BrakLoginu 7 308 Napisano 8 Stycznia 2020 3 minuty temu, Maybe napisał: Myślałam, że napiszesz, iż mnie wesprzesz... i tak tu liczyć na facetów ? Nie powiem, ale była przez chwilę taka myśl. Problem w tym, że zanim Ty zaczniesz wyrywać chwasty na mieście to ja akurat zdążę się pewnie rozsypać, a tak na wózku śmigać z bejsbolem? Chociaż z drugiej strony być może bym był pierwszym staruszkiem na wózku z takim sprzętem w ręku 3 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 854 Napisano 8 Stycznia 2020 6 minut temu, BrakLoginu napisał: Nie powiem, ale była przez chwilę taka myśl. Problem w tym, że zanim Ty zaczniesz wyrywać chwasty na mieście to ja akurat zdążę się pewnie rozsypać, a tak na wózku śmigać z bejsbolem? Chociaż z drugiej strony być może bym był pierwszym staruszkiem na wózku z takim sprzętem w ręku Kupłlabym ci wózek elektryczny ?? i byś mnie woził! 2 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 308 Napisano 8 Stycznia 2020 7 minut temu, Maybe napisał: Kupłlabym ci wózek elektryczny ?? i byś mnie woził! Taaa, niczym szybcy co się wściekli 1 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jdud7ei Napisano 8 Stycznia 2020 5 godzin temu, aliada napisał: Dyskusja zaczęła się jak pamiętam od babci Alicji po dziewięćdziesiątce W tej sytuacji oczywistym jest, że osoba ta ma ostateczne zdanie, już nawet nie ze względu na wiedzę, ale na szacunek w rodzinie. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 807 Napisano 8 Stycznia 2020 8 godzin temu, BrakLoginu napisał: Szczęście w nieszczęściu, że akurat wtedy system zareagował jak powinien, bo u nas raczej jest znieczulica Tam stacje paliwowe są w 100% monitorowane a obsługa musi to wszystko zgłaszać wiec mieli wszystko Numer samochodu, zapis zdarzeń i to wystarczyło. On miał jeszcze inne grzeszki na sumieniu i teraz ostatecznie odsiaduje je w Polsce. 10 godzin temu, Maybe napisał: Ojtam ojtam zaraz przyjdzie Dionizy i sypnie tematami, a ja obiecuje że juz z traumą nie wyjadę ?? skoroś taki delikatusi ?? ? Myślisz że powinienem coś napisać? Tu teraz już? Ja? A ja szukam ziemi do siewu i nut pieśni siewcy co obchodzą mnie wytykają palcami ziewaja odpływamy na morze gwiazd przewodnikiem Twe oczy rankiem z rękami na brzuchu powiesz -Tworzę Nocy Kwiat Popłynie z nami czas los przeznaczenie by rozmyć sie w kolejnej gwiezdnej światłości naszej Chyba mnie teraz poniosło? Ale to nic za chwile wpadnę pod zimny prysznic i mi przejdzie ta skłonność do szukania drogi na szczyt. Zresztą ciągle żyje w dwóch światach. Taka moja a możne nie tylko moja schiza. Jest taki świat w którym jestem bardzo poprawnym, troskliwym i opiekuńczym. Wiem co powinienem i co należy i robię to ku uciesze zdewociałego otoczenia i ich oklaskach. Zdewociałego bo większość z mieszkających w moim otoczeniu ludzi to nie pytający o nic wykonawcy zaleceń proboszcza i zachwyceni dobrobytem w Polsce pis. Może to się wkrótce zmieni bo budują nowe domy i raczej tam będa mieszkać młodsi ludzie. No ale wracajmy do tego drugiego świata w którym bywam częściej. Znacznie częściej. Tam rozmawiam ze swoimi marzeniami, z moimi przyjaciółmi których nie ma w tej chwili koło mnie albo wcale ich już nie ma. Tam rozmawiam ze swoimi dziećmi, ze swoją największą Miłością. Uciekam do tego wewnętrznego świata bo tam liczą sie tylko dobre dla mnie rzeczy i tam jestem kimś bardzo ważnym. Ciekawe czy każdy ma taki swój wewnętrzny drugi świat czy to tylko ja jestem jakiś kopniety. Tzn jestem tak czy owak pieprznięty ale ciekawe czy w jakis sposób szczególny. Rozmawiacie ze sobą? 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 854 Napisano 8 Stycznia 2020 (edytowany) 1 godzinę temu, Dionizy napisał: Myślisz że powinienem coś napisać? Tu teraz już? Ja? A ja szukam ziemi do siewu i nut pieśni siewcy co obchodzą mnie wytykają palcami ziewaja odpływamy na morze gwiazd przewodnikiem Twe oczy rankiem z rękami na brzuchu powiesz -Tworzę Nocy Kwiat Popłynie z nami czas los przeznaczenie by rozmyć sie w kolejnej gwiezdnej światłości naszej Chyba mnie teraz poniosło? Nie jestem zbyt poetyczna, choć miałam w życiu okres fascynacji poezją. Teraz jakoś nie za bardziej czuję. Jednak twój wiersz podoba mi się, jest lekki Edytowano 8 Stycznia 2020 przez Maybe Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 308 Napisano 8 Stycznia 2020 1 godzinę temu, Dionizy napisał: Rozmawiacie ze sobą? Sam ze sobą to nie, ale czasem sam siebie pochwalę jak nikt mnie nie chce poklepać po plecach 8 minut temu, Maybe napisał: Jednak twój wiersz podoba mi się, jest lekki Potwierdzam! Zważyłem i jest ledwo 0,7kg 2 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 854 Napisano 8 Stycznia 2020 1 godzinę temu, Dionizy napisał: Ale to nic za chwile wpadnę pod zimny prysznic i mi przejdzie ta skłonność do szukania drogi na szczyt. Zresztą ciągle żyje w dwóch światach. Taka moja a możne nie tylko moja schiza. Jest taki świat w którym jestem bardzo poprawnym, troskliwym i opiekuńczym. Wiem co powinienem i co należy i robię to ku uciesze zdewociałego otoczenia i ich oklaskach. Zdewociałego bo większość z mieszkających w moim otoczeniu ludzi to nie pytający o nic wykonawcy zaleceń proboszcza i zachwyceni dobrobytem w Polsce pis. Może to się wkrótce zmieni bo budują nowe domy i raczej tam będa mieszkać młodsi ludzie. No ale wracajmy do tego drugiego świata w którym bywam częściej. Znacznie częściej. Tam rozmawiam ze swoimi marzeniami, z moimi przyjaciółmi których nie ma w tej chwili koło mnie albo wcale ich już nie ma. Tam rozmawiam ze swoimi dziećmi, ze swoją największą Miłością. Uciekam do tego wewnętrznego świata bo tam liczą sie tylko dobre dla mnie rzeczy i tam jestem kimś bardzo ważnym. Ciekawe czy każdy ma taki swój wewnętrzny drugi świat czy to tylko ja jestem jakiś kopniety. Tzn jestem tak czy owak pieprznięty ale ciekawe czy w jakis sposób szczególny. Rozmawiacie ze sobą? Myślę, że każdy ma jakiś tam swój świat wewnętrzny, bo żyć tylko tym co na powierzchni się nie da. Ja gadam ze sobą od dziecka, chyba z samotności albo z rozczarowania się rzeczywistością, a gdy sobie pogadam to jest mi lepiej. Czasem odgrywam pewne role, tak dla urozmaicenia. A czasem choć nie jestem na powierzchni, to wewnętrznie też milczę, bo sobie robię obrazy, digital, używam wtedy emocji, których nawet nie jestem świadoma. Większość jest mroczna. Ludzie którzy mnie znają bywają zaskoczeni, już nie komentują i nie pytają co to jest, dlaczego tak mroczne...i dobrze bo nawet nie wiedziałabym, co powiedzieć ? to taki mój ekshibicjonizm, więc później czuję zbyt duże skrępowanie, żeby się z tego tłumaczyć. Komuś się podoba lub nie, czuje jak ja lub nie. I tyle. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 807 Napisano 8 Stycznia 2020 43 minuty temu, Maybe napisał: Nie jestem zbyt poetyczna, choć miałam w życiu okres fascynacji poezją. Teraz jakoś nie za bardziej czuję. Jednak twój wiersz podoba mi się, jest lekki Tak jak ja bo co to za ciężar raptem 100 kg 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sany 791 Napisano 10 Stycznia 2020 Tak w temacie kopalń przypomniało mi się pewne zdarzenie, które miało miejsce kilka lat temu. Przeglądając strony internetowe, natrafiłam na informacje o śmiertelnym wypadku w kopalni. Był tylko podany wiek ofiary. Pomyślałam, rocznik Adama (mój szkolny kolega). Nie mam pojęcia czemu pomyślałam właśnie o nim, bo od czasów szkolnych nie mieliśmy kontaktu. Po kilku dniach natrafiłam na jego nekrolog, zginął w tym wypadku. Za niedługo miał iść na emeryturę, odrabiał dni chorobowe. Byłam w szoku.... 1 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 308 Napisano 10 Stycznia 2020 27 minut temu, słoneczna napisał: Nie mam pojęcia czemu pomyślałam właśnie o nim, bo od czasów szkolnych nie mieliśmy kontaktu. Przykro mi. Swoją drogą zdumiewające jest to, że akurat miałaś taki, a nie inny tok myślenia Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 807 Napisano 12 Stycznia 2020 Dnia 11.01.2020 o 00:30, słoneczna napisał: Nie mam pojęcia czemu pomyślałam właśnie o nim, bo od czasów szkolnych nie mieliśmy kontaktu. Po kilku dniach natrafiłam na jego nekrolog, zginął w tym wypadku Ja też nie wiem na czym to polega ale właśnie często tak się zdarza. Kilkanaście lat temu moja żona rankiem włączyła telewizor na wiadomości i zaczęła uważnie słuchać. W tych wiadomościach był komunikat że na kopalni miedzi w Lubinie zginąl Andrzej W. To był jej brat. Czemu właśnie tak? Nie wiem. Znam więcej takich przypadków ale taki najbardziej dziwny miał tez miejsce dość dawno temu. Pewna pielęgniarka ze wschodu zaproponowała mi zabieg oczyszczający krew. Nazywa sie to auto-chemio terapia. Wtedy jeszcze u nas nie było takich praktyk ale teraz już są. Polega on na tym że zaczynamy od jednego cmm krwi pobranej z żyly i wstrzykniętej do pośladka. Następny dzień to dwa cmm następny trzy i tak do dziesięciu. Potem z powrotem do jednego i koniec. Pomogło ale wracajmy do głównej myśli. Nie miałem jeszcze wtedy auta więc do ośrodka jeździłem na rowerku jakieś cztery km w jedną stronę. Na powrocie codziennie zahaczałem o dom moich teściów w celu wypicie kawy Nad nimi w domu mieszkała starsza kobieta popularnie nazywana ciotką. Jednego razu gdy wpadłem na kawusię a było gdzieś około południa wszystkie kobiety staly na podwórku zaniepokojone bo jeszcze żadna nie widziała ciotki a na pukanie do mieszkania nie było reakcji. Stwierdziły że trzeba wejść do środka ,, na silę,, Drzwi nie trzymały zbyt mocno. Ciotka nie żyła. Wróciłem do domu a tam moje kobiety zaczęły mi opowiadać ze w szklanych drzwiczkach od mebli w dużym pokoju pojawiła się twarz kobiety która właśnie zmarła. Coś ponoć chciała mówić z uśmiechem na twarzy jak to miała w zwyczaju. Gdy powiedziałem że odeszła do lepszego świata wszyscy byli w szoku. Jest jeszcze kilka takich dziwnych przypadków ale nie będe się rozpisywać bo niby kto to będzie chciał czytać. Teraz trochę o czymś innym. Ciepło się zrobiło i jest prawie wiosna. Na zagonach zaczynają wyłazić lilie i nie chcą słyszeć ze to jeszcze za wcześnie. Musze je w tym tygodniu trochę poprzykrywać gałęziami z jodły. W piecu też nie ma potrzeby jakoś mocno palić a drewno wcale nie musi być jakieś super. Przy drodze po której czasem biegam a raczej jakieś 100 m od niej leżała taka dość spora wywrócona przez halny w zeszłym roku osika. Pomyślałem że trzeba ją sprzątnąć. No i w piątek wrzuciłem pilę do mojego busa i podjechałem do leżącego już bez kory drzewa. Kilka szybkich cieć i po jakiś 30 min osika już była w aucie. I wtedy zrobił sie kłopot. W ostatnich dniach troche popadywało. Kola