Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Dionizy

Bzdury

Polecane posty

Jacenty
7 minut temu, BrakLoginu napisał:

Dokładnie. Chyba, że przychodzi jeden z drugim za kimś z innego miejsca w internecie, ale wtedy to już jest chore, że szpieguje daną osobę. Tutaj takie przypadki bywały, że z pewnego hejterskiego forum łazili za innymi.

..a no łazili..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Gość 2
7 godzin temu, aliada napisał:

hejterskich ataków

To bardziej obraza majestatu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
27 minut temu, Gość 2 napisał:

To bardziej obraza majestatu!

Racja, w takim razie dawaj głowę pod topór. :]

 

Jeśli nie jesteś trolliskiem, nie nakręcaj kłótni, nie zaśmiecajmy dłużej wątku.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3
5 minut temu, aliada napisał:

Jeśli nie jesteś trolliskiem, nie nakręcaj kłótni, nie zaśmiecajmy dłużej wątku.

Ok. Przystajemy na Twą propozycję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
10 godzin temu, la primavera napisał:

Dionizy, a co Ty tak zgrzypisz jak stary zawias na tym nowym roku? Gdzieś narzekałeś na religijnych, teraz na gości.  Ehrman  pisał - "słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść". Może więc niech każdy opowiada swoją opowieść. Tak jak umie i chce.

Lubię czytać Twoje opowiadania. Nie wszystko trzeba skomentować, nie zawsze potrafię. Dusza poety delikatna, można głęboko zranić źle dobranym słowem. No ale skoro chcesz komentarzy,cto jednak powinniśmy to uszanować i spróbować się zmierzyć z mistrzuniem.  

Robisz jeszcze swoje cuda? Czy masz jakąś przerwę i mrowki oddychają z ulgą że nie muszą zamiast brzuchów kamieni dźwigać?

Masz rację Primciu że robię się już zgryźliwym tetrykiem no ale pesel nie kłamie i choć Tobie trudno w to uwierzyć to jak za kilkadziesiąt lat zapomnisz o tej dwudziestokilkuletniej pięknej kobiecie która jesteś teraz i zacznie na Twoją zgryźliwość narzekać otoczenie to wtedy przypomnisz sobie o tym Dyźku pierdole.  Zresztą nie tylko Ty jesteś taką radosną dziewczyną bo przecież te urokliwe Aliada, Zuzia, Sisi no i oczywiście Słoneczna i Lawendowa i jeszcze wiele wstydliwych panien które skrywają sie za wachlarzykami na których powypisywane są imiona adoratorów. 

Tak pracownia ciągle funkcjonuje ale w tej chwili robię tylko na konkretne zamówienia z powodu mojego powyginanego życia i coraz większego deficytu czasu. Mam jeszcze kilka ciekawych a przynajmniej tak mi sie wydaje że ciekawych pomysłów ale potrzebuję trochę czasu i ciepła bo nie lubię pracować zbyt mocno poubierany a w chwili gdy pali się na palenisku i trwa spawanie to jednak muszą być pootwierane drzwi by uciekały opary. W przypadku gdy na zewnątrz kilka stopni w minusie wszystko zaczyna sie komplikować. 

Dziś rano słuchałem takiej audycji na temat badań pewnej Australijki. Jest ona u siebie w kraju pielęgniarką w jakimś domu pogodnej starości lub czymś bardzo podobnym. Przez wiele lat swoim podopiecznym zadawała pytanie o to czego najbardziej żałują że nie zrobili w swoim życiu i co by teraz zmienili. ( wnuczek jeszcze nie śpi i ciagle mnie zagaduje przez co nie mogę sie skupić na pisaniu)

