gość Napisano 18 Czerwca 2018 Dzien dobry jestem zonom alkoholika maz nie pil przez 16 lat teraz spowrotem pije od miesiecy twierdzi ze z tesknoty za mna bo ja pracuje w niemczech jestem zalamama ze wrocil do picia wiem ze musi pic az dojdzie do dna caly czas mowi ze chce umrzec ja nie potrafie mu pomoc leczyc sie nie chce w nocy wypil dwa piwa jak ja moge mu pomoc Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Cooliberek 352 Napisano 18 Czerwca 2018 (edytowany) Powiem Ci tak Alkoholik pozostanie zawsze alkoholikiem nawet jak nie pije od lat Sam musi zrozumieć że tak nie da się żyć i sam musi podjąć tą walkę Ty jedynie musisz wspierać go w tych trudnych dniach i nawet latach , powinien leczyć się chodzić na grupy wsparcia tzw AA Edytowano 18 Czerwca 2018 przez Cooliberek poprawki Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 308 Napisano 18 Czerwca 2018 50 minut temu, Gość gość napisał: wiem ze musi pic az dojdzie do dna Coś w tym jest, nie jeden musi właśnie tam się znaleźć by miał od czego się odbijać. Mnie kiedyś pewny zakonnik powiedział (odnośnie alkoholika) "Jeżeli leży w rowie to podaj mu rękę. Jak on nie poda Ci swojej, to weź kup mu flaszkę i fajki, i zostaw go tam!" Nie wiem czy dokładnie zacytowałem, ale chodziło o ten sens. Chodzi o to, że stajemy się współuzależnieni, nie możemy się litować, mamy działać, a jak on nie chce pomocy to najlepiej go z tym zostawić. Przy uzależnieniach najważniejsze by uzależniony wiedział z czym ma do czynienia, bo przeważnie alkoholicy mówią, że oni nie są nimi, że ten problem ich nie dotyczy itd. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
example123 373 Napisano 21 Czerwca 2018 Dużo alkoholików udaje, że nie dotyczy ich ten problem fakt ale równie dużo pije z pełną świadomością. Jest grupa, ktora pije bo lubi i są tacy, którzy za swoje picie obwiniają najbliższych i chyba ci są najgorsi. Nie daj się na to nabrać znowu, to współuzależnienie. Bardzo często to mistrzowie manipulacji grający na uczuciach. I tacy kochani dobrzy i w ogóle jak nie piją ach i och.... Szkoda życia. Jak BL zacytował -zakonnik miał rację niestety i o zgrozo to wcale nie jest łatwe do wykonania. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 308 Napisano 21 Czerwca 2018 10 godzin temu, example123 napisał: Jest grupa, ktora pije bo lubi i są tacy, którzy za swoje picie obwiniają najbliższych i chyba ci są najgorsi. Ta druga grupa to jest świadoma tego, że musi szukać sobie alibi, że piją przez coś, przez kogoś itd. Piję, bo mi w życiu nie wyszło, piję bo mnie żona denerwuje, piję bo coś tam coś tam. Piją, problem nie znika, a przeważnie się pogłębia. Chyba, że nie dopuszczają do kaca, piją na okrągło to nawet nie zauważają problemów, żyją sobie beztrosko a otoczenie cierpi. Żeby nie było, nie jestem wrogiem alkoholu, ja wręcz go bardzo lubię. Nawet tutaj pisałem gdzieś na forum, że mógłbym zostać alkoholikiem, ale w tym przeszkadzała mi zawsze praca, odpowiedzialność, rodzina i inne wymówki by się nie napić Trochę żart, bo sam sobie teraz zaprzeczam, ale nie jestem wrogiem alko Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
example123 373 Napisano 22 Czerwca 2018 21 godzin temu, BrakLoginu napisał: Trochę żart, bo sam sobie teraz zaprzeczam, ale nie jestem wrogiem alko Przecież alko jest dla ludzi:) Dla ludzi z głową hehe Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 308 Napisano 22 Czerwca 2018 2 godziny temu, example123 napisał: Dla ludzi z głową hehe Trochę zwątpiłem czy na w/w wymagania się łapię, ale w lustrze widziałem ręce, nogi, tułów, tylko kurde co to jest ta "głowa"? Jeśli to co na karku to nie jestem alkoholikiem, a jak nie trafiłem to mam problem Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
example123 373 Napisano 23 Czerwca 2018 13 godzin temu, BrakLoginu napisał: tylko kurde co to jest ta "głowa"? To może "uspokoję" Cię hehe czytając większość Twoich wypowiedzi mogę śmiało stwierdzić, że masz "głowę" tę właściwą a nie tylko tę do noszenia czapki Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
BrakLoginu 7 308 Napisano 23 Czerwca 2018 8 godzin temu, example123 napisał: To może "uspokoję" Cię hehe czytając większość Twoich wypowiedzi mogę śmiało stwierdzić, że masz "głowę" tę właściwą a nie tylko tę do noszenia czapki W chwilach zwątpienia widzę, że mogę na Ciebie liczyć 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Czerwona Róża Napisano 8 Listopada 2019 Wlasnie tak jest zawsze inni są winni tylko nie alkoholik albo los chujowy albo dziewczyna albo była zona albo stresująca praca albo jeszcze inne wymowki.Bo najlepiej nasrac i na kota zwalic.To po prostu tchorzostwo nie umiec poradzić sobie z problemami zyciowymi bo najlatwiej zaczac pic i krzywdzic najblizsze osoby.Dorosla zdrowa osoba wezmie odpowiedzialność za swoje czyny czy problemy lub porażki życiowe i zmierzy się z nimi na trzezwo Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 854 Napisano 8 Listopada 2019 Dnia 18.06.2018 o 08:30, gość napisał: Dzien dobry jestem zonom alkoholika maz nie pil przez 16 lat teraz spowrotem pije od miesiecy twierdzi ze z tesknoty za mna bo ja pracuje w niemczech jestem zalamama ze wrocil do picia wiem ze musi pic az dojdzie do dna caly czas mowi ze chce umrzec ja nie potrafie mu pomoc leczyc sie nie chce w nocy wypil dwa piwa jak ja moge mu pomoc Ty jemu nie pomagaj, sobie pomóż i się rozstań. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pan Napisano 23 Listopada 2019 Dnia 8.11.2019 o 17:09, Maybe napisał: Ty jemu nie pomagaj, sobie pomóż i się rozstań. Tchórz Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zerojeden Napisano 25 Listopada 2019 Dnia 18.06.2018 o 09:30, gość napisał: maz nie pil przez 16 lat teraz spowrotem pije od miesiecy twierdzi ze z tesknoty za mna bo ja pracuje w niemczech Co jest ważniejsze:praca z dala od domu czy mąż? Należy zadać sobie pytanie, czy pieniądze są warte tego, by mąż stoczył się na dno. Zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji, wystarczy poszukać. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach