Skocz do zawartości


Arkina

Body shaming

Polecane posty

Aco
4 minuty temu, hogan napisał:

 

 

Każde zbyteczne kilogramy są dużym obciążeniem. Na przykład, gdy przybędzie komuś kilka kilo jak Tobie, to jak widzisz, odczuwasz to.

A jak taki grubas jak ja zgubi z 5 kilo, to cieszy się jak małe dziecko.

 

I żeby nie było że żartuję, daję swoje fotki.

 

Te zdjęcie przedstawia mnie z lipca 2018 roku, czyli już zrzuciłam jakieś 40 kg(Waga około 120 kg). Mimo ogromnych obciążeń dla stawów, nie poddawałam się i biegałam.

 

bWBM8cw.png

 

A te zdjęcie jest z tego roku, z końca zimy.

 

7YzYoSZ.png

 

 

Trwaj w tym co robisz. To jest ogromne wyzwanie, kiedy zaczyna się z takiego pułapu. Jestem pełen uznania za samozaparcie i pracę jaką w to włożyłaś. U mnie mimo, że to był pikuś w porównaniu z Tobą na początku szło kiepsko. Waga nie bardzo chciała spadać, ale po dwóch miesiącach zaczęło iść w dół. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


hogan
1 minutę temu, KapitanJackSparrow napisał:

choroba okej okej. Na pewno nie miałaś łatwo z tym problemem bo gdybym miał nadwagę i szukał pomocy dietetyczki to nie obraź się ale drugiej wizyty by raczej nie było. A znowu tłumaczenie się każdemu z sytuacji- przerypane.

Akurat dzieje się tak, że Ci co przychodzą do mnie, bardziej ufają mi, niż tym co są szczupli, bo wiedzą że znam

problem nie tylko z książek lecz też z praktyki.

1 minutę temu, Aco napisał:

Trwaj w tym co robisz. To jest ogromne wyzwanie, kiedy zaczyna się z takiego pułapu. Jestem pełen uznania za samozaparcie i pracę jaką w to włożyłaś. U mnie mimo, że to był pikuś w porównaniu z Tobą na początku szło kiepsko. Waga nie bardzo chciała spadać, ale po dwóch miesiącach zaczęło iść w dół. 

W takim razie, Tobie jeszcze bardziej życzę samozaparcia, niż Ty mi, bo zapewne wiesz o tym, że jeśli poszedłeś złą drogą, złymi metodami odchudzania, to kilogramy wrócą z nawiązką. To przestroga, bo naprawdę wiem o czym piszę i wiem że bardzo często tak niestety bywa. Wystarczy dosłownie chwila nieuwagi, to jest chwila, uwierz. Dziś sobie pozwolisz na coś, czego nie jadłeś przez jakiś czas i będzie przerażające bum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
1 minutę temu, hogan napisał:

Akurat dzieje się tak, że Ci co przychodzą do mnie, bardziej ufają mi, niż tym co są szczupli, bo wiedzą że znam

problem nie tylko z książek lecz też z praktyki.

No wiesz coś w tym jest. Już widzę jak po osiągnięciu celu na ścianie gabinetu niczym dyplom wywiesisz siebie przed kuracjo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
1 minutę temu, KapitanJackSparrow napisał:

No wiesz coś w tym jest. Już widzę jak po osiągnięciu celu na ścianie gabinetu niczym dyplom wywiesisz siebie przed kuracjo

No nie, tego akurat nie robię :D Ale znam takich, co w ten sposób robią reklamę. Ja uważam, że każdy powinien przyjść

i sam się przekonać. Tym bardziej, że nie stosuję metod wyuczonych przez dietetyków w szkole ale stosuję to, co wiem

że skutkuje. Nauka dietetyków zatrzymała się 30 lat temu i na tym nadal opierają swoją wiedzę a niestety, czas pokazuje co

innego, bo dlaczego(tu każdy sam powinien się nad tym zastanowić) przybywa grubasów a nie ubywa, skoro wszędzie

propagowane są diety cud?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 odsłony ironii

Otyłość nie bez powodu jest na liście chorób. 

Ludzie często osądzają, a nie zastanowią się skąd to się wzięło. Niby logiczne myślenie, że zbyt wysoka waga nie bierze się z nikąd, że to nadmierne przyjmowanie kalorii i zbyt duża ilość przyjmowanych posiłków. I tak, zgadza się, nigdy otyłość nie bierze się z powietrza. Natomiast mało kto zastanawia się nad tym, jakie podłoże ma to, że ktoś za dużo je. Przecież jeśli jesteśmy syci, to nie wpychamy w siebie na siłę żarcia, prawda? Więc skąd to przejadanie się u osób otyłych? Otóż mamy coś takiego jak grelina, jest to peptyd, który odpowiada za uczucie sytości. Niestety może zdarzyć się tak, że ulega ona przerośnięciu i naturalne  dla większości osób, owe uczucie sytości jest niemal nieosiągalne, a głód, jest ciągły, albo zostaje zaspokojony na bardzo krótko. Generalnie będąc ciągle głodnym, niełatwo jest trzymać się zasad zdrowego odżywiania i regularności posiłków. 

Bo genetyka i choroby to już osobny temat, ale świadomość ludzi jest w nim  większa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
1 minutę temu, 4 odsłony ironii napisał:

Otyłość nie bez powodu jest na liście chorób. 

Ludzie często osądzają, a nie zastanowią się skąd to się wzięło. Niby logiczne myślenie, że zbyt wysoka waga nie bierze się z nikąd, że to nadmierne przyjmowanie kalorii i zbyt duża ilość przyjmowanych posiłków. I tak, zgadza się, nigdy otyłość nie bierze się z powietrza. Natomiast mało kto zastanawia się nad tym, jakie podłoże ma to, że ktoś za dużo je. Przecież jeśli jesteśmy syci, to nie wpychamy w siebie na siłę żarcia, prawda? Więc skąd to przejadanie się u osób otyłych? Otóż mamy coś takiego jak grelina, jest to peptyd, który odpowiada za uczucie sytości. Niestety może zdarzyć się tak, że ulega ona przerośnięciu i naturalne  dla większości osób, owe uczucie sytości jest niemal nieosiągalne, a głód, jest ciągły, albo zostaje zaspokojony na bardzo krótko. Generalnie będąc ciągle głodnym, niełatwo jest trzymać się zasad zdrowego odżywiania i regularności posiłków. 

Bo genetyka i choroby to już osobny temat, ale świadomość ludzi jest w nim  większa. 

W zupełności się zgadzam. Mogę zdradzić jedną rzecz, że zauważyłam iż ludzie przychodzący do mnie, bardziej potrzebują psychologa niż dietetyka a więc mój wniosek jest taki, że w większości przypadków, otyłość ma podłoże psychiczne. Przeżyte traumy w dzieciństwie czy późniejszym życiu. I tu na początek skupiam się nad rozwiązaniem problemu a potem przechodzimy do zwyczajnego, zdrowego odżywiania, bo jak umysł zostanie uzdrowiony, to i zdrowa żywność zacznie smakować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
Napisano (edytowany)
11 minut temu, hogan napisał:

No nie, tego akurat nie robię :D Ale znam takich, co w ten sposób robią reklamę. Ja uważam, że każdy powinien przyjść

i sam się przekonać. Tym bardziej, że nie stosuję metod wyuczonych przez dietetyków w szkole ale stosuję to, co wiem

że skutkuje. Nauka dietetyków zatrzymała się 30 lat temu i na tym nadal opierają swoją wiedzę a niestety, czas pokazuje co

innego, bo dlaczego(tu każdy sam powinien się nad tym zastanowić) przybywa grubasów a nie ubywa, skoro wszędzie

propagowane są diety cud?

Wiesz nie pokłócę się z tobą o dietach bo się na tym nie znam. No też tłuszczyk u siebie znajdę ale kompletnie nie czuję potrzeby wspomagania się spacjalnymi dietami, staram się jeść zdrowo i wszystko na co mam ochotę. Dzieje się  tak pewnie dlatego że nie postrzegam tego jako duży  problem

Edytowano przez KapitanJackSparrow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
Napisano (edytowany)
19 minut temu, hogan napisał:

Akurat dzieje się tak, że Ci co przychodzą do mnie, bardziej ufają mi, niż tym co są szczupli, bo wiedzą że znam

problem nie tylko z książek lecz też z praktyki.

W takim razie, Tobie jeszcze bardziej życzę samozaparcia, niż Ty mi, bo zapewne wiesz o tym, że jeśli poszedłeś złą drogą, złymi metodami odchudzania, to kilogramy wrócą z nawiązką. To przestroga, bo naprawdę wiem o czym piszę i wiem że bardzo często tak niestety bywa. Wystarczy dosłownie chwila nieuwagi, to jest chwila, uwierz. Dziś sobie pozwolisz na coś, czego nie jadłeś przez jakiś czas i będzie przerażające bum.

Przez kilka lat ważyłem idealnie. Nawet nie mogłem przytyć kilograma, mogłem jeść wszystko, ale zmieniły mi się warunki pracy i zabrakło systematyczności w posiłkach i kontuzja wyeliminowała mnie trochę z uprawiania sportu, Doszła pandemia i leń, ale póki co nie pozwalam żeby poszło do góry.

Edytowano przez Aco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
Napisano (edytowany)

@hogan wielkie ukłony za pokazanie się i napisanie szczerze z czym masz, miałaś problem. Cenię ludzi za to bardzo i fajnie Cię w ogóle zobaczyć. Dokonałaś wielkiej przemiany a wiem, że to nie jest łatwe zadanie i potrzeba dużo samozaparcia i motywacji.

Tym bardziej mi wstyd, że moje ok 10 kg wraca i wciąż nie potrafię skutecznie ich się pozbyć. Wiem, że mam sporą słabość do jedzenia w okresie zimowym. Trzymam kciuki za dalsze efekty :)

 

 

 

18 minut temu, hogan napisał:

W zupełności się zgadzam. Mogę zdradzić jedną rzecz, że zauważyłam iż ludzie przychodzący do mnie, bardziej potrzebują psychologa niż dietetyka a więc mój wniosek jest taki, że w większości przypadków, otyłość ma podłoże psychiczne. Przeżyte traumy w dzieciństwie czy późniejszym życiu. I tu na początek skupiam się nad rozwiązaniem problemu a potem przechodzimy do zwyczajnego, zdrowego odżywiania, bo jak umysł zostanie uzdrowiony, to i zdrowa żywność zacznie smakować.

Zgadzam się i zdradzę, że zaczęłam zajadać problemy w pewnym czasie też I wiem, że jedzenie dla mnie stymuluje pozytywny bodziec w mózgu. Zwyczajnie lepiej się czuję gdy zjem czasami.

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

@hogan tak trzymaj! I się cieszę, że nie dałaś się "wygonić" z plaży ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pan Tograf

@Maybe, dopiero teraz zauważyłem że masz na głowie reklamówkę! Wydawało mi się że jesteś zakonnicą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
14 minut temu, Pan Tograf napisał:

@Maybe, dopiero teraz zauważyłem że masz na głowie reklamówkę! Wydawało mi się że jesteś zakonnicą. :)

??????

Zakonnica feministka, to dopiero byłaby rewolucja w kościele ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pan Tograf

A co? Tę organizację mafijną trzeba rozwalić od środka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
3 minuty temu, Pan Tograf napisał:

A co? Tę organizację mafijną trzeba rozwalić od środka!

Też tak uważam ? Nadaje się w sam raz, tylko nie wiem czy mnie przyjmą po takim przebiegu lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pan Tograf

Czyli masz po 30tce, bo po tej granicy ponoć nie przyjmują. Nie da się już wtedy urobić człowieka na zakonną, nomen-omen, modłę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, Pan Tograf napisał:

Czyli masz po 30tce, bo po tej granicy ponoć nie przyjmują. Nie da się już wtedy urobić człowieka na zakonną, nomen-omen, modłę!

O matko, chciałabym tyle mieć ?? ale tak mam po 30, a nawet po 40, niedługo będzie też po 50 ? Mam dorosłe córki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan

Faktycznie! Też cały czas myslałam że to czepek zakonnicy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty
1 godzinę temu, hogan napisał:

Faktycznie! Też cały czas myslałam że to czepek zakonnicy ?

Te na głowie?To biustonosz przecież jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, Jacenty napisał:

Te na głowie?To biustonosz przecież jest!

Ciekawe czyj taki wielki....potrzebny Bledny żeby zrobił śledztwo, kto ma tak wielkie cyce ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pan Tograf
19 godzin temu, Maybe napisał:

O matko, chciałabym tyle mieć ?? ale tak mam po 30, a nawet po 40, niedługo będzie też po 50 ? Mam dorosłe córki ?

A ja myślałem, że tu wszyscy mają 30 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
3 minuty temu, Pan Tograf napisał:

A ja myślałem, że tu wszyscy mają 30 lat :)

Jasne... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
Dnia 12.05.2021 o 10:14, Jacenty napisał:

Te na głowie?To biustonosz przecież jest!

Wyjaśnij mi więc proszę... jak do jasnej cholery to nałożyć!? ?

 

Dnia 12.05.2021 o 19:47, Pan Tograf napisał:

A ja myślałem, że tu wszyscy mają 30 lat :)

30 to mój syn za rok kończy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gej!sza
Dnia 11.05.2021 o 06:31, Maybe napisał:

Jesteśmy krytyczni dla siebie i dla innych również.

Jak się ma małe, to tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau

Mówicie o nadwadze, pochwalę się swoją.

W pewnym momencie coś się u mnie przestawiło, zaczęłam przybierać na wadze. Przy moim wzroście i typie figury każdy kilogram jest zauważalny i zaczęło się...

Koleżanki ( z sympatii i życzliwości ?) zamiast powiedzieć część, odpalały:

Chyba przytyłaś ? taka byłaś lufa...

Za którymś razem nie wytrzymałam. 

Tak? A nigdy mi tego wcześniej  nie powiedziałaś ?  

 

Nie przejmuję się zbytnio takimi pierdołami. Zawistni zawsze coś znajdą. Ci, którzy nas szczerze lubią, nie zwracają uwagi na mankamenty. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
4 godziny temu, Frau napisał:

Chyba przytyłaś ? taka byłaś lufa...

Za którymś razem nie wytrzymałam. 

Tak? A nigdy mi tego wcześniej  nie powiedziałaś ?  

 

Nie przejmuję się zbytnio takimi pierdołami. Zawistni zawsze coś znajdą. Ci, którzy nas szczerze lubią, nie zwracają uwagi na mankamenty. 

Kobitki to takie są niektóre dla innych kobit?

Znana jest anegdotka: 

Ale zbrzydlas aż miło popatrzeć ?

 

Kurcze jaka to musi być zadra i zawiść. Czasem to mnie zadziwia jak czasem niektórzy są struci ? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 832
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Vitalinka
      Tu wykorzystam Twoje pytanie, by napisać jeszcze to co mi leży na sercu. Otóż umiesz, choć w powyższej wymianie zdań pisałam żartobliwie o przytakiwaniu kobiecie, co myślę, że jako osoba z poczuciem humoru zrozumiałeś, bo raczej żartowałam z siebie i z kobiecych "foszków". Czasem taki żart potrafi rozładować napiętą atmosferę. Z Kapitanem było inaczej. On nigdy nie potrafił ustąpić przyjąć nawet takiego żarciku za dobrą monetę, do sprawienia, by na forum było normalnie, a wiesz dlaczego? Bo jemu na tym nie zależy. On napisał kiedyś, wprost, że potrzebuje walk i jeszcze takie słowo, zaraz sobie przypomnę, o! "zaorania" kogoś. On pisze o tym wprost, wcale się tego nie wstydząc, że brak mu "ameb" (głupich kobiet) do podręczenia ich sobie. Ty masz szacunek do rozmówcy, poglądy bowiem możemy mieć różne, ale na szacunku opiera się wszystko. Jak można wymagać szacunku od rozmówcy skoro samemu go nie szanujemy? Skoro założenie bycia tu Kapitana jest takie, by móc kogoś gnębić i czerpać z tego uciechę i imponować tym komuś (swoją drogą ci, którym to imponuje też się powinni nad sobą zastanowić). Szacunek to słowo : "przepraszam" i tego NIGDY nie słyszałam z ust Kapitana, do kogokolwiek. Do Pieprz, z którą to relacją się szczyci, nie widząc, że ma ona większą tolerancje i ta relacja wynika tylko z jej wspaniałego charakteru (choć też zapewne ją kosztuje, bo wątpię by spływały takie teksty do niej jak woda po kaczce), bo Kapitan i jej nie szanuje, a relacja ich jest dobra tylko i wyłącznie dzięki Pieprz i jej podejścia do Kapitana jak do upośledzonego dziecka, którym przecież nie jest. Ja nie wymagam żeby mnie ktoś przepraszał, ale nie będę  w nieskończoność tolerować głupot i rzeczy, które mnie drażnią, czyli kłamstw na mój temat (że wysyłam mu nagie zdjęcia). Po co to? Dla wzajemnego szacunku? Wątpię.. Nawet gdy już go ignorowałam pisał, komuś tam, że WIE jestem "sucha" w kontekście seksualnym (co już nawet nie jest dnem, ale czymś 20 km pod nim), a jako że to mój temat i pozwolę sobie odpowiedzieć, na te jego dno den : Otóż, że nie dziwie się jego manii seksu, bo najprawdopodobniej ma takie doświadczenia, że trafia na takie same "suche" jak on to ujął kobiety i seksu mu brak. Z uściśleniem tą różnicą, że te kobiety pewno są "suche" jedynie PRZY NIM. Całe dopiekanie mi rozpoczęło się w momencie gdy nie podobała mi się jego wizja bycia gwałconą przez Wilkołaka, którą on wymyślił i się nią zachwycał, a ja pisałam, że to chore, to nakręcał się jeszcze mocniej. Gdy dawałam mu do zrozumienia, że jego wątpliwe "amory" na mnie nie działają. Wtedy rozpoczął swoje ataki by moją osobę, by zdyskredytować w oczach innych tutaj: od kłamstw właśnie, że śle mu nagie zdjęcia, po słynny manifest, w którym postanowił się do mnie nie odzywać pisząc, że "ma chuja, ale nie jest chujem" i inne przykrości o mnie (które już tutaj pominę, bo szczerze mówiąc nie pamiętam, ale miały na celu pokazać mi jaka to ja jestem beznadziejna (bo nie łapie jego wspaniałych żartów). Czy to powyższe ma coś wspólnego z szacunkiem? Pomijam już aluzję o łykaniu jego spermy i wszystkie inne jego wyobrażenia, którymi mnie publicznie "raczył". I gdy widział, że nie nic nie wskóra zaczął  atak na moje wątpliwe według niego zdrowie psychiczne i czynił ku temu aluzje. Mnie to jakoś nie boli, jestem dorosła, ale jest to nie na moim poziomie, tak myślę. No i tyle.  Widzisz Kość też mi dopiekał, dogryzał, ale robił to jakoś z klasą i nigdy nie przekraczając granicy dobrego smaku i wtedy można z taka osobą pisać, a nawet bardzo ją polubić, bo osoba przewrażliwioną nie jestem. To tyle co chciałam wyjaśnić, dziękuję wszystkim nieszczęsnym uczestnikom, którzy chcąc nie chcąc musieli być świadkami tej żenady.  Chyba według ego  Kapitana powinnam umierać z radości, że czyni mi te wszystkie aluzje seksualne, jednak tak się nie stało, więc stał się agresywny i nie ustawał w swoich aluzjach i komentarzach jak i w tym dotyczącym nawilżenia mojej pochwy. Czy to nie dno? Prostactwo? Chamstwo? Prymitywizm? Nazwałam tylko jego zachowania względem mnie po imieniu. Jeśli to coś złego, to z góry przepraszam.