Większość z mieszkańców tego domu bardzo żałowało że nie miało więcej dzieci niż jedno czy maximum dwoje bo teraz na garb tego zrzucali swoją samotność z dala od rodziny. Podobnie prawie wszyscy narzekali na zbytnie zaangażowanie swoich sił i czasu na pracę, karierę zawodową przez co ucieklo im życie gdzieś za szybko, gdzieś obok. Wielu seniorów żałowało swojego konserwatywnego życia bez romansów i szaleństwa, odpuszczaniu sobie kolejnych uwodzicieli i flirtów. Ten program nakłonił mnie do podobnej refleksji i chwili zastanowienia sie nad tym czy ja czegoś bardzo żałuję w swoim życiu. Tak żałuję. Żałuję każdej chwili przeżytej gdy jeszcze nie znałem mojej największej Miłości. Każdy z tamtych dni był czasem straconym bezpowrotnie. Czasem który już przeszedł i go nie ma. Żałuję swojej dawnej nieśmiałości i całej masy kompleksów.

Wiem że dla Was takie myśli to jeszcze odległa przyszłość ale mimo wszystko ciekawe czy macie takie żale za czymś co przepadło gdzieś z naszej winy i już nie wróci. 

4 godziny temu, aliada napisał:

nie zaśmiecajmy dłużej wątku.

Dziękuję A

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Są rzeczy które moglam zrobic lepiej, inaczej. czy byłyby gwarancją pomyslnego życia- nie wiem. Może byłoby jak w ,,efekcie motyla"?

Lubie słowa Lema:

"Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś."

 

 

Pamiętam jak nas wszystkich powyginałeś z metalu. Fajne to było. ładne. Był nawet Hau. Ktos nas kupił?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
23 minuty temu, la primavera napisał:

 

Pamiętam jak nas wszystkich powyginałeś z metalu. Fajne to było. ładne. Był nawet Hau. Ktos nas kupił?

 

No cóż. Z tamtej kolekcji pozostały tylko dwie figurki. Ja i jeszcze jedna ale nie powiem kto to bo i po co? Reszta przy pierwszej okazji wyemigrowała na zachód. Nie wiem czy jest sens budowania reliktow. Nie ma po co planować tego o nastąpi lub wspominać przeszłości bo można przespać tu i teraz 

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisi
21 godzin temu, BrakLoginu napisał:

Dokładnie. Chyba, że przychodzi jeden z drugim za kimś z innego miejsca w internecie, ale wtedy to już jest chore, że szpieguje daną osobę. Tutaj takie przypadki bywały, że z pewnego hejterskiego forum łazili za innymi.

Ja ich określam jako adoratorów hehe. Co do kobiet - przykre to, ale najczęściej mają ze sobą problem. Chociaż u panów też to obserwuję, żeby nie było. No tacy już są.....

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
1 godzinę temu, Dionizy napisał:

No cóż. Z tamtej kolekcji pozostały tylko dwie figurki. Ja i jeszcze jedna ale nie powiem kto to bo i po co? Reszta przy pierwszej okazji wyemigrowała na zachód.

Sprzedałeś nas? I bardzo dobrze ?. Przynajmniej zobaczymy trochę świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
1 godzinę temu, Sisi napisał:

Ja ich określam jako adoratorów hehe. Co do kobiet - przykre to, ale najczęściej mają ze sobą problem. Chociaż u panów też to obserwuję, żeby nie było. No tacy już są.....

Taaa, adoratorzy, ale jak czasem widać nie są do końca cichymi wielbicielami :D

34 minuty temu, la primavera napisał:

Sprzedałeś nas? I bardzo dobrze ?. Przynajmniej zobaczymy trochę świata

Ja się ostałem, bo na mnie nabywca się nie znalazł, co akurat mnie nawet nie dziwi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisi
39 minut temu, BrakLoginu napisał:

Taaa, adoratorzy, ale jak czasem widać nie są do końca cichymi wielbicielami :D

Cichy jest jak kubraczek zmieni, np. na niezalogowany :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia

Zastanawiałam się jakie bzdury tu klepiecie w tym wątku, ale całkiem do rzeczy gadacie ;)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
26 minut temu, Zuzia napisał:

Zastanawiałam się jakie bzdury tu klepiecie w tym wątku, ale całkiem do rzeczy gadacie ;)

 

Tak mimochodem znienacka powiem nieśmiałe żem to ja ich sprowokowal 

Przepraszam profilaktycznie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
1 godzinę temu, Zuzia napisał:

Zastanawiałam się jakie bzdury tu klepiecie w tym wątku, ale całkiem do rzeczy gadacie ;)

Do rzeczy to ja tutaj jedynie gadam, bo w szafie śpię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Bez sensu taka zima. Bez śniegu i tylko w nocy maleńki mrozik szroni wciąż zieloną trawę a wczoraj ktoś podeptał stokrotki i to na całej szerokości łączki nad rzeką i to o świcie znacząc swoimi krokami zmarszczki na spragnionej śniegu trawie. A najgorsze jest to że temu wszystkiemu z czarną obojętnością przyglądała się z pobliskich nagich drzew gromada jakiś czarnych ptaków. Może wron. Za tymi drzewami stała dumna jak zwykle Ona. Przyszła tu za mną choć dobrze wie bo wielokrotnie jej o tym mówiłem że lubię lubię na Nią patrzeć o poranku z perspektywo mojego łózka gdy ciało jeszcze nie do końca rozbudzone a myśli tak łatwo mkną w stronę szczytowania. Moja Góra. Oprószona białym ubogim tiulem i taka jakaś zamyślona wstydliwie. Jakby nie Ona. Pewnie ma też jakieś zmartwienia albo martwi sie moim smutkiem. Może słyszała ze myślę o tym by przestać Ją adorować i odejść spod jej stóp gdzieś w bezwyrazowe bagienne równiny. Trudno odejść z miejsca gdzie wszystko się działo ale czy tez jest mądre tkwienie na kotwicy w jakiejś zatoce nawet tej z widokiem na Wielka Górę? Nie wiedząc że gdzieś tam za kolejnym cyplem otwiera się inny, może bardziej kolorowy świat? I inne jeszcze większe góry. Nie wiem. Czuję w sobie taką bezsilność.

13 godzin temu, BrakLoginu napisał:

Do rzeczy to ja tutaj jedynie gadam, bo w szafie śpię :P

Faktycznie powiesilem w szafie rzeczy ze słowami ,,rzeczywiście,, i oczy ze słowami ,, oczywiście,, tyle ze teraz ktoś zawiesił też tam swoje konie ze słowami ,,wiśta,,

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada

"Kotwica, zatoka, cypel"... Czy to czasem nie  tęsknota za morzem, Dionizy? Pewnie chciałbyś wreszcie pomorsować naprawdę, w deszczu ze śniegiem i przy sztormowym wietrze, zamiast bobrować w jakiejś płytkiej rzeczce z ładnymi widokami.

A jeśli nie Bałtyk, to ostatnio często widuję grupkę samych dziewczyn (panowie przytupując z zimna czekają na brzegu z ręcznikami i termosami) kąpiących się w moim ulubionym jeziorze. Mogę podać namiary. 

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
12 godzin temu, Dionizy napisał:

Faktycznie powiesilem w szafie rzeczy ze słowami ,,rzeczywiście,, i oczy ze słowami ,, oczywiście,, tyle ze teraz ktoś zawiesił też tam swoje konie ze słowami ,,wiśta,,

Dobre, nawet bardzo dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
13 godzin temu, aliada napisał:

"Kotwica, zatoka, cypel"... Czy to czasem nie  tęsknota za morzem, Dionizy? Pewnie chciałbyś wreszcie pomorsować naprawdę, w deszczu ze śniegiem i przy sztormowym wietrze, zamiast bobrować w jakiejś płytkiej rzeczce z ładnymi widokami.

A jeśli nie Bałtyk, to ostatnio często widuję grupkę samych dziewczyn (panowie przytupując z zimna czekają na brzegu z ręcznikami i termosami) kąpiących się w moim ulubionym jeziorze. Mogę podać namiary. 

Mówisz że te moje rzeczki i wodospady to miejsce nie do morsowania tylko do bobrowania? Nie gniewaj się ale jesteś Wstręciucha a ja Cię tak lubiłem ? Chociaż może masz i rację? W końcu boberki to takie sympatyczne zwierzęta z milusim futerkiem w przeciwieństwie do oślizłych morsów które czuć tranem. A swoją drogę to chyba podsunęłaś mi pomysł bo w tej chwili jestem w trakcie organizowania sobie grupy zapaleńców która by umawiała sie na wspólne wypady w ciekawe miejsca by poznawać historię, podziwiać uroki naturalnych środowisk no i oczywiście trochę bobrować jak to określiłaś. To bobrowanie może być czymś chwytliwym.

Dziś za oknem mocno wieje wiatr i nie wiem czy mam ochotę wyłazić z domu choć wiem że tak trzeba bo tradycją już sa moje niedzielne wyprawy na szpermel w poszukiwaniu ,,skarbów,, Ten zwyczaj czy jak kto woli tradycja bardzo mi odpowiada ale tak teraz się zastanawiam co zrobić z tradycjami z którymi nie koniecznie się zgadzamy a z rożnych względów i pod wpływem otoczenia należy je praktykować. Mam tu na myśli np poranne ,,dzień dobry,, skierowane do ludzi którzy i tak odwrócą głowę, imieninowa wizyta u wrednej ciotki, czy proboszcz po kolędzie z którym będzie kolejne zwarcie światopoglądowe. Nie wiem. Ale czy odrzucenie tych wszystkich tradycji i zwyczajów nie spowoduje jakiegoś wyeliminowania? Osamotnienia? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
12 godzin temu, Dionizy napisał:

 w tej chwili jestem w trakcie organizowania sobie grupy zapaleńców która by umawiała sie na wspólne wypady w ciekawe miejsca by poznawać historię, podziwiać uroki naturalnych środowisk no i oczywiście trochę bobrować jak to określiłaś.

Na dzisiejszym spacerze też spotkałam Twoje koleżanki i tym razem także kolegów bobrów. Był leciutki mróz;  na wodzie widać warstewkę lodu, a na brzegu śnieg. Szacunek dla Was. :)

IMG-20200105-155230.jpg

 

Zdjęcie zrobione o czwartej po południu, dlatego trochę ciemne.

13 godzin temu, Dionizy napisał:

czy odrzucenie tych wszystkich tradycji i zwyczajów nie spowoduje jakiegoś wyeliminowania? Osamotnienia? 

Na pewno otoczenie łatwo nie wybacza takich rzeczy. Bez grubej skóry i oparcia w choćby kilku bliskich osobach może być trudno. Ale jeżeli tak bardzo uwiera,  warto. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
1 godzinę temu, aliada napisał:

czy odrzucenie tych wszystkich tradycji i zwyczajów nie spowoduje jakiegoś wyeliminowania? Osamotnienia?

bzdury,

od 2-3 lat nie spożywam karpi,

i wszyscy zainteresowani są zadowoleni, tj. ja i karpie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty
11 minut temu, Gość w kość napisał:

bzdury,

od 2-3 lat nie spożywam karpi,

i wszyscy zainteresowani są zadowoleni, tj. ja i karpie:)

Nie wiem o czym ten temat jest ale chciałem Wam prawie największą tajemnice swego życia udostępnić - ja nigdy nie jadłem karpia.<-;-)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
3 godziny temu, Jacekz napisał:

chciałem Wam prawie największą tajemnice swego życia udostępnić - ja nigdy nie jadłem karpia.<-;-)

 

To tak jak ja, bratnia duszo. Zaparłam się w dzieciństwie i tak już zostało, a  trochę tych Wigilii było. 