kilka razy zamieliły i nabrały mokrej gliniastej ziemi w bieżniki i to było na tyle. Nie pomagalo podkładanie gałęzi kawałków wykładziny dywanowej. Żadnych szans. Wróciłem do domu na nogach wziąłem osobówkę i pojechałem po pomoc do Wieśka Urbana tego który jako jedyny na wsi dysponował jeszcze ciągnikiem. Niestety wypil już piwko i nie zamierzał siąść za kierownicę a ja oczywiście nie nalegałem. Umówiliśmy się na następny dzień tak około jedenastej. Pojechałem jeszcze raz do mojego unieruchomionego Mesia. Pożegnałem sie z nim bezradnie. Pozamykałem. Tamtej nocy nie mogłem zmrużyć oczu. Martwiłem sie o niego. Przypominałem sobie ile to dobrych i niezapomnianych chwil było związanych z nim. Ile wakacji służył mi za dom. Ileż przejechaliśmy razem kilometrów. Ilez rozegrało się w nim tkliwych chwil i uniesień. Na wspomnienie wielu jeszcze teraz drżą mi ręce a moje oczy lekko zaczynają się szklić Rankiem bo jeszcze nie było całkiem jasno wyciągnąłem małe auto z garażu i pojechałem zobaczyć jak mój kumpel przenocował w polach. Jadąc wzdłuż brzegu jeziorka nie wpatrzony w biała sylwetkę Mesia nie zauważyłem kałuży. Wjechałem w nią a woda z niej chlapnęła na dwóch wędkarzy siedzących już od rana z wędkami. Nie schlapała ich zbyt mocno ale poczułem się bardzo nie tak. Jakieś dwadzieścia może trzydzieści metrów dalej zatrzymałem sie i wróciłem sie do nich. Przeprosiłem. Próbowałem sie jakoś wytłumaczyć mówiąc o bezsennej nocy i pośpiechu i zmyśleniu. Zaskoczyły mnie słowa jednego z nich do drugiego -No widzisz? Jednak to nie jest sku***syn tylko normalny człowiek. Potem chwilkę pogadaliśmy i ten który stwierdził że ja jestem normalny zaproponował że mnie a właściwie mojego busika wyciągnie z biedy. Trochę nie dowierzałem patrząc na jego auto. Audi pędzone na wszystkie buty i czterysta koników. Bez problemu wjechał, zapieliśmy no i bez problemu za chwilę byłem na twardej drodze. Zapytałem ile sie mu za to należy. Klepnął mnie po ramieniu - Nic. Jest ok. Lupo zostało nad jeziorkiem a ja busem wróciłem do domu. Zrobiłem kawę do termosu wziałem ciastka jakieś a do kolorowej papierowej torby po prezentach włożyłem jakieś ptasie mleczko dla żony winko dla kobiet w domu i coś mocniejszego dla zarośniętej części. Nie chciał nic ode mnie dopiero po kilku przekomarzankach włożył torebkę do auta-zbawiciela. Wypiliśmy po kubeczku gorącej kawy która już dawno nie smakowała mi tak doskonale. Potem wróciłem do domu. Moje auto jest dość charakterystyczne i owi wędkarze dobrze wiedzieli gdzie ono stoi. Popołudniu tego samego dnia zapukali do drzwi ze siatką w której był spory szczupak, tak na obiad. Gdy przypominam sobie ten ciąg zdarzeń wiem jak warto być człowiekiem i potrafić przyznać się do swojego błędu czy winy. Co o tym myślicie? 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Woman Napisano 13 Stycznia 2020 16 godzin temu, Dionizy napisał: ... Co o tym myślicie? Odnosząc się do historii z wędkarzem zbawicielem? Mieliście szczęście trafić na siebie, znam to środowisko, dzielę ich na dwie grupy, jedni wzrokiem zabijają każdego, kto przypadkiem zatrzyma się przy ich stanowisku i jeszcze jednym okiem spojrzy na zanętę, potrafią nawet śmiech dziecka uciszyć, bo ryby im wypłoszy... najgorszy sort wędkarza. Są i tacy, którzy lubią przebywać na świeżym powietrzu, poznawać nowych ludzi i wędkować dla przyjemności, często smaczne i duże okazy wrzucają ponownie do wody, nie siedzą nad wodą dla chęci zysku, Ty na takich trafiłeś. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aliada 1 604 Napisano 13 Stycznia 2020 19 godzin temu, Dionizy napisał: Gdy przypominam sobie ten ciąg zdarzeń wiem jak warto być człowiekiem i potrafić przyznać się do swojego błędu czy winy. Co o tym myślicie? Warto też nauczyć się wybaczać serdecznie i bez fochów, jeśli oczywiście nie chodzi o jakąś wielką zbrodnię. A bywa, że ten, kogo przepraszamy, mimo szczerego pokajania się nie wychodzi naprzeciw i pozostaje niewzruszony w swojej urazie. Pewna bliska mi w dzieciństwie osoba tak właśnie reagowała na przeprosiny: zimno i obojętnie; dopiero po dłuższym czasie i wielokrotnym kajaniu się łaskawie zaczynała się odzywać normalnie. A nie chodziło o jakieś wielkie przewiny, tylko dziecięce złe zachowanie... To było strasznie deprymujące i przez to doświadczenie teraz wybaczam nawet chyba zbyt pospiesznie. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 807 Napisano 13 Stycznia 2020 6 godzin temu, Woman napisał: wędkarzem zbawicielem? Tak to w pewnym sensie odczuwałem. Ten samochód ma dla mnie trochę inną wartość i znaczenie. Nadałem mu może błędnie osobowość a reszta to już moc wspomnień związanych z wyjazdami nim na wyprawy. Bardzo przywiązuje sie do przedmiotów i rzeczy a historie z nimi związane szczególnie jeśli były dobre mają dla mnie wielkie znaczenie prawie że amuletu. Podobnie przywiązuję sie do ludzi. Wszystkich. Na równi i do listonosza z którym uwielbiam poplotkować jak i do inkasenta z gazowni. Do sąsiada naburmuszonego wiecznie i do meneli zbierających puszki na mojej ulicy. Nie muszę ich wszystkich lubić ale wszyscy oni tworzą tą moją lokalną społeczność. Taki mój lokalny patriotyzm 2 godziny temu, aliada napisał: przez to doświadczenie teraz wybaczam nawet chyba zbyt pospiesznie. Cieszę się ze masz takie doświadczenia bo wiem że gdy coś przeskrobię to raczej mi wybaczysz. Ale dziś chciałem Wam opowiedzieć o czymś innym. Dobrze znam tą dziewczynę. Myśle tu o Julce co mieszka nie daleko Orlenu pod Cieplicami. Zdaj ę sie ze jest ona kimś z rodziny Michała tego od liści dębowych. Nie znacie go pewnie ale opowiem o nim innym razem.Teraz skupmy się na Julce. Stosunkowo młoda bo jakieś 28-30 lat. Może trochę więcej bo dla faceta każda młodsza od niego o jakieś 10 lat jest młodziutka i piękna. Wysoka szatynka o dosć powabnych kształtach wiecznie uśmiechnięta. Gdy się widujemy gdzieś na ulicy czy w sklepie zawsze pierwsza mowi mi dzień dobry chociaż nawet nie wiem skąd my się znamy. Jakiś czas temu zauważyłem że jej brzuszek tak jakby się trochę zaokraglił. To było w parku cieplickim w pełni lata. Pojechałem na koncert klawesynowy a po koncercie jakieś lody w ogródku parkowym. Spacerowała tam jak mi sie wtedy wydawało ze swoją przyjaciółka Równie wysoką jak ona tyle że farbowana blondyna o dość ostrych rysach twarzy. Szły sobie pod rękę jak to przyjaciółki i radośnie rozmawiały o czymś chyba bardzo ważnym. Widziałem sie z Julką dziś w biedronce jak kupowałem masło na śniadanie bo zabrakło i mleko dla mnie do kawy bo ja piję albo 0.5% albo max 1,5%. Zatrzymaliśmy się na krótką pogaduszkę w przedsionku sklepowym. Opowiedziała mi o swoich problemach ze ślubem. Ta dziewczyna z która ją wtedy widziałem w parku to w rzeczywistości był ojciec jej dziecka. Nie wiem jak to nazwać by nikogo nie obrazić ale to było takie dwa w jednym Twarz ostra ale mimo wszystko kobieca, Piersi może niezbyt wielkie ale jednak wszystkie pozostałe typu sposób chodzenia, kształt nóg itd kobiece z wyjątkiem tego czegoś tam w intymnym miejscu. Za późno zdecydowali się na ślub. Jej partner czy też przyszła partnerka była już po wszystkich koniecznych procedurach związanych ze zmianą płci choć jeszcze fizycznie do tego nie doszło. Niestety urząd stanu cywilnego już odmówił udzielenia ślubu ponieważ już istniały zapisy w systemie o nie odległym zabiegu. I tak ktoś kto posługuje się jeszcze ciągle męskim imieniem i dowodem osobistym nie koniecznie wyglądający na faceta pomimo faktu bycia ojcem nie może wziąć ślubu z matką swojej córki. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aliada 1 604 Napisano 13 Stycznia 2020 Trochę to dziwne, że dla urzędu nie liczy się to co jest w dokumentach... Wydaje mi się, że to niezgodne z prawem, nawet tym tak restrykcyjnym, jakie jest w Polsce. Temat transseksualizmu jest mi ostatnio dosyć bliski, ze względu na osobę z mojej rodziny (młodziutka bratanica), którą dotknął ten problem. Ale ona, a właściwie już on, ma łatwiej, bo mieszka w Australii. 1 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 807 Napisano 13 Stycznia 2020 U nas panują dziwne zwyczaje. Ale nie zrozumienie problemu jest bardzo szerokie Szczególnie wśród społeczeństwa. Ludzie którzy są dotknięci czy raczej obarczeni trans muszą albo to ukrywać albo dokonać zabiegu pokątnie i zmienić miejsce zamieszkania na inne najlepiej odległe miasto. Znam jednego faceta z którym jeszcze jako dziewczyną chodziła do szkoły moja córka. Teraz już jako chłopak rozwozi węgiel na składzie opału. Pomimo tego że od zabiegu upłynęło sporo lat to ciągle jest on,, córką Łebkowskiego,, Tekst i Julce jest moim niesmakiem na temat braku tolerancji i szykanowania tych LGBT a przecież to nie jest choroba czy przekleństwo. To tylko są jakieś anomalie z którymi należy sie pogodzić. 1 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
aliada 1 604 Napisano 13 Stycznia 2020 1 godzinę temu, Dionizy napisał: Cieszę się ze masz takie doświadczenia bo wiem że gdy coś przeskrobię to raczej mi wybaczysz. Wybaczam, ale zaufanie do tej osoby się zmniejsza. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 807 Napisano 16 Stycznia 2020 Pomimo zimy w kalendarzu robi się coraz cieplej. Wczoraj na dolnym tarasie w słońcu temperatura dochodziła do dwudziestu czterech stopni. Fakt że to miejsce jast wystawione na południe i trochę osłonięte od wiatru ale mimo wszystko taka temperatura w połowie stycznia jest nie do pomyślenia. Mówią że w lasach zdarzają się prawdziwki i kurki. Wszystko stoi na głowie. Nawet morsikowanie traci swoj urok bo przecież miłośnicy zimowego moczenia tyłka w przerębli czekają na lód, mróz i biala scenerię. A teraz? No cóż to zapewne są w znacznym stopniu wyniki działalności człowieka na ziemi. Wycinanie lasów, dewastacja środowiska, plastyk, dwutlenek węgla w powietrzu Za to wszystko teraz otrzymujemy zapłatę. Czytałem niedawno ciekawą analizę tego co się dzieje i przyczyn takiego stanu. Nie ukrywam że przekonały mnie teorie autora. Tak pokrótce chodzi o to że kilka milionów lat temu na ziemi było już wystarczająco dużo wody a i temperatura była znośna. W wodach i na lądach istniały już rożne formy życia Nie było jeszcze ssaków i człowieka bo do ich rozwoju w atmosferze i glebie bylo zbyt wiele węgla w różnych postaciach. Wtedy nastąpił ogromny wzrost lasów i swego rodzaju puszczy gigantycznych skrzypów, paproci, widłaków i innych gatunków flory. Powoli te lasy asymilowały węgiel potem umierały jedne na drugich zapadając się pod wpływem procesów tektonicznych tworząc wielkie pokłady węgla, ropy, gazu. Po wielu milionach lat skład atmosfery zrobił sie przyjazny do rozwoju innych form życia czyli płazów i gadów no i ssaków w tym człekokształtnych i samego człowieka. a człowiek zawsze byl przekorny ze skłonnościami samobójczymi. Zaczął wydobywać spod ziemi to co natura tam uwięziła i uwalniać na nowo do powietrza tworząc coraz gorsze warunki do życia na ziemi. Myślę ze jedynym wyjściem jest natychmiastowe zaprzestanie eksploatacji węgla znajdującego się pod ziemią w rożnych postaciach a uzysk energii powinien być skierowany we stronę wiatru, elektrowni wodnych, bio elektrowni itp. Niestety w Polsce wszystko idzie w inną stronę. Otwiera się nowe bloki elektrowni węglowych a potrzebny do palenia w nich węgiel wędruje do naszego kraju zza wschodniej granicy a wszystko tłumaczy się dobrem polskiego górnictwa chociaż ze względów ekonomicznych kopalnie i tak powoli umierają. Teraz trwają przygotowania do zamknięcia KWK Pokój bo węgiel Donbasu jest tańszy. Smutno mi. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 807 Napisano 17 Stycznia 2020 Instrukcja na wiosenne smutki i katarki. warto się zapoznać i stosować Jeśli już rymować to zgłosek dwanaście bo to estetycznie tak wygląda właśnie a że chce tu szczerze coś Wam opowiedzieć powiem o taktyce To musicie wiedzieć Zwyczaj ,,Na niedźwiedzia,, zawsze mnie pociąga a niedźwiedź nie chętnie interes wyciąga Tu nie ma nowinek Nic tu się nie zmienia bo niedźwiedź docenia swój zmysł powonienia Zalety zapachu cechy inhalacji pokonują wszystko. Nie ma innej racji. Patrzę na zwyczaje te wszystkie dzisiejsze i wiem że miłości nie ma bezpieczniejszej. Przez chęci dziewczęce na zwykle kochanie siedzą w kątach z dziećmi i to ciągle łkanie Żadna sztuką dziewczę mocno się rozkładać słuchać kocham kocham i dać sobie wkładać a potem po wszystkim zwykle cie porzuci i kocham już nigdy więcej nie zanuci sztuką jest kochanie i bycie na szczycie lecz tak żeby na tym nie cierpiało życie Teraz juz na koniec dla wszystkich zielonych opiszę ,,Niedźwiedzia,, styl mój ulubiony chociaż tu przymiotów wszystkich nie wyliczę to tenże styl miewa działania lecznicze bo kto ma dziś katar lub nos mu zatyka niech biegnie do lubej i nos w szparkę wtyka niech mruczy rozkosznie i miodek zlizuje a zaraz po wszystkim sie dobrze poczuje Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Czysty Napisano 17 Stycznia 2020 Ty stary zbereźniku ;) Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cooliberek 352 Napisano 17 Stycznia 2020 Dnia 29.12.2019 o 00:40, Dionizy napisał: Doszedłem do wniosku ze ludzie lepiej znają bohaterów idiotycznych seriali niż swoich sąsiadów Dyzio co się stalo że tak myślisz? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 807 Napisano 17 Stycznia 2020 4 godziny temu, Czysty napisał: Ty stary zbereźniku No. 1 godzinę temu, Cooliberek napisał: Dyzio co się stalo że tak myślisz? Nic się nie stało zwyczajnie stwierdzam stan rzeczy. Obserwuje że tak jest Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cooliberek 352 Napisano 17 Stycznia 2020 1 godzinę temu, Dionizy napisał: Nic się nie stało zwyczajnie stwierdzam stan rzeczy. Obserwuje że tak jest Bo tak ostatnio dzieje sie wszedzie Przeprasam za pismo , ja juz nigdy nie bede taka jak jeszcze pol roku temu Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 807 Napisano 17 Stycznia 2020 33 minuty temu, Cooliberek napisał: Bo tak ostatnio dzieje sie wszedzie Przeprasam za pismo , ja juz nigdy nie bede taka jak jeszcze pol roku temu Czy coś się wydarzyło? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach