Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Wania

Terrorysta czy zamachowiec? - Nowa Zelandia

Polecane posty

Wania

Takie mnie refleksje naszły po ostatnim wybryku w Nowej Zelandii.

 

Jest koleś w Niemczech, który zabija kierowcę i wjeżdża ciężarówką w ludzi? - muzułmański terrorysta

Jest koleś we Francji, którzy strzela do ludzi? - muzułmański terrorysta

Jest koleś we Francji, który wjeżdża w tłum? - muzułmański terrorysta

Jest koleś w Belgii, który wysadza lotnisko w powietrze? - muzułmański terrorysta

Jest koleś w Nowej Zelandii, który strzela do muzułmanów w meczecie? - wcale nie-chrześcijański zamachowiec, który się po prostu wnerwił albo ma zrytą psychę

 

Jest muzułmanin urodzony w Wielkiej Brytanii, który ma narodowość brytyjską tylko i wyłącznie, i nigdy nie był za granicą? - "Wracaj do swojego kraju!"

Jest muzułmanka w Stanach Zjednoczonych, która uciekła przed ultra-patriarchalnym rządem, by czerpać z życia ile się da? - "Wracaj do swojego kraju!"

Jest w Nowej Zelandii australijski chrześcijanin zafascynowany historią i wojnami religijnymi? - "Ćśśś, czuj się jak u siebie!"

 

Czym różni się wariat z Uzbekistanu od wariata z Australii? 

 

Dlaczego ludzie jednych oszołomów postrzegają jako terrorystów, a innych oszołomów jako zamachowców?

 

Jest atak we Francji? - trąbią w telewizji na okrągło i wrzucają sobie francuskie flagi na portalach społecznościowych, co by się solidaryzować.

Jest atak w Niemczech? - trąbią w telewizji i dołują ludzi, którzy dalej wrzucają jakieś wirtualne znicze.

Jest atak na lotnisku w Turcji? - informacja na pasku.

Jest atak Australijczyka na nowozelandzkich muzułmanów? - szczegół, bardziej istotne jest jak się lewacy zhańbili, jak Kaczyński wnerwił opozycję, jak Korwin "zaorał" feministkę, albo jak biedny Sośnierz ma przekichane w Parlamencie Europejskim.

 

Skąd taka dwulicowość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


pientryk

wystarczy przeczytać jego manifest  on wszystko przewidział  a do czytania polecam muzyczkę. 
 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SteelRat
Cytat

Jest w Nowej Zelandii australijski chrześcijanin zafascynowany historią i wojnami religijnymi? - "Ćśśś, czuj się jak u siebie!"

Bo on jest u siebie. Tak samo nikt nie krzyczy że terroryzm, czy zamachowcy, jak w Arabii Saudyjskiej wykonuje się wyrok śmierci za odejście od islamu. Bo są u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
5 godzin temu, SteelRat napisał:

Bo on jest u siebie.

 

Nie jest u siebie. Nowozelandzcy muzułmanie są.

 

5 godzin temu, SteelRat napisał:

Tak samo nikt nie krzyczy że terroryzm, czy zamachowcy, jak w Arabii Saudyjskiej wykonuje się wyrok śmierci za odejście od islamu. Bo są u siebie.

 

Wyrok śmierci jest legalny prawnie w Arabii Saudyjskiej. Nie ma terrorystów działających zgodnie z prawem. Jedno przeczy drugiemu.

Edytowano przez Wania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SteelRat

OK, ale co to ma do rzeczy? Ludzie właśnie tak to postrzegają. A o to pytałeś, nie o prywatne zdanie użytkowników na ten temat.

 

Ludzie z definicji mają w nosie czy coś jest legalne czy nie. Mają swoje zdanie wyrobione na podstawie prawie zwierzęcych odruchów. W ramach tegoż zdania ten facet jest bardziej "u siebie" w Nowej Zelandii (jest na terenie Commonwealthu? Jest. ) niż owi muzułmanie. I tyle. I gwarantuję ci że takie zdanie wypowiedziałby każdy rasista wywodzący się z kultury anglosaskiej, obojętnie czy byłby Amerykaninem, Australijczykiem czy Nowozelandczykiem albo Kanadyjczykiem, wystarczy, żeby był białym protestantem mówiącym w domu po angielsku i dodatkowo rasistą.

 

To jest normalna generalizacja, którą sam też popełniasz pisząc "muzułmanie" a nie "Persowie, Afgańczycy, Pakistańczycy, Uzbecy". Nie ma znaczenia, że to nie jego kraj. To jest jego kultura. On jest po pierwsze anglosasem, po drugie obywatelem Commonwealthu, a dopiero po trzecie Australijczykiem. I dlatego tak dużo w swoim manifeście odnosił się do Amerykanów - on ich uważa za część swojego kręgu kulturowego.

 

Słusznie uważa, zresztą, bo to jest anglosaski krąg kulturowy.

 

Zapytałeś jeszcze:

Cytat

Jest atak Australijczyka na nowozelandzkich muzułmanów? - szczegół, bardziej istotne jest jak się lewacy zhańbili, jak Kaczyński wnerwił opozycję, jak Korwin "zaorał" feministkę, albo jak biedny Sośnierz ma przekichane w Parlamencie Europejskim.

 

Skąd taka dwulicowość?

Z tych samych powodów. Polityka lokalna jest bardziej dla nas interesująca, bo atak tego Australijczyka na muzułmanów (czemu do jasnej zestawiasz to w taki sposób? albo kulturami - więc anglosasa na muzułmanów, albo narodowościami - więc Australijczyka na... nie wiem. Chyba Nowozelandczycy w większości) właśnie dlatego, że w istocie jest to wojna kultur. Zaczęta przez tak naprawdę germano-angielską kulturę przeciw ludziom z innych kręgów kulturowych dawno temu, jeszcze w czasach kolonializmu i niewolnictwa. To jest wojna ich kultur. Nie naszej. Słowianie (żadni, nie tylko Polacy) nie mieli kolonii, nie sprowadzali niewolników, nie urządzali czystek etnicznych, nie wymordowali całych ras (Indianie, Aborygeni) zniewalając inne (Murzyni). To rozumieją nawet islamscy fundamentaliści dokonujący aktów terroryzmu (wystarczy poczytać ich publikacje), tylko Polacy jakoś nie bardzo, za mocno weszło "my, biali"? To jest rasizm.

Edytowano przez SteelRat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
2 godziny temu, SteelRat napisał:

OK, ale co to ma do rzeczy? Ludzie właśnie tak to postrzegają. A o to pytałeś, nie o prywatne zdanie użytkowników na ten temat.

 

 

Ma tyle do rzeczy, że dotyczy logicznego myślenia. Na dość podstawowym poziomie.

 

2 godziny temu, SteelRat napisał:

Ludzie z definicji mają w nosie czy coś jest legalne czy nie. Mają swoje zdanie wyrobione na podstawie prawie zwierzęcych odruchów.

 

Jakich zwierzęcych odruchów?

 

2 godziny temu, SteelRat napisał:

W ramach tegoż zdania ten facet jest bardziej "u siebie" w Nowej Zelandii (jest na terenie Commonwealthu? Jest. ) niż owi muzułmanie.

 

Po pierwsze - do państw Wspólnoty Narodów należą też państwa zdominowane przez muzułmanów, lub państwa, w których muzułmanie są bardzo liczną grupą. Są na terenie Wspólnoty Narodów? Są.

 

Po drugie - ci muzułmanie mieszkają tam, bo mają nowozelandzkie obywatelstwo - ten Australijczyk go nie ma. Kto więc jest bardziej u siebie? 

 

Po trzecie - analogicznie można powiedzieć, że prawie nikt tam nie jest u siebie poza Maorysami. 

 

2 godziny temu, SteelRat napisał:

I gwarantuję ci że takie zdanie wypowiedziałby każdy rasista wywodzący się z kultury anglosaskiej, obojętnie czy byłby Amerykaninem, Australijczykiem czy Nowozelandczykiem albo Kanadyjczykiem, wystarczy, żeby był białym protestantem mówiącym w domu po angielsku i dodatkowo rasistą.

 

Co ma do tego rasizm?

 

2 godziny temu, SteelRat napisał:

To jest normalna generalizacja, którą sam też popełniasz pisząc "muzułmanie" a nie "Persowie, Afgańczycy, Pakistańczycy, Uzbecy".

 

A jak mam mówić? Każdego wymieniać z osobna? Skąd mam wiedzieć, z jakiego obecnego państwa mogli się wywodzić przodkowie osób, znajdujących się wówczas w meczecie. Podejrzewam również, że nikt przy wejściu nie robi ankiet. Gdyby strzelano w kościele, to też powiedziałbym o chrześcijanach a nie o Polakach, Włochach czy Hiszpanach, którzy ni z tego ni z owego mogli się nagle pojawić w Nowej Zelandii. 

 

Powiedziałem "nowozelandzcy muzułmanie". I nimi właśnie są. Więc nigdzie nie popełniłem błędu,.

 

2 godziny temu, SteelRat napisał:

On jest po pierwsze anglosasem, po drugie obywatelem Commonwealthu, a dopiero po trzecie Australijczykiem. I dlatego tak dużo w swoim manifeście odnosił się do Amerykanów - on ich uważa za część swojego kręgu kulturowego.

 

Dokładnie tak samo mówią islamscy terroryści. O religii, i w pewnym stopniu o kręgu kulturowym. A jednak ten Australijczyk dalej jest zamachowcem, a nie terrorystą.

 

2 godziny temu, SteelRat napisał:

Z tych samych powodów. Polityka lokalna jest bardziej dla nas interesująca, bo atak tego Australijczyka na muzułmanów (czemu do jasnej zestawiasz to w taki sposób? albo kulturami - więc anglosasa na muzułmanów, albo narodowościami - więc Australijczyka na... nie wiem. Chyba Nowozelandczycy w większości) właśnie dlatego, że w istocie jest to wojna kultur.

 

Nie, to nie jest wojna kultur, tylko wojna debili. Oczywiście, na ultraprawicowych stronach napiszą ci o takiej "wojnie kultur", która istnieje bardziej w wyobraźni niż w rzeczywistości. No ale "wojna kultur" ładniej brzmi by siać zamęt i niechęć wobec konkretnych grup. I z jednej i z drugiej strony ma to miejsce. Ale tylko jedna strona jest postrzegana jako winna, podczas gdy podburzanie jest praktykowane przez obie strony.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SteelRat

Każda wojna jest w istocie wojną debili. Nie było w historii wojen, które toczyłyby się w słusznej sprawie. Jeśli już - to wojny domowe, związane z walką o wolność tak czy inaczej rozumianą toczone przez różne grupy przeciw tyranii władzy w danym momencie na danym obszarze panującej.

 

Cytat

Jakich zwierzęcych odruchów?

Właśnie takich, które wywołują wojny. Podziały my-oni to charakterystyczne dla stad zwierząt. Obojętnie jak te podziały przebiegają.

 

Cytat

Po trzecie - analogicznie można powiedzieć, że prawie nikt tam nie jest u siebie poza Maorysami. 

Otóż to.

 

Cytat

Co ma do tego rasizm?

Całkiem sporo. Obecny podział na my/oni uznawany mniej-więcej przez obie strony tego konfliktu ma podłoże pierwotnie rasowe, dopiero w drugiej kolejności religijne i kulturowe.

 

Cytat

Skąd mam wiedzieć, z jakiego obecnego państwa mogli się wywodzić przodkowie osób, znajdujących się wówczas w meczecie.

A ten gość to był Maorysem może? Bo jak patrzę po twarzy to potomek angielskich bandytów zsyłanych za karę do Australii. Jego przodkowie też raczej się z niej nie wywodzili. Tak zawsze można generalizować i udawać, że bandyci nie mają żadnej ideologii. Mają. I to po obu stronach mają.

 

Cytat

A jednak ten Australijczyk dalej jest zamachowcem, a nie terrorystą.

Zależy kto o tym pisze. Dla strony "przeciwnej" jest terrorystą niewątpliwie. Właśnie dlatego, że dokładnie tak samo mówią. Żeby być ścisłym to terrorystą nie jest, ale i wiele zamachów przeprowadzanych przez radykalnych islamistów też nie nosi znamion terroryzmu. Terroryzm to akt wymuszenia poprzez zamach na stronie przeciwnej pewnego zachowania (zwykle ustępstw, ale to nie zawsze). Każdy zamach służący innym celom to nie jest terroryzm, tylko... zamach przeprowadzany w celach innych niż terrorystyczne.

 

Cytat

Nie, to nie jest wojna kultur, tylko wojna debili. Oczywiście, na ultraprawicowych stronach napiszą ci o takiej "wojnie kultur", która istnieje bardziej w wyobraźni niż w rzeczywistości.

Po obu stronach są ofiary. Istniejące w rzeczywistości, a nie w wyobraźni. Obie strony posuwają się do aktów przemocy wiedzione jakimi konkretnie kryteriami podziału na my/oni? Wokół czego toczą wojnę, o kredki? Nie. ISIS walczy o wprowadzenie szariatu na świecie. To kultura, względnie religia. A tacy jak ten, czy Breivik - walczą o "zachowanie kultury białego człowieka" - pobudki ewidentnie kulturowe, bo oni (obaj) przez ową "kulturę białego człowieka" rozumieją "biały, heteroseksualny protestant" - jedynie to odróżnia ich od rasistów per se (bo Słowianie są biali jak nie patrzeć, a większośc takich ekstremistów uznaje ich wzorem swojego "wzora" - A.Hitlera - za podludzi - przyczyna: bo to nie ten krąg kulturowy).

