Skocz do zawartości
  • Niebo
  • Borówka
  • Szary
  • Porzeczka
  • Arbuz
  • Truskawka
  • Pomarańcz
  • Banan
  • Jabłko
  • Szmaragd
  • Czekolada
  • Węgiel


la primavera

Całkiem niezły film kiedyś tam obejrzany to...

Polecane posty

la primavera
16 minut temu, example123 napisał:

Zjadacz grzechów"-

Ale tytuł to wymyślili. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


la primavera

,,Na noże"

Kryminał w starym , dobrym stylu. Jest więc wielki, piękny dom, jego stary, bogaty właściciel, osobista młoda pielęgniarka, rodzina żyjąca w głownej mierze z jego hojności. W dziwnych okolicznościach, po urodzinowym przyjęciu, właściciel domu umiera i pojawia sie pytanie, czy to oby na pewno była śmierć bez udziału kogoś z rodziny lub służby domowej. Pojawia się więc elegancki, przystojny, angielski dżentelmen-detektyw w osobie Daniela Craiga i możemy sie razem z nim zająć rozwiązywaniem zagadki. Teoretycznie zagadka jest rozwiązana niedługo od początku filmu, ale przeciez do jego końca daleko, więc z pewnością sprawa będzie trochę inna niż sie nam wydaje.

Mnie się film podobał, nie nudziłam sie ani przez chwilę.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kosa
8 godzin temu, la primavera napisał:

,,Na noże"

Zainteresowałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
Dnia 3.03.2020 o 20:12, Kosa napisał:

Zainteresowałaś

Więc

idź i patrz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

"Parasite"

Miało być na wielkim ekranie, ale z przyczyn wiadomych, było na małym. Może wtedy podobałby mi sie bardziej? Może. Film całkiem niezły ale czy warty oskara? gdybym nie wiedziała, że to oscarowe arcydzieło, pewnie znudziłby się mi w połowie, a tak, to czekałam cierpliwie, co tez sie w nim zadzieje, oprócz przewidywalnych następstw godnych filmów klasy b. Nie wiedziałam, czy to komedia, czy czarna komedia czy jeszcze jakaś inna odmiana komedii. Niemniej końca warto doczekać, trochę się dzieje, coś się zmienia.

A pasożyt zostaje.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

,, sala samobójców. hejter"

Kolejny dobry film Komasy.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

,, Creed II"

Tak właściwe to nie wiem, czy to dobry film, bo uwielbiam wszystkich Rockich i dla mnie to miłość bezwarunkowa, więc trudno być mi obiektywną.

Tym razem Creed walczy z synem Drago. To takie bardzo po rockemu, że w kolejnych walkach oprócz fizycznego przeciwnika jest też przeciwnik, który siedzi w głowie i w sercu, z którym wiąże się jakaś historia, która sprawia, że walka nabiera innego wymiaru.  Ale za to lubię te filmy, są proste, nie aspirują do wielkiego kina, ale mają klimat, to coś, co sprawia, że chociaż historia jest przewidująca do bólu, to chcę ją poznać. Jest Rocky coś tam mruczący pod nosem, jakieś swoje złote myśli, jest młody gniewny, który musi się sparzyć, żeby potem silniejszym wrócić  i jest happy end. Bajka? Pewnie tak, ale podoba mi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejdżrien
1 godzinę temu, la primavera napisał:

uwielbiam wszystkich Rockich i dla mnie to miłość bezwarunkowa

Co Cię tak urzekło w Rockym?

Umknęło mi jakoś, że dwójka się pojawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
2 godziny temu, Ejdżrien napisał:

Co Cię tak urzekło w Rockym?

Adrian, i Ty mnie o nowych o pytasz? Kapelusz, oczywiście, że kapelusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
1 godzinę temu, la primavera napisał:

Kapelusz, oczywiście, że kapelusz.