    • Wikusia
    • KapitanJackSparrow
      No nareszcie, może przestanie łazić za mną i wyzywać jak patol
    • KapitanJackSparrow
      Wygląda na to że nieźle odleciałaś
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      Ja go nie znam Aco, nie rozumiem tez jego ciągłego dopiekania mi i jakiejś z tego radości. Staram się ze wszystkimi rozmawiać normalnie, jak napiszę coś źle przeprosić. Z nim nie udaje się - czy żartem, czy ignorowaniem, będzie jak pisał Patyk - odejdę z forum, a Kapitan jak pisał kiedyś będzie szukał innych "głupich ameb" do masakrowania (jego słowa) czy walki... Ja nie lubię takich wojenek, życie jest na to zbyt ciężkie i krótkie, by jeszcze wykłócać się z kimś w internecie.
    • Vitalinka
      Może gdyby najpierw byli migranci, a potem uchodźcy stosunek byłby odwrotny... nie wiem... Jest też kwestia kultury, religii wychowani, o czym wspomniał Aco...choć to tez nie powinno być miarą jaką dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Dlatego chciałabym byśmy mieli mądry rząd, który podejmowałby mądre decyzje by nasze państwo było bezpieczne, a takie decyzje zostawię mądrzejszym od siebie...
    • Vitalinka
      nie zrobiłby się, bo chyba powyższym postem wyjaśniłam Ci te "uznanie". Nie jechali atakować obcy kraj, tylko bronić swój, już zaatakowany...czy to nie różnica? To nie ma nic wspólnego z zemstą... Zemsta jest złem, Wojna jest złem. Obrona jest po prostu czasem...konieczna, czy tego chcesz czy nie. Z tym się na pewno zgodzisz.
    • Vitalinka
      Tak to pochwała, ale oni nie pojechali walczyć (dla mnie wojna też jest bezsensowna i zła) oni pojechali BRONIĆ przede wszystkim tych do wyjechać nie mogli : ludzi starszych, schorowanych, swoich domostw, ziemi. To jest straszne, ale podziwiam ich odwagę.
    • Aco
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      I tak trochę dla porównania: Natomiast liczebność Polonii (osób przyznających się do polskich korzeni, włączając w to potomków dawnych migrantów, czyli osoby urodzone poza Polską) szacowana jest na około 20 milionów.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Masz rację. Generalizowanie i uśrednianie może powodować błędny opis sytuacji. To prawda - Polska przyjęła bardzo dużo uchodźców z Ukrainy. W znacznym stopniu to nawet nie jako państwo, ale właśnie Naród. Ludzie przyjmowali ich do swoich mieszkań. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że jest wyraźna różnica w stosunku do różnych grup migrantów i uchodźców. Duża tolerancja wobec tych z Ukrainy, wyraźnie mniejsza wobec tych z innym - nomen omen - kolorem... skóry. Jednak chyba rzeczywiście masz rację, że trochę przesadziłem w opisach. Bo nawet Ty - po pierwszym Twoim poście dotyczącym migrantów i uchodźców, jaki przeczytałem, wydałaś mi się osobą nastawioną do nich raczej niechętnie. A pozory mogą mylić.  