4 godziny temu, Gość w kość napisał:

bzdury,

od 2-3 lat nie spożywam karpi,

i wszyscy zainteresowani są zadowoleni, tj. ja i karpie:)

Bardzo ładnie, ale od kilku lat niejedzenie karpi jest właśnie trendy i cool. Poproszę o jakiś lepszy przykład, jak odważnie łamiesz tradycję. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
3 godziny temu, aliada napisał:

Bardzo ładnie, ale od kilku lat niejedzenie karpi jest właśnie trendy i cool. Poproszę o jakiś lepszy przykład, jak odważnie łamiesz tradycję. ;]

Tradycja złamana konkretnie. Nie znam nikogo, kto nie jada karpii na święta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
3 godziny temu, aliada napisał:

To tak jak ja, bratnia duszo. Zaparłam się w dzieciństwie i tak już zostało, a  trochę tych Wigilii było. 

Bardzo ładnie, ale od kilku lat niejedzenie karpi jest właśnie trendy i cool. Poproszę o jakiś lepszy przykład, jak odważnie łamiesz tradycję. ;]

No właśnie. Przecież nie chodzi tu o menu a o jakieś zwyczaje, tradycje czy praktyki które są w środowisku w którym żyjemy a z którymi nie koniecznie zgadzamy się wewnętrznie np ślub kościelny bo tak trzeba, chrzest dziecka choć nasze podejście do kościoła jest takie bardzo bardzo luźne. W rzeczywistości takich tradycji jest bardzo wiele. W rodzinie męża mojej najmłodszej córki jest przyjęte że najstarsza babcia w rodzinie ma decydujący głos. Teraz to jest 92letnia Babcia Alicja. No i gdy są ważne decyzje nigdy nie zostaną podjęte bez wiedzy i zgody babci Ali. Dziwaczne? Tak ale tak jest i nikt tego nie zmienia. Co prawda nie wiem jakby się wszystko potoczyło gdyby owa Alicja powiedziała NIE! NIE POZWALAM! bo jak do tej pory nie było chyba takiego przypadku. Może jakiś bunt? Nie wiem. Dodam tylko że to bardzo tradycyjna rodzina ze Śląska bardziej mówiąca w języku niemieckim niż polskim. Z podobnymi zwyczajami spotkałem się też na Warmii czyli dawnych Prusach Wschodnich 

 

10 godzin temu, aliada napisał:

Na dzisiejszym spacerze też spotkałam Twoje koleżanki i tym razem także kolegów bobrów. Był leciutki mróz;  na wodzie widać warstewkę lodu, a na brzegu śnieg. Szacunek dla Was. :)

IMG-20200105-155230.jpg

 

Zdjęcie zrobione o czwartej po południu, dlatego trochę ciemne.

U nas na rzekach i pod wodospadami nie tak łatwo o lód a taki jak na foci jest bardzo niebezpieczny bo w powiązaniu ze znieczuleniem zimnem wody może bardzo latwo pokaleczyć skórę. w zeszłym roku miałem takie wrażenia. Ja wczoraj byłem na Kropelce w Górzyńcu Woda miała tylko 0,8 stopnia. Miałem kłopoty z rozgrzaniem po 8 minutach i dopiero gorąca herbata z termosu i kilka kropli wódki do niej z piersiówki pobudziły krew. To bobrowanie jest trochę jak nałóg zresztą zaobserwowałem coraz większa liczbę morsów czy jak kto woli bobrów.

026JPG_qaxsswp.jpg

 

Czy nie lepiej wygląda to niż w jeziorku?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Ja nie dzielę się opłatkiem, bo moje córki tego nie dzierżą. I może dobrze, bo jednak ja jestem niewierząca, a one nie praktykują żadnej religii. I pijemy wino do kolacji i po kolacji. A podobno alkohol jest be! I nie śpiewamy kolęd, nie chodzimy na pasterkę, nie wkładamy sianka pod obrus.

A z mało wigilijnych dań to robię pieczarki nadziewane kaparami, bakłazan a'la śledź po kaszubsku, seler a'la ryba po grecku, jest łosoś a kiedyś nawet sushi było. 

 

PS. Zatem jestem tą wredną ateistką która śmie robić katolicką wigilię ???i ją reformować na własny gust ?

 

W rodzinie nie mam żadnych tradycji... Żyjemy na spontanie. 

 

 

 

 

 

Edytowano przez Maybe
  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 499
    • Postów
      247 397
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      787
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    MamaMai
    Najnowszy użytkownik
    MamaMai
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Dana
    • MamaMai
      Uciekam i ja,powinnam spać już od 22. Moja hashi tego wymaga. Dobrej nocki
    • MamaMai
      Genialnie, będziesz naszym expertem
    • Gretta
      Dobranoc 🙂
    • Gretta
      Widzisz mi też to się nie zgadza. Już zaczynam podejrzewać że to nie moje wyniki, a często się zdarzają pomyłki Glukoza  na czo mi wyszła 135. Krzywa cukrowa 210   a hemoglobina glikowana taką jak napisałam. 5,6 Diabetolog  u której byłam 3 razy dopiero, nie uznaje Krzywej cukrowej,  kieruje tylko na hemoglobinę glikowaną i cholestrole i jakieś tam jeszcze. Na krzywą cukrową poprosiłam lekarza rodzinnego i tu już wyszła początkowa cukrzyca. No i nie wiem.  Moja córka przechodziła wirusa na jesieni, długo źle się czuła, robiła rtg płuc  I wyszły płuca na rtg bardzo nie ładnie, jakby przebyła stany zapalne, a osłuchowo lekarka pulmonolog nic niepokojącego nie zauweażyła, I co się okazało? Wysłała ją pulmonolog jeszcze raz do swojej przychodni na rtg. Płuca wyszły normalnie, wszystko w porządku. Zdjęcie nie było jej !     U rodzinnego poprosiłam o skierowanie
    • Jacenty
      W telewizji reklamy albo polityka tak że ten... fruuu..! Niech se lata!
    • Moniqaa
      Dziewczynki, zwijam się spać. Dobrej nocki  
    • Moniqaa
      Hemoglobina glikowana – normy prawidłowy wynik to: <5,7% (39 mmol/mol)  wynik: 5,7–6,4% (39–46 mmol/mol) oznacza stan przedcukrzycowy.  wynik: ≥6,5% (48 mmol/mol) oznacza cukrzycę.     Twoja HbA1c jest w normie przy górnej granicy. I coś mi się tutaj nie zgadza... bo ja może być HbA1c w normie kiedy na czczo cukier jest na granicy nie normy i stanu przed cukrzycowego ale stanu przed cukrzcowego i cukrzycy. Hmm...  Może ten cukier na czczo gdy badałaś hemoglobinę glikowaną to miałaś wtedy ładniejszy? A nie 130?       
    • Pieprzna
      Dlaczego posty są moderowane w taki dziwaczny sposób, że coś napisanego przez Monikę w bliskim czasie pojawia się w dużych odstępach? Całkowicie przypadkowo do niektórych wracam.
    • Moniqaa
      Tak niestety, to u mnie efekt wieloletnich zaniedbań wcześniejszych kiedy nie byłam świadoma, że mam stan przed cukrzycowy a i oczywiście o insulinie nawet nikt z lekarzy wcześniej nie pomyślał. Nawet teraz spotykam opornych w temacie np. moja diabetolog. Oni się tylko "cukrzycą" chcą zajmować bo z tego mają profity a insulinooporność leczy się dietą i zmianą stylu życia więc nie mają co na receptę przepisywać... taka prawda.    Do tego jak zobaczyła to moja była dietetyczka to się za głowę złapała - mówiąc mi, że insulina dwucyfrowa jest prozapalna i rakotwórcza.  Chciała mi dać metforminę ale ja źle znoszę leki z uwagi na jelita i słabe przyswajanie. Dlatego dość intensywnie zgłębiam temat wpływu diety na cukier a przez to na insulinooporność.  
