Skocz do zawartości


Frau

Babskie pogaduchy u Frau ?

Polecane posty

Wesoły
StoneFree

Jeszcze nie dawno chyba byla, bo zawsze sie patrzelismy na siebie, a ostatnio byl taki dzien, ze ja olewalem i ona sobie chyba tez odpuscila, a ja list napisalem, bo jestem zbyt niesmialy, zeby podejsc i zagadac... 

Ehh, musze jej ten list dac, a ona pewnie wyrzuci do kosza od razu... Odrzuca mnie, jak widze, gdy ma makijaz... Jakis czas temu sobie chyba buzie wysmarowala jakims fluidem, a to mloda dziewczyna

Dzisiaj zrobila sobie kreski na brwiach

Meczace to sie juz staje jak dla mnie

A list napisany, i albo jej go dam albo do kosza pojdzie, ale i tak raczej nigdy ze soba nawet nie pogadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Frau
6 minut temu, StoneFree napisał:

Jeszcze nie dawno chyba byla, bo zawsze sie patrzelismy na siebie, a ostatnio byl taki dzien, ze ja olewalem i ona sobie chyba tez odpuscila, a ja list napisalem, bo jestem zbyt niesmialy, zeby podejsc i zagadac... 

Ehh, musze jej ten list dac, a ona pewnie wyrzuci do kosza od razu... Odrzuca mnie, jak widze, gdy ma makijaz... Jakis czas temu sobie chyba buzie wysmarowala jakims fluidem, a to mloda dziewczyna

Dzisiaj zrobila sobie kreski na brwiach

Meczace to sie juz staje jak dla mnie

A list napisany, i albo jej go dam albo do kosza pojdzie, ale i tak raczej nigdy ze soba nawet nie pogadamy

Oj chłopaki, chłopaki.

Przecież dziewczyny ten makijaż robią dla Was ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
2 godziny temu, StoneFree napisał:

Tak, raczej jestem

A ta dziewczyna mi sie bardzo podoba...

A ona raczej mysli inaczej...

Zawsze sie na mnie popatrzyla albo usmiechnela, a teraz jak ja udaje, ze mi nie zalezy, i ze jest dla mnie nikim i mam wywalone, to ona tez zaczela sie tak zachowywac ;/

I mam ten list, i nie wiem czy warto... ;/

Czy sobie odpuscic...

Czy dac jej ta koperte

cierpie przez to. Zakochalem sie... Od 4 tygodni nawet sie nie masturbowalem, przez ta dziewczyne... Innych kobiet mi sie w ogole odechciewa... Jak jej nie widze, to ciagle mysle o niej... A, gdy ja widze, to ona zaraz odchodzi, a mnie sie plakac chce :( 

Daj kopertę i zobaczysz co się stanie. Lepiej zaryzykować niż nie spróbować.

W szkole dostałam dwa razy list miłosny czy świadczący o zainteresowaniu. Za każdym razem było to miłe zaskoczenie. 

Co prawda ślubu z tego nie było ale pamiętam do dziś tych chłopaków ;)

 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Lubczyk
Dnia 14.03.2022 o 21:19, Frau napisał:

Mogłabym zagospodarować barierkę balkonu. Nie zrobię tego ze względu na opadające płatki kwiatów. 

Niby oko cieszy. Niekoniecznie tych, którzy wietrzą na balkonie pościel. 

W bloku trzeba liczyć się z sąsiadami. 

No tak, wiem coś o tym :( moja sąsiadka z czwartego rozsiewa płatki kwiatów po balkonach i na dodatek podlewa bez opamiętania. Kiedyś do niej poszłam ( mieszkam na 2) , bo ciurkiem się lało...ona otwiera drzwi z konewką w ręku - ja mówię Baśka weź nie lej tak do tych kwiatów bo mam cały balkon mokry włącznie z praniem, a ona....ale jaaaa? no co Ty, nie podlewam teraz kwiatów ?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Lubczyk
Dnia 15.03.2022 o 20:02, Frau napisał:

aksamitka-rozpierzchla-mieszanka.jpg

 

Zasiałam sobie aksamitki. Nie wiem kiedy i czy w ogóle coś wyrośnie ? 

Tanie były  to kupiłam. Na działce też kiedyś zasiałam i rosły jak głupie. 

Teraz poczytałam o nich więcej. Okazuje się, że warto je mieć na balkonie.

Odstraszają swym zapachem komary. 

 

Siatki/moskitiery w oknie są bleee ? a nic mnie tak nie wku.... jak bzykające owady w pokoju ?

 

Aksamitki wyrosną jak będą chciały :) 

Cierpliwie poczekaj, podlewaj i zaglądaj....myślę, że się doczekasz.

Mnie w zeszłym roku z nasion wyrosły pomidory i ogórki- byłam w pozytywnym szoku.

 

Ja mam w oknach, które otwieram na oścież- moskitiery, ale robione na wymiar i właściwie ich nie widać.

Przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo naszego kota.

Dzięki temu nie wpadają do mieszkania te co skaczą i fruwają i skutecznie nas wku....rzają ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau

Przypomniałaś mi @Arkina czasy szkoły podstawowej. 

Po ukończeniu 5 klasy pojechałam na kolonie letnie.

Razem ze mną starsza siostra, która założyła zeszyt " złote myśli" ? 

Nie wiem dlaczego taka nazwa. Tam były serie pytań ?

Kilka dni przed końcem  turnusu pokazała mi ten zeszyt i wyznanie miłosne do mnie kogoś tam? 

Siostra oczywiście doprowadziła do naszej rozmowy. Chłopak nieśmiało zapytał czy może do mnie pisać listy ( mieszkaliśmy w innych miastach). Zgodziłam się, podałam adres i po 6 listach koniec miłości ?

Kilka lat później (szkoła średnia, inne miasto) koleżanki z klasy zaprosiły mnie do siebie na dyskotekę.

Poskakałam, pobawiłam się i sruu do domu. 

W poniedziałek jestem w szkole i dowiaduję się, że jakiś chłopak nie odrywał ode mnie wzroku. Jest bardzo nieśmiały, ale bardzo chce mnie poznać. 

Pytam kumpeli co to za jaki. Coś mi o nim powiedziała, podała imię i nazwisko. 

Na chwilę zaniemowiłam, potem zaczęłam się śmiać. 

To był mój Romeo z kolonii ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Lubczyk
3 godziny temu, Frau napisał:

Fajne?

2fc2950eea48e99fgen.jpg

 

Ciekawe i bardzo oryginalne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
9 minut temu, Lubczyk napisał:

No tak, wiem coś o tym :( moja sąsiadka z czwartego rozsiewa płatki kwiatów po balkonach i na dodatek podlewa bez opamiętania. Kiedyś do niej poszłam ( mieszkam na 2) , bo ciurkiem się lało...ona otwiera drzwi z konewką w ręku - ja mówię Baśka weź nie lej tak do tych kwiatów bo mam cały balkon mokry włącznie z praniem, a ona....ale jaaaa? no co Ty, nie podlewam teraz kwiatów ?

 

 

To bardzo vzeste zjawisko. 

Ja raz miałam pety na pościeli. Takie mokre. Podejrzewam, że sąsiadce wylały się ze słoika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
3 minuty temu, Frau napisał:

Ja raz miałam pety na pościeli. Takie mokre. Podejrzewam, że sąsiadce wylały się ze słoika.

AnxiousTangibleDeinonychus-size_restrict

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadowolony
Lubczyk
8 minut temu, Frau napisał:

Przypomniałaś mi @Arkina czasy szkoły podstawowej. 

Po ukończeniu 5 klasy pojechałam na kolonie letnie.

Razem ze mną starsza siostra, która założyła zeszyt " złote myśli" ? 

Nie wiem dlaczego taka nazwa. Tam były serie pytań ?

Kilka dni przed końcem  turnusu pokazała mi ten zeszyt i wyznanie miłosne do mnie kogoś tam? 

Siostra oczywiście doprowadziła do naszej rozmowy. Chłopak nieśmiało zapytał czy może do mnie pisać listy ( mieszkaliśmy w innych miastach). Zgodziłam się, podałam adres i po 6 listach koniec miłości ?

Kilka lat później (szkoła średnia, inne miasto) koleżanki z klasy zaprosiły mnie do siebie na dyskotekę.

Poskakałam, pobawiłam się i sruu do domu. 

W poniedziałek jestem w szkole i dowiaduję się, że jakiś chłopak nie odrywał ode mnie wzroku. Jest bardzo nieśmiały, ale bardzo chce mnie poznać. 

Pytam kumpeli co to za jaki. Coś mi o nim powiedziała, podała imię i nazwisko. 

Na chwilę zaniemowiłam, potem zaczęłam się śmiać. 

To był mój Romeo z kolonii ?

 

Kurczę ja jeździłam na obozy harcerskie...miałam tam swojego wielbiciela - trzy lata do mnie pisał listy w pachnących kopertach, ale pomimo starań z Jego strony nie skończyło się to żadną romantyczną historią ?

Fajne to były czasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
3 minuty temu, Lubczyk napisał:

Ciekawe i bardzo oryginalne ?

Miałam ograniczone fundusze. Na pierwszym miejscu były łopaty, płot, kosiarka, podkaszarka, glebogryzarka itd ? 

Za altanką był ten pień. Pomalowałam go jakimś wapnem? Przybyłam na wierzchołku doniczkę, wysypałam kupne kamyczki (najtańsze) i ogrodziłam zwykłymy gałązkami. 

Działkę mielismy dopiero 3 miesiące, a ja chciałam żeby od razu pięknie wyglądała ? 

Szybko się połapałam, że to spory wydatek. Trzeba było wykorzystać "śmieci".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
3 minuty temu, Lubczyk napisał:

Kurczę ja jeździłam na obozy harcerskie...miałam tam swojego wielbiciela - trzy lata do mnie pisał listy w pachnących kopertach, ale pomimo starań z Jego strony nie skończyło się to żadną romantyczną historią ?

Fajne to były czasy...

Moja historia była o tyle ciekawa, że ten sam chłopak upatrzył mnie sobie po latach i nie wiedział, że ja jestem tą dawną "miłością".

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
9 minut temu, Lubczyk napisał:

trzy lata do mnie pisał listy w pachnących kopertach, ale pomimo starań z Jego strony nie skończyło się to żadną romantyczną historią ?

Fajne to były czasy...

ciekawe czy on też to tak fajnie zapamiętał,

3 lata... i nic!?

clint-eastwood-gran-torino.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
9 minut temu, Frau napisał:

Masz szczęście, że kolacji nie jem ?

Ty też,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
11 godzin temu, Frau napisał:

Razem ze mną starsza siostra, która założyła zeszyt " złote myśli" ? 

Nie wiem dlaczego taka nazwa. Tam były serie pytań ?

W moich czasem złote myśli miała każda dziewczyna...ja też :D
Pamiętam jak dałam Pawłowi z 8 klasy się wpisać (2 klasy wyżej ode mnie) czekałam na zwrot a gdy podał mi zeszyt serce zbiło mocniej :D Podobał mi się...

Było pytanie...co o mnie myślisz a on: 

 

Ania: zawsze czysto, zawsze sucho, zawsze pewnie :D 

Wprost z reklamy always :( 

Nie mam na imię Ania jakby co...

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NITA
Dnia 15.03.2022 o 20:43, Frau napisał:

Miałam działkę rekreacyjną. Ja zajmowałam się kwiatami i krzewami ozdobnymi. 

 

U mnie też wszystko padło. Migdałowce, rododendrony, róże. 

Astry chińskie fioletowe tylko żyły, przez ok 20 lat. To długowieczna roślina. Aż w końcu jakaś zaraza je pokonała 3 lata temu :( Nie tylko u mnie, u znajomych też. Mam już zasadzoną nowa kępkę do rozsady. Pięknie się się prezentują, latem zielone twarde łodyżki na ok pół metra, zakwitają w połowie września i do końca października kwitną na fioletowo.    

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NITA

Aksamitki kiedyś mieliśmy tylko wysokopienne. U nas, na nie się mówi karafioły ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
StoneFree

w Polsce tez ostatnio takie slonce, i wiosna idzie, i wszystko kwitnie? :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NITA

Jeszcze nic nie kwitnie. Za miesiąc co najmniej, musi być cieplej na ziemi.     

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
StoneFree

U mnie wczoraj taki deszcz i bloto, ze az sie isc w butach nie dalo, i musialem sciagnac buty i isc na boso, i od razu mi sie jesien przypomniala i pelno lisci na glebie, zmieszanych z blotem, ahh...

Az juz sobie zamarzylem o jesieni... A to dopiero poczatek wiosny... :D

Oby szybko minelo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
3 godziny temu, NITA napisał:

Aksamitki kiedyś mieliśmy tylko wysokopienne. U nas, na nie się mówi karafioły ;)

U nas śmierdziuchy ? 

 

Długo masz działkę. My już swoją sprzedaliśmy.  To jeszcze nie mój czas, żeby tam stale dłubać w chwastach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 832
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Vitalinka
      Tu wykorzystam Twoje pytanie, by napisać jeszcze to co mi leży na sercu. Otóż umiesz, choć w powyższej wymianie zdań pisałam żartobliwie o przytakiwaniu kobiecie, co myślę, że jako osoba z poczuciem humoru zrozumiałeś, bo raczej żartowałam z siebie i z kobiecych "foszków". Czasem taki żart potrafi rozładować napiętą atmosferę. Z Kapitanem było inaczej. On nigdy nie potrafił ustąpić przyjąć nawet takiego żarciku za dobrą monetę, do sprawienia, by na forum było normalnie, a wiesz dlaczego? Bo jemu na tym nie zależy. On napisał kiedyś, wprost, że potrzebuje walk i jeszcze takie słowo, zaraz sobie przypomnę, o! "zaorania" kogoś. On pisze o tym wprost, wcale się tego nie wstydząc, że brak mu "ameb" (głupich kobiet) do podręczenia ich sobie. Ty masz szacunek do rozmówcy, poglądy bowiem możemy mieć różne, ale na szacunku opiera się wszystko. Jak można wymagać szacunku od rozmówcy skoro samemu go nie szanujemy? Skoro założenie bycia tu Kapitana jest takie, by móc kogoś gnębić i czerpać z tego uciechę i imponować tym komuś (swoją drogą ci, którym to imponuje też się powinni nad sobą zastanowić). Szacunek to słowo : "przepraszam" i tego NIGDY nie słyszałam z ust Kapitana, do kogokolwiek. Do Pieprz, z którą to relacją się szczyci, nie widząc, że ma ona większą tolerancje i ta relacja wynika tylko z jej wspaniałego charakteru (choć też zapewne ją kosztuje, bo wątpię by spływały takie teksty do niej jak woda po kaczce), bo Kapitan i jej nie szanuje, a relacja ich jest dobra tylko i wyłącznie dzięki Pieprz i jej podejścia do Kapitana jak do upośledzonego dziecka, którym przecież nie jest. Ja nie wymagam żeby mnie ktoś przepraszał, ale nie będę  w nieskończoność tolerować głupot i rzeczy, które mnie drażnią, czyli kłamstw na mój temat (że wysyłam mu nagie zdjęcia). Po co to? Dla wzajemnego szacunku? Wątpię.. Nawet gdy już go ignorowałam pisał, komuś tam, że WIE jestem "sucha" w kontekście seksualnym (co już nawet nie jest dnem, ale czymś 20 km pod nim), a jako że to mój temat i pozwolę sobie odpowiedzieć, na te jego dno den : Otóż, że nie dziwie się jego manii seksu, bo najprawdopodobniej ma takie doświadczenia, że trafia na takie same "suche" jak on to ujął kobiety i seksu mu brak. Z uściśleniem tą różnicą, że te kobiety pewno są "suche" jedynie PRZY NIM. Całe dopiekanie mi rozpoczęło się w momencie gdy nie podobała mi się jego wizja bycia gwałconą przez Wilkołaka, którą on wymyślił i się nią zachwycał, a ja pisałam, że to chore, to nakręcał się jeszcze mocniej. Gdy dawałam mu do zrozumienia, że jego wątpliwe "amory" na mnie nie działają. Wtedy rozpoczął swoje ataki by moją osobę, by zdyskredytować w oczach innych tutaj: od kłamstw właśnie, że śle mu nagie zdjęcia, po słynny manifest, w którym postanowił się do mnie nie odzywać pisząc, że "ma chuja, ale nie jest chujem" i inne przykrości o mnie (które już tutaj pominę, bo szczerze mówiąc nie pamiętam, ale miały na celu pokazać mi jaka to ja jestem beznadziejna (bo nie łapie jego wspaniałych żartów). Czy to powyższe ma coś wspólnego z szacunkiem? Pomijam już aluzję o łykaniu jego spermy i wszystkie inne jego wyobrażenia, którymi mnie publicznie "raczył". I gdy widział, że nie nic nie wskóra zaczął  atak na moje wątpliwe według niego zdrowie psychiczne i czynił ku temu aluzje. Mnie to jakoś nie boli, jestem dorosła, ale jest to nie na moim poziomie, tak myślę. No i tyle.  Widzisz Kość też mi dopiekał, dogryzał, ale robił to jakoś z klasą i nigdy nie przekraczając granicy dobrego smaku i wtedy można z taka osobą pisać, a nawet bardzo ją polubić, bo osoba przewrażliwioną nie jestem. To tyle co chciałam wyjaśnić, dziękuję wszystkim nieszczęsnym uczestnikom, którzy chcąc nie chcąc musieli być świadkami tej żenady.  Chyba według ego  Kapitana powinnam umierać z radości, że czyni mi te wszystkie aluzje seksualne, jednak tak się nie stało, więc stał się agresywny i nie ustawał w swoich aluzjach i komentarzach jak i w tym dotyczącym nawilżenia mojej pochwy. Czy to nie dno? Prostactwo? Chamstwo? Prymitywizm? Nazwałam tylko jego zachowania względem mnie po imieniu. Jeśli to coś złego, to z góry przepraszam.
