Publikujesz jako gość.
Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.
, Sztuka ścigania się w deszczu '
Czytałam lata temu raz w życiu książkę Danielle Steel. Nie pamiętam tytułu ale był tam piękny, mądry i bogaty, który spotkał na swojej drodze pieknà i mądrą i stworzyli razem piękne życie, które nie trwalo długo bo ona zachorowała i umarła
To nie była nawet połowa książki, a mi już zabrakło łez i bałam się kolejnych stron, tego, co złego jeszcze się przydarzy w tej kiczowatej książce. Ale doczytałam do końca i już nigdy więcej żadnej powieści tej autorki nie wzięłam do rąk.
I ten film wyglądał jakby był ekranizacją jej książki.
Ze względu na psa obejrzalam do końca.
Ale to ani nie Marley ani nie Hachico. Nawet nie Szarik. Wymyślono mu rolę nadpsa, bo o ile sam pomysł filmu, gdzie narratorem jest pies jest ciekawy, to zrobienie z niego geniusza o ludzkich cechach jest bardzo miernie. Zresztą wszyscy tu są idealni. Pies, co rozumie ludzką mowę, Danny, który jest najlepszym kierowcą rajdowym, jego żona która jest najlepsza żoną na świecie, Teściowie, którzy są z kolei najgorszymi tesciami. Aż mnie dziwi, że to nie jest netflixa.
Szkoda czasu i łez.
...a pomimo wszystko co wyżej, to zarówno i oddechową jak i pokarmową możesz się "nie zarazić" jak masz dobrą odporność (tzn wirus wniknie do organizmu, ale zostanie szybko zwalczony i nie da objawów).
To o chorobach zaliczone, teraz o gotowaniu
Chlebek ryżowy :
idealny po wirusie:)
Bo nie umył rąk i Ci podotykał blatów, albo klamek poza tym to to się rozwija po dwóch dniach, więc to raczej nie był on winien. (oddechowe po trzech tak mniej więcej oczywiście).
Jeśli to jakiś wirus to kropelkowo się roznosi. Raz mnie szwagier załatwił. Przyjechał sam na chwilę, a w domu chore dzieciaki zostawił. Trzymałam dystans a i tak nockę spędziłam siedząc na kibelku pochylona nad bidetem 🤦♀️
Żyjesz?
Co tu radzić prócz dokładnego mycia rąk i warzyw i owoców (jak Pani w przedszkolu mówiła ). Tyle, że w przypadku gdy korzystasz z cateringu to nigdy nie masz pewności, czy osoba która przygotowała posiłek tych ww czynności przestrzegałą.. To jest ten duuuzy minus catreingów. Tym bardziej, że obecnie coraz więcej dań podawanych jest tam z produktami surowymi, by zachować wartości odżywcze (jedzenie stołówkowe kiedyś było całe na ciepło i wręcz rozgotowane - bez wartości odżywczych, ale i bez wirusów ).
Zalecam nawadnianie, elektrolity, probiotyki i pozdrawiam