Taaa kapelusz miał stylowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Butkus
4 godziny temu, la primavera napisał:

Kapelusz, oczywiście, że kapelusz

Dobra, dobra. Wiadomo co was tak naprawdę pociąga. Nieokrzesany mięśniak, ale z dużym serduchem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość

Wróć do mnie (Return to me)

żona głównego bohatera ginie w wypadku; po jakimś czasie poznaje kobietę, z którą odczuwa silną więź;

oglądałem wczoraj po północy na kanale TVP1, 

bardzo nie chciałem iść spać, bo ranek oznaczał pójście do pracy, więc może to nie film, tylko niechęć do pracy mnie zatrzymała,

w każdym razie obejrzałem do końca,

prosta i przewidywalna historia, ale jednocześnie bohaterowie naprawdę sympatyczni, a film ciepły,

i mimo wszystko chyba właśnie to mnie zatrzymało,

poprawił mi nastrój,

to takie "babskie kino",

 

PS.przed wysłaniem tego tekstu obejrzałem raz jeszcze istotną scenę końcową,

naprawdę mnie to dziwi, ale podobał mi się,

ależ ze mnie "baba"! ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
10 godzin temu, Gość w kość napisał:

PS.przed wysłaniem tego tekstu obejrzałem raz jeszcze istotną scenę końcową,

naprawdę mnie to dziwi, ale podobał mi się,

ależ ze mnie "baba"! ?

Zachęcona właśnie go obejrzałam, bardzo sympatyczny, aż chciałoby się pójść do tej irlandzko - włoskiej knajpki, spotkać tych wesołych staruszków...

Ale ciekawe, co Cię zdziwiło w scenie końcowej, bo mnie tylko garnitur pana młodego, ale nie tak znowu bardzo. ;)

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
11 godzin temu, Gość w kość napisał:

naprawdę mnie to dziwi, ale podobał mi się,

Parafrazując pewnego chłopaka do wzięcia- bo jak coś jest ładne, to każdemu się może podobać, czy mi, czy koledze.

 

15 godzin temu, Butkus napisał:

Nieokrzesany mięśniak, ale z dużym serduchem.

 

Bo to dobry chłopak. Teraz to już stary chłop ale zawsze można oglądnac wcześniejszych rockych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
11 godzin temu, aliada napisał:

Zachęcona właśnie go obejrzałam, bardzo sympatyczny, aż chciałoby się pójść do tej irlandzko - włoskiej knajpki, spotkać tych wesołych staruszków...

a sądziłem, że moja "recenzja" raczej mało przekonująca,

11 godzin temu, aliada napisał:

Ale ciekawe, co Cię zdziwiło w scenie końcowej, bo mnie tylko garnitur pana młodego, ale nie tak znowu bardzo. ;)

pisałem o scenie we Włoszech,

może nie dosłownie ostatnia, ale jednak ta najbardziej istotna  z ostatnich,

troszkę łzawa scena,

i to mnie dziwi, bo zawsze wydaje mi się, że to nie kino dla mnie,

ale potem bum!

gdzieś tam głęboko są ukryte jakieś pokłady uczuciowości,

nawet oczy lekko mi zwilgotniały?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
11 godzin temu, la primavera napisał:

bo jak coś jest ładne, to każdemu się może podobać, czy mi, czy koledze.

no coś w tym jest,

główna bohaterka pięknie się śmieje i uśmiecha,

a to jedna z moich słabości,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123

Primcia znasz ten film ale tutaj o nim nie było mowy a mianowicie

Siedem dusz

Mężczyzna przedstawiający się jako urzędnik podatkowy pojawia się w domach siedmiu śmiertelnie chorych dłużników, by sprawdzić jakimi są ludźmi. Ma dla nich niezwykły dar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
3 godziny temu, example123 napisał:

Siedem dusz

Mężczyzna przedstawiający się jako urzędnik podatkowy pojawia się w domach siedmiu śmiertelnie chorych dłużników, by sprawdzić jakimi są ludźmi. Ma dla nich niezwykły dar.

Zaiste, niezwykły dar. Jaka scena utkwiła Ci najbardziej w pamięci? Albo po prostu najbardziej wzruszyła?