Trochę mniej rozumiem Twoją pochwałę tych, którzy pojechali walczyć. Bo to była pochwała, prawda? Jakieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop". Wracając do kwestii uchodźców i migrantów i stosunku do nich wśród nas. W narodzie. Niedawno na komunikatorze zobaczyłem powiadomienie, że pojawiła się w tym komunikatorze osoba z moich kontaktów. Kobieta, z którą kilka lat temu krótko rozmawiałem na temat współpracy w temacie praw zwierząt. Teraz zobaczyłem ikonkę z jej fotografią i nakładką o treści "Chcemy być bezpieczne- kobiety Konfederacji". Pierwszy raz się z tą akcją spotkałem i sprawdziłem, co to jest. Okazuje się, że chodzi o sprzeciw wobec przyjmowania "masy nielegalnych migrantów". Kobieta, o której wspominam, jest katoliczką i działaczką w chrześcijańskiej organizacji zajmującej się dążeniem do polepszenia sytuacji zwierząt w Polsce. (Ostatecznie nie doszło do współpracy, m.in. dlatego, że nie miała nadziei na to, że może się coś zmienić na lepsze... ale to też nieistotne). W każdym razie sprawiała wrażenie gorliwej chrześcijanki, a nie tylko deklaratywnej. Przez chwilę zastanawiałem się, o co może jej chodzić? Może o tę nielegalność? Bo jak może osoba kochająca Jezusa reagować odtrącaniem, gdy widzi tegoż Jezusa na naszej granicy? Ale przecież państwo ma w swoich kompetencjach możliwość zalegalizowania pobytu tych, którzy pomocy szukają, nawet jeśli nie w sposób podręcznikowy. Uznałem jednak, że nie chodzi jej o legalizację ich pobytu. Przy okazji sprawdziłem sondaż na ten temat. To chyba najświeższy: 
    • Vitalinka
      Cudnie! Miałam wybrane wiadomości, sygnatury i coś tam, ale nie posty teraz już go nareszcie nie widzę!!!! Mam nadzieję, że on mnie też. Daje jakieś aluzje o przebijaniu kobiet...psychopata,
    • Aco
      taka wierzba płacząca😁  
    • Vitalinka
      nie wiedźmy tylko głupcy co w nie wierzyli, to były mądre kobiety mające dużą wiedzę (min. zielarską i medyczną i ogólnie przyrodniczą). I od teraz Cię ignoruję, bo spokój był jak udawałam, że Cię nie ma, a Ty teraz wręcz zachwycony, że przynajmniej możesz się ze mną pokłócić, bo tak zostało Ci tylko obgadywanie.
    • Vitalinka
      żeby była jasność:   Miększy - stopień wyższy od przymiotnika miękki Część mowy: przymiotnik Typ stopniowania: stopniowanie regularne » stopień równy: miękki » stopień wyższy: bardziej miękki, miękkszy, miększy » stopień najwyższy: najbardziej miękki, najmiękkszy, najmiększy
    • Vitalinka
      miękki, miększy, najmiększy, przepraszam, mój błąd🙂   pewnie Tobie podobni...Niemoty co sobie poradzić nie mogli z kobietą, oskarżali ją o czary, albo bycie wampirem....Odpłyń już ode mnie, bo ja nie będę się z Tobą wykłócać. Jestem wstrętnym babskiem dla Ciebie i ok, super i nie zamierzam nawet w przepychankach dawać Ci swojej uwagi, dla Ciebie mogę być nawet najgorszą kobietą na Ziemi nie obchodzi mnie to, Twoja opinia i zdanie, boś prostak, prymityw i cham!
    • KapitanJackSparrow
      Ja też , chyba żeby jakiś proceder psychopaty
    • KapitanJackSparrow
      A wiedźmy i czarownice były na serio,  bo wilkołaków i wampirów nikt naprawdę nigdy nie widział , to tylko wytwór wyobraźni ludzkiej 
    • Aco
      Nie natknąłem się na takowe podania z dzisiejszyznych czasów. Typicznie takowe praktyki miały miejsce pewnikiem kilkaset lat temu nazad, podobnież jak spalenizowanie czarowniców na stosach.
    • Miły gość
      I są do dziś tak przebijakowywani😜🤣
    • Aco
      Wilkołakowie i wampirniacy tak byli przebijakowywani.
    • KapitanJackSparrow
      Tak tak czytelniku i czytelniczko bywa że uda się wam  tu przeczytać niezłe bzdury🤣 ale tak znam historie ze średniowiecza że wstrętne babska przebijano kołkiem osinowym do ziemi przez serce 😀
    • Vitalinka
      miększy, miększejszy?😐 bardziej miękki, w tej skali a w innej nie, zresztą nie ważne, bo chodzi o jego symbolikę. Twardy, majestatyczny (to nie to samo co monumentalny) mający pełno znaczeń i miejsca w ludowych podaniach....no i wiedźmy robiły miotły tylko jesionowe ponoć 🙂
    • Aco
      Absolutnie nie powinniśmy przyjmować, zwłaszcza innego wyznania, bo to zawsze rodzi dużo większe konflikty.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...