    • Wikusia
    • KapitanJackSparrow
      No nareszcie, może przestanie łazić za mną i wyzywać jak patol
    • KapitanJackSparrow
      Wygląda na to że nieźle odleciałaś
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      Ja go nie znam Aco, nie rozumiem tez jego ciągłego dopiekania mi i jakiejś z tego radości. Staram się ze wszystkimi rozmawiać normalnie, jak napiszę coś źle przeprosić. Z nim nie udaje się - czy żartem, czy ignorowaniem, będzie jak pisał Patyk - odejdę z forum, a Kapitan jak pisał kiedyś będzie szukał innych "głupich ameb" do masakrowania (jego słowa) czy walki... Ja nie lubię takich wojenek, życie jest na to zbyt ciężkie i krótkie, by jeszcze wykłócać się z kimś w internecie.
    • Vitalinka
      Może gdyby najpierw byli migranci, a potem uchodźcy stosunek byłby odwrotny... nie wiem... Jest też kwestia kultury, religii wychowani, o czym wspomniał Aco...choć to tez nie powinno być miarą jaką dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Dlatego chciałabym byśmy mieli mądry rząd, który podejmowałby mądre decyzje by nasze państwo było bezpieczne, a takie decyzje zostawię mądrzejszym od siebie...
    • Vitalinka
      nie zrobiłby się, bo chyba powyższym postem wyjaśniłam Ci te "uznanie". Nie jechali atakować obcy kraj, tylko bronić swój, już zaatakowany...czy to nie różnica? To nie ma nic wspólnego z zemstą... Zemsta jest złem, Wojna jest złem. Obrona jest po prostu czasem...konieczna, czy tego chcesz czy nie. Z tym się na pewno zgodzisz.
    • Vitalinka
      Tak to pochwała, ale oni nie pojechali walczyć (dla mnie wojna też jest bezsensowna i zła) oni pojechali BRONIĆ przede wszystkim tych do wyjechać nie mogli : ludzi starszych, schorowanych, swoich domostw, ziemi. To jest straszne, ale podziwiam ich odwagę.
    • Aco
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      I tak trochę dla porównania: Natomiast liczebność Polonii (osób przyznających się do polskich korzeni, włączając w to potomków dawnych migrantów, czyli osoby urodzone poza Polską) szacowana jest na około 20 milionów.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Masz rację. Generalizowanie i uśrednianie może powodować błędny opis sytuacji. To prawda - Polska przyjęła bardzo dużo uchodźców z Ukrainy. W znacznym stopniu to nawet nie jako państwo, ale właśnie Naród. Ludzie przyjmowali ich do swoich mieszkań. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że jest wyraźna różnica w stosunku do różnych grup migrantów i uchodźców. Duża tolerancja wobec tych z Ukrainy, wyraźnie mniejsza wobec tych z innym - nomen omen - kolorem... skóry. Jednak chyba rzeczywiście masz rację, że trochę przesadziłem w opisach. Bo nawet Ty - po pierwszym Twoim poście dotyczącym migrantów i uchodźców, jaki przeczytałem, wydałaś mi się osobą nastawioną do nich raczej niechętnie. A pozory mogą mylić.  