 

No to co to jest według Ciebie? Że po obu stronach są idioci? No zgoda, idioci. Określają jakoś podział przyjaciel-wróg? Określają, na wzorcu kulturowym, obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
4 minuty temu, SteelRat napisał:

Każda wojna jest w istocie wojną debili. Nie było w historii wojen, które toczyłyby się w słusznej sprawie.

 

Mnóstwo było wojen, w których udział był wskazany. Tylko to kwestia perspektywy. 

 

7 minut temu, SteelRat napisał:

Właśnie takich, które wywołują wojny. Podziały my-oni to charakterystyczne dla stad zwierząt. Obojętnie jak te podziały przebiegają.

 

Nie słyszałem jeszcze o armii zwierząt idących na wojnę z inną armią zwierząt. Nie słyszałem też o tym, by jakiś pies celowo obsrywał cudze podwórka, by wkurzyć mieszkające tam koty.

 

8 minut temu, SteelRat napisał:

Całkiem sporo. Obecny podział na my/oni uznawany mniej-więcej przez obie strony tego konfliktu ma podłoże pierwotnie rasowe, dopiero w drugiej kolejności religijne i kulturowe.

 

Właśnie. Rasizm dotyczy rasy. A tu rasa nie ma nic do rzeczy. 

 

10 minut temu, SteelRat napisał:

A ten gość to był Maorysem może? Bo jak patrzę po twarzy to potomek angielskich bandytów zsyłanych za karę do Australii. Jego przodkowie też raczej się z niej nie wywodzili.

 

No zapewne nie jest Maorysem, bo oni są rdzennymi mieszkańcami Nowej Zelandii. On jest z Australii. 

 

11 minut temu, SteelRat napisał:

Tak zawsze można generalizować i udawać, że bandyci nie mają żadnej ideologii. Mają. I to po obu stronach mają.

 

Nie znam ani jednego człowieka, który nie wyznawałby jakiejś ideologii. 

 

12 minut temu, SteelRat napisał:

Zależy kto o tym pisze. Dla strony "przeciwnej" jest terrorystą niewątpliwie. Właśnie dlatego, że dokładnie tak samo mówią. Żeby być ścisłym to terrorystą nie jest, ale i wiele zamachów przeprowadzanych przez radykalnych islamistów też nie nosi znamion terroryzmu. Terroryzm to akt wymuszenia poprzez zamach na stronie przeciwnej pewnego zachowania (zwykle ustępstw, ale to nie zawsze). Każdy zamach służący innym celom to nie jest terroryzm, tylko... zamach przeprowadzany w celach innych niż terrorystyczne.

 

Tak, słowo "terrorysta" ma już taką samą wartość, jak "faszysta", "seksista", "antysemita", czy inne epitety używane przez rozwścieczonych pajaców bez argumentów. Tyle że w przypadku terroryzmu to już się tak niestety utarło. I niewinnym się za to obrywa, za takie konotacje. 

 

14 minut temu, SteelRat napisał:

Po obu stronach są ofiary. Istniejące w rzeczywistości, a nie w wyobraźni. Obie strony posuwają się do aktów przemocy wiedzione jakimi konkretnie kryteriami podziału na my/oni?

 

Jak idą dwa kibolskie gangi na siebie z bejsbolami, to też po obu stronach są ofiary. Czy jest to "wojna kultur"? 

 

17 minut temu, SteelRat napisał:

ISIS walczy o wprowadzenie szariatu na świecie. To kultura, względnie religia. A tacy jak ten, czy Breivik - walczą o "zachowanie kultury białego człowieka" - pobudki ewidentnie kulturowe, bo oni (obaj) przez ową "kulturę białego człowieka" rozumieją "biały, heteroseksualny protestant" - jedynie to odróżnia ich od rasistów per se (bo Słowianie są biali jak nie patrzeć, a większośc takich ekstremistów uznaje ich wzorem swojego "wzora" - A.Hitlera - za podludzi - przyczyna: bo to nie ten krąg kulturowy).

 

Aby wojna kultur miała miejsce, to przedstawiciele tych kultur muszą widzieć realny konflikt. Jakieś jego uzasadnienie. A nie widzą. Bo nie wojny kultur, tylko wojna konkretnych ekstremistów, którym wydaje się, że są na jakiejś wojnie. Wojna kultur będzie, jeśli rzesze ludzi będą ją wspierać i wezmą w niej udział. Kultura to nie jest jeden błazen czy grupka innych fanatyków. Kultura to całe społeczeństwa.