Dnia 15.04.2020 o 23:39, Gość w kość napisał:

a to jedna z moich słabości,

Kosci mają słabości? Dobrze, że to tylko słabość do pięknych, uśmiechniętych kobiet, a nie osteoporoza.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
2 godziny temu, la primavera napisał:

Kosci mają słabości? Dobrze, że (...) nie osteoporoza.?

aż tak źle nie jest,

choć rewelacyjnie też nie,

ale co mnie nie zabije,...?

 

żeby było w temacie, to polecę następny tytuł:

Powiedzmy sobie wszystko/This is where I leave you

krótki opis z filmwebu: "Po śmierci ojca doświadczona przez dorosłe życie czwórka rodzeństwa musi powrócić do rodzinnego domu i znowu zamieszkać pod jednym dachem. Towarzyszy im ich nadopiekuńcza matka, a także zbieranina małżonków oraz byłych i niedoszłych partnerów. W gronie najbliższych rozliczają się z przeszłością i problemami w związkach, co ostatecznie prowadzi do odbudowania nadszarpniętych relacji."

to jest komediodramat,

po tym filmie zdałem sobie sprawę, że nie muszę unikać dramatów jak ognia,

taka szczypta dramatu sprawia, że danie smakuje lepiej,

w takich filmach dramaty/problemy bohaterów na samym końcu okazują się wcale nie takie istotne; trzeba tylko spojrzeć na życie z innej perspektywy albo przypomnieć sobie, co naprawdę jest ważne,

to kolejny seans, który poprawił mi nastrój,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Czesem mi się gdzieś przewijal na kanałach  ten film ale go nie oglądałam..

5 godzin temu, Gość w kość napisał:

taka szczypta dramatu sprawia, że danie smakuje lepiej,

A szczypta komedii w dramacie,że 

 

5 godzin temu, Gość w kość napisał:

co nie zabije,..

to rozśmieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
1 godzinę temu, la primavera napisał:

Czesem mi się gdzieś przewijal na kanałach  ten film ale go nie oglądałam..

wypada nadrobić zaległości,

ja każdą  z pierwszych 4 części Rocky'ego widziałem co najmniej kilka razy!

a samą sekwencję treningu w Rocky 4?!?

ciężko byłoby zliczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas na Gofra
example123
21 godzin temu, la primavera napisał:

Zaiste, niezwykły dar. Jaka scena utkwiła Ci najbardziej w pamięci? Albo po prostu najbardziej wzruszyła?

 

Zalewam się łzami zawsze gdy Emily stoi przed Ezrą nic nie mówiąc patrzy w te oczy. Ta scena ze staruszką....ta z początku filmu także ale nie jak oglądałam ten film 1szy raz ....i jeszcze kilka innych.

A Ciebie Primciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
5 godzin temu, example123 napisał:

Zalewam się łzami zawsze gdy Emily stoi przed Ezrą nic nie mówiąc patrzy w te oczy.

...a on mówi ,,ty jesteś Emily". Piękna scena, okropnie płaczliwa, ale co tam. 

Najbardziej na mnie działa ta scena, gdy on wychodzi od niej i biegnie nocą do szpitala, by zapytać jakie są szanse na serce dla niej.

A wiesz, od kiedy zobaczyłam ten film, to zgodnie z radą głównego bohatera, dawałam skórki z bananów pod różyczki. Miały lepiej rosnąć.

16 godzin temu, Gość w kość napisał:

wypada nadrobić zaległości,

 

No nie wiem, skoro jakoś go omijałam, to znak,że mnie nie zainteresował.

 

 

16 godzin temu, Gość w kość napisał:

ja każdą  z pierwszych 4 części Rocky'ego widziałem co najmniej kilka razy!

 

 jeszcze kilka trochę Ci zostało do zobaczenia. Ktoś Cię zmusza czy to Twoja kolejna słabość?