Trochę mniej rozumiem Twoją pochwałę tych, którzy pojechali walczyć. Bo to była pochwała, prawda? Jakieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop". Wracając do kwestii uchodźców i migrantów i stosunku do nich wśród nas. W narodzie. Niedawno na komunikatorze zobaczyłem powiadomienie, że pojawiła się w tym komunikatorze osoba z moich kontaktów. Kobieta, z którą kilka lat temu krótko rozmawiałem na temat współpracy w temacie praw zwierząt. Teraz zobaczyłem ikonkę z jej fotografią i nakładką o treści "Chcemy być bezpieczne- kobiety Konfederacji". Pierwszy raz się z tą akcją spotkałem i sprawdziłem, co to jest. Okazuje się, że chodzi o sprzeciw wobec przyjmowania "masy nielegalnych migrantów". Kobieta, o której wspominam, jest katoliczką i działaczką w chrześcijańskiej organizacji zajmującej się dążeniem do polepszenia sytuacji zwierząt w Polsce. (Ostatecznie nie doszło do współpracy, m.in. dlatego, że nie miała nadziei na to, że może się coś zmienić na lepsze... ale to też nieistotne). W każdym razie sprawiała wrażenie gorliwej chrześcijanki, a nie tylko deklaratywnej. Przez chwilę zastanawiałem się, o co może jej chodzić? Może o tę nielegalność? Bo jak może osoba kochająca Jezusa reagować odtrącaniem, gdy widzi tegoż Jezusa na naszej granicy? Ale przecież państwo ma w swoich kompetencjach możliwość zalegalizowania pobytu tych, którzy pomocy szukają, nawet jeśli nie w sposób podręcznikowy. Uznałem jednak, że nie chodzi jej o legalizację ich pobytu. Przy okazji sprawdziłem sondaż na ten temat. To chyba najświeższy: 
    • Vitalinka
      Cudnie! Miałam wybrane wiadomości, sygnatury i coś tam, ale nie posty teraz już go nareszcie nie widzę!!!! Mam nadzieję, że on mnie też. Daje jakieś aluzje o przebijaniu kobiet...psychopata,
    • Aco
      taka wierzba płacząca😁  
    • Vitalinka
      nie wiedźmy tylko głupcy co w nie wierzyli, to były mądre kobiety mające dużą wiedzę (min. zielarską i medyczną i ogólnie przyrodniczą). I od teraz Cię ignoruję, bo spokój był jak udawałam, że Cię nie ma, a Ty teraz wręcz zachwycony, że przynajmniej możesz się ze mną pokłócić, bo tak zostało Ci tylko obgadywanie.
    • Vitalinka
      żeby była jasność:   Miększy - stopień wyższy od przymiotnika miękki Część mowy: przymiotnik Typ stopniowania: stopniowanie regularne » stopień równy: miękki » stopień wyższy: bardziej miękki, miękkszy, miększy » stopień najwyższy: najbardziej miękki, najmiękkszy, najmiększy
    • Vitalinka
      miękki, miększy, najmiększy, przepraszam, mój błąd🙂   pewnie Tobie podobni...Niemoty co sobie poradzić nie mogli z kobietą, oskarżali ją o czary, albo bycie wampirem....Odpłyń już ode mnie, bo ja nie będę się z Tobą wykłócać. Jestem wstrętnym babskiem dla Ciebie i ok, super i nie zamierzam nawet w przepychankach dawać Ci swojej uwagi, dla Ciebie mogę być nawet najgorszą kobietą na Ziemi nie obchodzi mnie to, Twoja opinia i zdanie, boś prostak, prymityw i cham!
    • KapitanJackSparrow
      Ja też , chyba żeby jakiś proceder psychopaty
    • KapitanJackSparrow
      A wiedźmy i czarownice były na serio,  bo wilkołaków i wampirów nikt naprawdę nigdy nie widział , to tylko wytwór wyobraźni ludzkiej 
    • Aco
      Nie natknąłem się na takowe podania z dzisiejszyznych czasów. Typicznie takowe praktyki miały miejsce pewnikiem kilkaset lat temu nazad, podobnież jak spalenizowanie czarowniców na stosach.
    • Miły gość
      I są do dziś tak przebijakowywani😜🤣
    • Aco
      Wilkołakowie i wampirniacy tak byli przebijakowywani.
    • KapitanJackSparrow
      Tak tak czytelniku i czytelniczko bywa że uda się wam  tu przeczytać niezłe bzdury🤣 ale tak znam historie ze średniowiecza że wstrętne babska przebijano kołkiem osinowym do ziemi przez serce 😀
    • Vitalinka
      miększy, miększejszy?😐 bardziej miękki, w tej skali a w innej nie, zresztą nie ważne, bo chodzi o jego symbolikę. Twardy, majestatyczny (to nie to samo co monumentalny) mający pełno znaczeń i miejsca w ludowych podaniach....no i wiedźmy robiły miotły tylko jesionowe ponoć 🙂
    • Aco
      Absolutnie nie powinniśmy przyjmować, zwłaszcza innego wyznania, bo to zawsze rodzi dużo większe konflikty.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...