    • MamaMai
      Wiem, że muszę temat monitorować. Zastanawiam się po jakim czasie będę musiała powtórzyć badania, żeby wiedzieć jak sytuacja wygląda. Czy endo, auto immunolog, lekarz rodzinny czy ktoś jeszcze będzie mi w stanie coś więcej powiedzieć. Czy jeśli wdrożę zalecenia to czy będą efekty i jakie oraz po jakim czasie
    • Gretta
      Hemoglobinę glikowaną mam taką.      
    • MamaMai
      O rety, aż tak duży???  Załamałaś mnie że mimo walki nie jesteś w stanie zejść do jednocyfrowego....W sumie ja mimo walki też zwiększyłem sobie o ponad 2 w niespełna rok. Dramat
    • Moniqaa
      Niestety  Nie umiem się dziada pozbyć od wielu, wielu lat. Właściwie odkąd pamiętam. Nawet za dziecka kiedy byłam szczupła bo ćwiczyłam balet z tańcem 3 x w tygodniu po 2-3 godziny intensywnych ćwiczeń to inne koleżanki z grupy miały płaskie brzuszki a ja nie. Nogi i ręce szczupłe ale brzuszek zawsze był u mnie od zawsze.  
    • Moniqaa
      czyli metody, które od roku stosowałaś nie były skutecznie, zapewne tu chodzi o węglowodany o wysokim IG
    • Moniqaa
      Nie umiem przy trzech posiłkach o niskim IG utrzymać jednocyfrowego Homa IR...ehh
    • Moniqaa
      Miałam 38 na początku a potem z czasem gdy trzymałam dietę to spadł do 17 ale jednocyfrowe i to ok. 9 mam tylko zaraz po 2 tygodniowym poście a potem jak wracam do węglowodanów to oczywiście mój Homa IR wzrasta do dwucyfrowego    
    • Gretta
      Na dziale uczuciowym to ogłaszał bo tematy non stop spadają. Właśnie pisałam do niego, czekam na odpowiedź.
    • Moniqaa
      To spróbuj wypraktykować jak będziesz się czuła po porannych i wieczornych posiłkach białko-tłuszczowych a obiady z dodatkiem węgli o niskim IG.    Pisałaś, że nie masz objawów hipoglikemii czyli powinnaś ładnie śmignąć z cukrami w dół. I jak będziesz mierzyć cukry poranne to zobaczysz to też również na glukometrze   
    • KapitanJackSparrow
      Taaak a siła tarcia w punkcie podparcia równa się sile parcia w punkcie podtarcia😁  Nasi teacher byliby z nas dumni 😁
    • MamaMai
      A tobie ile wyszlo? Rozumiem, że brzuszek też masz insulinowy....
    • MamaMai
      Czy to jest bezpieczne forum? 
    • Celestia
      Utwór poświęcony trójce dzieci z ciąży, które zakończyły się poronieniem W ciągłym konflikcie  ze światem…potrzebowała Boga,walczyła z nim,próbowała go w sobie  odnaleźć,potrzebowała ludzi, bliskich…,śpiewała o tym, że dziękuje za wysłuchanie, za dostrzeganie, za niezostawianie, za nieranienie…    
    • MamaMai
      Ale rok temu byłam na granicy, jeszcze przed, bo miałam 1,9
    • Moniqaa
      wyszło Ci Homa Ir = 4,04      tj. insulinooporność ale pocieszę Cię ja tak dobrego wyniku jeszcze nigdy nie miałam     moje Homa Ir jest dwucyfrowe:/    Czyli mam mocno zaawansowaną insulinooporność - stąd u mnie częste hipogliemie a Ty masz całkiem ładną tą swoją insulinooporność;) tzn. na początku jesteś a nie tak jak ja już w czarnej d...  
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...