Ja w każdej czekam na ... znajome dźwięki. Ta dam taaam ta daam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
4 godziny temu, la primavera napisał:

 jeszcze kilka trochę Ci zostało do zobaczenia. Ktoś Cię zmusza czy to Twoja kolejna słabość?

piątka zniechęciła mnie do serii,

w zasadzie dawno nie oglądałem,.. ale filmy o tematyce sportowej mają bohaterów, którzy walczą do samego końca, podnoszą się z kolan, pomimo przeciwności,

a te momenty zwycięstwa?... lubię to!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 833
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • KapitanJackSparrow
      A więc Monika to Vitalinka 🤔  Może i żarty moje rubaszne, ale nigdy nie pozwoliłem sobie na wyzwiska typu oblech cham prostak choć cisnęły się jakby same do osoby o  tak karyńskim zachowaniu. I wypowiada to osoba z Bogiem na ustach,  Źródło konfliktu upatruje w wzmiance o wilkołaku , która to notabene jest pisaną u Dyzia opowieścią która każdy może zapisać. Kapitalny temat do wyrażenia  swej nieograniczonej wyobraźni w którym na pierwszym miejscu stoi humor i dobra zabawa staje się powodem do perfidnej nagonki. Nie Moniko ty dużo dużo wcześniej byłaś w pewnym sensie niemiła i przyszłaś tu w określonym celu prawdopodobnie z <reklama>i. Nad tobą rozpościera się większy mrok niż jestem w stanie sobie wyobrazić. Co do prześladowania to jest jeden stek bzdur bo nie brakuje na tym forum głosów że to ja jestem ofiarą tej osoby. Dość powiedzieć że postanowiłem nie odzywać się to nie ustawała w atakach chodząc żeby nie napisać łażąc po forum za mną. Nawet jak złożyłem oddzielny temat to nie omieszkała zawitać ze swym ,,chrześcijańskim błogosławieństwem "  Kobieto ja ciebie nie potrzebuje zaorywać,  ty się sama zaorałaś jak feudalna chłopka.  W moim odczuciu owszem wypowiedziałem kiedyś że brakuje mi oponentów do ścierania, ale po pierwsze chodziło mi o męską populację i poziom choćby ,,krawaciarza" z tamtego forum. W jego ustach słowo oblech brzmiałoby jak pieszczota.  Przepraszam cię Vitalinka vel Monika. Przepraszam c Cię, że wiedziony ogólna sympatią do ludzi i kobiet zaczepiałem Cię w ogóle. Przepraszam że wiedziony duchem dobrej zabawy napisałem do osoby o nicku Monika czy wysłała mi już swoje nudesy. Bujda na resorach błyskawicznie została obnażona przez @Pieprzna która jasno i dobitnie podkreśliła nieprawdę jakoby ktoś z gościa tu piszący mógł wysłać takowe. Ale tobie nic nie przeszkadzało , z uporem dziecka 3 Letniego  ,,tupałaś nóżką " nakręcając się do ekstremalnych zachowań.  Liczę że już jako pokrzywdzona a której stało się już zadość i została przeproszona nigdy nie staniesz na mojej drodze na tym forum. Obiecuję że będziesz mogła oddawać się w pełni nawet jeśli będą to oczywiste durnoty pokroju twardszego jesionu od dębu.  Amen
    • Vitalinka
      Tu wykorzystam Twoje pytanie, by napisać jeszcze to co mi leży na sercu. Otóż umiesz, choć w powyższej wymianie zdań pisałam żartobliwie o przytakiwaniu kobiecie, co myślę, że jako osoba z poczuciem humoru zrozumiałeś, bo raczej żartowałam z siebie i z kobiecych "foszków". Czasem taki żart potrafi rozładować napiętą atmosferę. Z Kapitanem było inaczej. On nigdy nie potrafił ustąpić przyjąć nawet takiego żarciku za dobrą monetę, do sprawienia, by na forum było normalnie, a wiesz dlaczego? Bo jemu na tym nie zależy. On napisał kiedyś, wprost, że potrzebuje walk i jeszcze takie słowo, zaraz sobie przypomnę, o! "zaorania" kogoś. On pisze o tym wprost, wcale się tego nie wstydząc, że brak mu "ameb" (głupich kobiet) do podręczenia ich sobie. Ty masz szacunek do rozmówcy, poglądy bowiem możemy mieć różne, ale na szacunku opiera się wszystko. Jak można wymagać szacunku od rozmówcy skoro samemu go nie szanujemy? Skoro założenie bycia tu Kapitana jest takie, by móc kogoś gnębić i czerpać z tego uciechę i imponować tym komuś (swoją drogą ci, którym to imponuje też się powinni nad sobą zastanowić). Szacunek to słowo : "przepraszam" i tego NIGDY nie słyszałam z ust Kapitana, do kogokolwiek. Do Pieprz, z którą to relacją się szczyci, nie widząc, że ma ona większą tolerancje i ta relacja wynika tylko z jej wspaniałego charakteru (choć też zapewne ją kosztuje, bo wątpię by spływały takie teksty do niej jak woda po kaczce), bo Kapitan i jej nie szanuje, a relacja ich jest dobra tylko i wyłącznie dzięki Pieprz i jej podejścia do Kapitana jak do upośledzonego dziecka, którym przecież nie jest. Ja nie wymagam żeby mnie ktoś przepraszał, ale nie będę  w nieskończoność tolerować głupot i rzeczy, które mnie drażnią, czyli kłamstw na mój temat (że wysyłam mu nagie zdjęcia). Po co to? Dla wzajemnego szacunku? Wątpię.. Nawet gdy już go ignorowałam pisał, komuś tam, że WIE jestem "sucha" w kontekście seksualnym (co już nawet nie jest dnem, ale czymś 20 km pod nim), a jako że to mój temat i pozwolę sobie odpowiedzieć, na te jego dno den : Otóż, że nie dziwie się jego manii seksu, bo najprawdopodobniej ma takie doświadczenia, że trafia na takie same "suche" jak on to ujął kobiety i seksu mu brak. Z uściśleniem tą różnicą, że te kobiety pewno są "suche" jedynie PRZY NIM. Całe dopiekanie mi rozpoczęło się w momencie gdy nie podobała mi się jego wizja bycia gwałconą przez Wilkołaka, którą on wymyślił i się nią zachwycał, a ja pisałam, że to chore, to nakręcał się jeszcze mocniej. Gdy dawałam mu do zrozumienia, że jego wątpliwe "amory" na mnie nie działają. Wtedy rozpoczął swoje ataki by moją osobę, by zdyskredytować w oczach innych tutaj: od kłamstw właśnie, że śle mu nagie zdjęcia, po słynny manifest, w którym postanowił się do mnie nie odzywać pisząc, że "ma chuja, ale nie jest chujem" i inne przykrości o mnie (które już tutaj pominę, bo szczerze mówiąc nie pamiętam, ale miały na celu pokazać mi jaka to ja jestem beznadziejna (bo nie łapie jego wspaniałych żartów). Czy to powyższe ma coś wspólnego z szacunkiem? Pomijam już aluzję o łykaniu jego spermy i wszystkie inne jego wyobrażenia, którymi mnie publicznie "raczył". I gdy widział, że nie nic nie wskóra zaczął  atak na moje wątpliwe według niego zdrowie psychiczne i czynił ku temu aluzje. Mnie to jakoś nie boli, jestem dorosła, ale jest to nie na moim poziomie, tak myślę. No i tyle.  Widzisz Kość też mi dopiekał, dogryzał, ale robił to jakoś z klasą i nigdy nie przekraczając granicy dobrego smaku i wtedy można z taka osobą pisać, a nawet bardzo ją polubić, bo osoba przewrażliwioną nie jestem. To tyle co chciałam wyjaśnić, dziękuję wszystkim nieszczęsnym uczestnikom, którzy chcąc nie chcąc musieli być świadkami tej żenady.  Chyba według ego  Kapitana powinnam umierać z radości, że czyni mi te wszystkie aluzje seksualne, jednak tak się nie stało, więc stał się agresywny i nie ustawał w swoich aluzjach i komentarzach jak i w tym dotyczącym nawilżenia mojej pochwy. Czy to nie dno? Prostactwo? Chamstwo? Prymitywizm? Nazwałam tylko jego zachowania względem mnie po imieniu. Jeśli to coś złego, to z góry przepraszam.
    • Wikusia
    • KapitanJackSparrow
      No nareszcie, może przestanie łazić za mną i wyzywać jak patol
    • KapitanJackSparrow
      Wygląda na to że nieźle odleciałaś
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      Ja go nie znam Aco, nie rozumiem tez jego ciągłego dopiekania mi i jakiejś z tego radości. Staram się ze wszystkimi rozmawiać normalnie, jak napiszę coś źle przeprosić. Z nim nie udaje się - czy żartem, czy ignorowaniem, będzie jak pisał Patyk - odejdę z forum, a Kapitan jak pisał kiedyś będzie szukał innych "głupich ameb" do masakrowania (jego słowa) czy walki... Ja nie lubię takich wojenek, życie jest na to zbyt ciężkie i krótkie, by jeszcze wykłócać się z kimś w internecie.
    • Vitalinka
      Może gdyby najpierw byli migranci, a potem uchodźcy stosunek byłby odwrotny... nie wiem... Jest też kwestia kultury, religii wychowani, o czym wspomniał Aco...choć to tez nie powinno być miarą jaką dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Dlatego chciałabym byśmy mieli mądry rząd, który podejmowałby mądre decyzje by nasze państwo było bezpieczne, a takie decyzje zostawię mądrzejszym od siebie...
    • Vitalinka
      nie zrobiłby się, bo chyba powyższym postem wyjaśniłam Ci te "uznanie". Nie jechali atakować obcy kraj, tylko bronić swój, już zaatakowany...czy to nie różnica? To nie ma nic wspólnego z zemstą... Zemsta jest złem, Wojna jest złem. Obrona jest po prostu czasem...konieczna, czy tego chcesz czy nie. Z tym się na pewno zgodzisz.
    • Vitalinka
      Tak to pochwała, ale oni nie pojechali walczyć (dla mnie wojna też jest bezsensowna i zła) oni pojechali BRONIĆ przede wszystkim tych do wyjechać nie mogli : ludzi starszych, schorowanych, swoich domostw, ziemi. To jest straszne, ale podziwiam ich odwagę.
    • Aco
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      I tak trochę dla porównania: Natomiast liczebność Polonii (osób przyznających się do polskich korzeni, włączając w to potomków dawnych migrantów, czyli osoby urodzone poza Polską) szacowana jest na około 20 milionów.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Masz rację. Generalizowanie i uśrednianie może powodować błędny opis sytuacji. To prawda - Polska przyjęła bardzo dużo uchodźców z Ukrainy. W znacznym stopniu to nawet nie jako państwo, ale właśnie Naród. Ludzie przyjmowali ich do swoich mieszkań. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że jest wyraźna różnica w stosunku do różnych grup migrantów i uchodźców. Duża tolerancja wobec tych z Ukrainy, wyraźnie mniejsza wobec tych z innym - nomen omen - kolorem... skóry. Jednak chyba rzeczywiście masz rację, że trochę przesadziłem w opisach. Bo nawet Ty - po pierwszym Twoim poście dotyczącym migrantów i uchodźców, jaki przeczytałem, wydałaś mi się osobą nastawioną do nich raczej niechętnie. A pozory mogą mylić.  Trochę mniej rozumiem Twoją pochwałę tych, którzy pojechali walczyć. Bo to była pochwała, prawda? Jakieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop". Wracając do kwestii uchodźców i migrantów i stosunku do nich wśród nas. W narodzie. Niedawno na komunikatorze zobaczyłem powiadomienie, że pojawiła się w tym komunikatorze osoba z moich kontaktów. Kobieta, z którą kilka lat temu krótko rozmawiałem na temat współpracy w temacie praw zwierząt. Teraz zobaczyłem ikonkę z jej fotografią i nakładką o treści "Chcemy być bezpieczne- kobiety Konfederacji". Pierwszy raz się z tą akcją spotkałem i sprawdziłem, co