynikającej z przysłowia: „Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”.
Pod wspólnym dachem naszych myśli i słów,
szepczą świąteczne życzenia przy wirtualnym ogniu,
gdy śnieg wpada pazurem w zimowe okna,
a światło choinki w ciepłych barwach tonie.
Niech każdy post niesie radość jak prezent,
co serce rozgrzewa, gdy dni są krótkie i chłodne,
niech wśród Waszych słów zabrzmi kolęda,
co spokój wnosi i nadziei dodaje w skromne godziny.
Pod wspólnym dachem rozmów i uśmiechów,
gdzie każdy dzień pisany jest z humorem lub wzruszeniem,
życzę Wam Świąt pełnych ciepła i bliskości,
nie tylko przy ekranie — lecz w sercach, w domu, z bliskimi.
A Nowy Rok niech otworzy nowe wątki,
pełne sukcesów, zdrowia i niespodzianek pięknych,
niech każdy z Was znajdzie tu chwilę ukojenia,
uśmiechu, zrozumienia — i wiele serdecznych wspomnień.
Pod wspólnym dachem — razem, choć w różnych miejscach,
niech świąteczna gwiazda rozświetli każdy dzień,
i niech w tym forumowym świątecznym śpiewie
zagości radość — dziś i przez cały rok cały!
Gdy noc grudniowa ciszą świat otula,
a śnieg jak modlitwa na ziemię opada,
w stajence serca rodzi się nadzieja —
cicha, lecz mocna, jak pierwsza gwiazda.
Migoczą światła w oknach domów bliskich,
zapach choinki wypełnia powietrze,
a czas na chwilę zwalnia swój oddech,
by człowiek mógł poczuć, co naprawdę wieczne.
Przy stole miejsca więcej niż ludzi,
bo pamięć siada razem z nami,
są ci, co odeszli, i ci, co daleko,
lecz miłość łączy ich z opłatkiem białym.
Słowo „przepraszam” brzmi dziś lżej,
a „dziękuję” ma smak ciepłego chleba,
w tę noc cuda dzieją się bez hałasu —
wystarczy uwierzyć, że dobro to potrzeba.
Kolędy płyną jak rzeka wspomnień,
niosąc dzieciństwo, spokój i wzruszenie,
a Boża Dziecina w prostym ubóstwie
uczy, że siła tkwi w miłosierdziu i pokorze.
A potem — Nowy Rok — cichy próg czasu,
na którym stajemy z marzeniami w dłoniach,
z nadzieją, że jutro będzie jaśniejsze,
choć nie znamy dróg, które przed nami.
Niech niesie ze sobą odwagę serca,
by kochać mocniej i mądrzej żyć,
by umieć przebaczać, gdy boli najbardziej,
i nie zapominać, że warto być dobrym — po prostu być.
Niech Nowy Rok będzie jak świeży śnieg —
czysty, gotowy na nasze ślady,
a Boże Narodzenie niech trwa w nas dłużej
niż blask choinki i świąteczne kolędy.
Bo kiedy w sercu zapali się światło,
każdy dzień może być jak Wigilia —
pełen pokoju, nadziei i cudu,
który zaczyna się od jednego: miłości.