to jest. Okazuje się, że chodzi o sprzeciw wobec przyjmowania "masy nielegalnych migrantów". Kobieta, o której wspominam, jest katoliczką i działaczką w chrześcijańskiej organizacji zajmującej się dążeniem do polepszenia sytuacji zwierząt w Polsce. (Ostatecznie nie doszło do współpracy, m.in. dlatego, że nie miała nadziei na to, że może się coś zmienić na lepsze... ale to też nieistotne). W każdym razie sprawiała wrażenie gorliwej chrześcijanki, a nie tylko deklaratywnej. Przez chwilę zastanawiałem się, o co może jej chodzić? Może o tę nielegalność? Bo jak może osoba kochająca Jezusa reagować odtrącaniem, gdy widzi tegoż Jezusa na naszej granicy? Ale przecież państwo ma w swoich kompetencjach możliwość zalegalizowania pobytu tych, którzy pomocy szukają, nawet jeśli nie w sposób podręcznikowy. Uznałem jednak, że nie chodzi jej o legalizację ich pobytu. Przy okazji sprawdziłem sondaż na ten temat. To chyba najświeższy: 
    • Vitalinka
      Cudnie! Miałam wybrane wiadomości, sygnatury i coś tam, ale nie posty teraz już go nareszcie nie widzę!!!! Mam nadzieję, że on mnie też. Daje jakieś aluzje o przebijaniu kobiet...psychopata,
    • Aco
      taka wierzba płacząca😁  
    • Vitalinka
      nie wiedźmy tylko głupcy co w nie wierzyli, to były mądre kobiety mające dużą wiedzę (min. zielarską i medyczną i ogólnie przyrodniczą). I od teraz Cię ignoruję, bo spokój był jak udawałam, że Cię nie ma, a Ty teraz wręcz zachwycony, że przynajmniej możesz się ze mną pokłócić, bo tak zostało Ci tylko obgadywanie.
    • Vitalinka
      żeby była jasność:   Miększy - stopień wyższy od przymiotnika miękki Część mowy: przymiotnik Typ stopniowania: stopniowanie regularne » stopień równy: miękki » stopień wyższy: bardziej miękki, miękkszy, miększy » stopień najwyższy: najbardziej miękki, najmiękkszy, najmiększy
    • Vitalinka
      miękki, miększy, najmiększy, przepraszam, mój błąd🙂   pewnie Tobie podobni...Niemoty co sobie poradzić nie mogli z kobietą, oskarżali ją o czary, albo bycie wampirem....Odpłyń już ode mnie, bo ja nie będę się z Tobą wykłócać. Jestem wstrętnym babskiem dla Ciebie i ok, super i nie zamierzam nawet w przepychankach dawać Ci swojej uwagi, dla Ciebie mogę być nawet najgorszą kobietą na Ziemi nie obchodzi mnie to, Twoja opinia i zdanie, boś prostak, prymityw i cham!
    • KapitanJackSparrow
      Ja też , chyba żeby jakiś proceder psychopaty
    • KapitanJackSparrow
      A wiedźmy i czarownice były na serio,  bo wilkołaków i wampirów nikt naprawdę nigdy nie widział , to tylko wytwór wyobraźni ludzkiej 
    • Aco
      Nie natknąłem się na takowe podania z dzisiejszyznych czasów. Typicznie takowe praktyki miały miejsce pewnikiem kilkaset lat temu nazad, podobnież jak spalenizowanie czarowniców na stosach.
    • Miły gość
      I są do dziś tak przebijakowywani😜🤣
    • Aco
      Wilkołakowie i wampirniacy tak byli przebijakowywani.
    • KapitanJackSparrow
      Tak tak czytelniku i czytelniczko bywa że uda się wam  tu przeczytać niezłe bzdury🤣 ale tak znam historie ze średniowiecza że wstrętne babska przebijano kołkiem osinowym do ziemi przez serce 😀
    • Vitalinka
      miększy, miększejszy?😐 bardziej miękki, w tej skali a w innej nie, zresztą nie ważne, bo chodzi o jego symbolikę. Twardy, majestatyczny (to nie to samo co monumentalny) mający pełno znaczeń i miejsca w ludowych podaniach....no i wiedźmy robiły miotły tylko jesionowe ponoć 🙂
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...