 

19 minut temu, SteelRat napisał:

No to co to jest według Ciebie? Że po obu stronach są idioci? No zgoda, idioci. Określają jakoś podział przyjaciel-wróg? Określają, na wzorcu kulturowym, obie strony.

 

Według mnie jest to efekt działalności mediów i wszelkiej maści krzykaczy nawołujących do nienawiści i wytykające wyrwane z kontekstu fragmenty takiego, czy innego tekstu. Jest to też efekt działalności tych, którzy zdecydowali się wysłać swoje wojska na Bliski Wschód by siać tam spustoszenie, zniszczyć ludziom dom a potem im wytykać, że uciekają z chaosu. Jest to też efekt działania tych, którzy wspierają Stany Zjednoczone, będące w sojuszu z Arabią Saudyjską, odpowiedzialną dziś za śmierć bardzo wielu ludzi w Jemenie. Podobnie w przypadku Iranu, który też macza w tym palce, a jest wspierany przez Rosję. 

 

Innymi słowy: Wojtek prosi Kubę, Marka i Tomka, by poszli razem z nimi do domu Radka. Rozwalają mu dom, wybijają szyby, podpalają samochód, zabierają, co dało się zabrać. Później idą do sąsiada Radka i robią dokładnie to samo. Radek i sąsiad giną, bo próbują ogarnąć bajzel, a ich rodziny zmuszone są uciekać. Do domu Wojtka, Kuby, Marka i Tomka. Bo i tak Radek i jego sąsiad nie byli święci, a ich rodziny mogą znaleźć jakiś spokój u rodzin Wojtka, Kuby, Marka i Tomka. W efekcie te rodziny zaczynają rzucać w nich kamieniami. Ich sąsiedzi też zaczynają rzucać w nich kamieniami i krzyczą: "wypad do swojego domu!". Niektórzy w efekcie robią się wkurzeni i dochodzi do poważniejszego konfliktu. Pomiędzy konkretnymi przedstawicielami tych rodzin. Pojedynczymi jednostkami, bardziej szurniętymi. Bo reszta chce żyć w zgodzie i bardzo dobrze im to wychodzi. Ale inni zbyt długo żyli w zgodzie i im hormony buzują, więc muszą znaleźć kogoś, kogo mogą obwinić za własne niepowodzenia.

 

W efekcie obrywa się wszystkim. Bo ci szurnięci przedstawiciele dalej mogą siać nienawiść w Internecie, najeżdżać na siebie, mówić jaki ten czy tamten jest zły, bo z takiego czy owego domu pochodzi. 

 

A w tym czasie Wojtek szuka okazji by zaatakować w Sławka w jego domu, zniszczyć mu wszystko, zabrać mu wszystko, a jego samego zabić i dostać za to Nobla.

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SteelRat
Cytat

Aby wojna kultur miała miejsce, to przedstawiciele tych kultur muszą widzieć realny konflikt.

Atak na Afganistan, "misja stabilizacyjna" w Iraku, wojna w Syrii z drugiej strony...

 

Cytat

Jak idą dwa kibolskie gangi na siebie z bejsbolami, to też po obu stronach są ofiary. Czy jest to "wojna kultur"? 

Nie, to jest wojna gangów. Walczący określają własną przynależność do tej konkretnej strony konfliktu przynależnością do określonego gangu. I będzie to wojna gangów nawet wtedy, gdy znakomita większość obu gangów zamiast w niej uczestniczyć będzie w najlepsze wspólnie sprzedawać narkotyki.

 

Cytat

Jest to też efekt działalności tych, którzy zdecydowali się wysłać swoje wojska na Bliski Wschód by siać tam spustoszenie

I według Ciebie nie mają oni żadnej legitymacji w swoich społeczeństwach? Choroba, a ja myślałem, że wojska te, z wyłączeniem być może rosyjskich z uwagi na moje wątpliwości co do statusu tego kraju jako demokratycznego - co do jednego pochodzą właśnie z krajów demokratycznych.

 

Ty masz to gdzieś. Ja mam to gdzieś. Nie poszedłbym robić zadymy w Afganistanie za amerykańskie interesy, Ty pewnie też nie, ale wielu poszło. Wystarczająco wielu, żebym mówił o wojnie kultur. To naprawdę są demokratyczne społeczeństwa. Kto wybrał Trumpa, 1% ekstremistów? A Kaczyńskiego? Kurtza? Nie udawaj, że tego nie widzisz, że większość przedstawicieli "kultury białego człowieka" w tą właśnie wojnę wierzy.

 

Cytat

Jest to też efekt działania tych, którzy wspierają Stany Zjednoczone, będące w sojuszu z Arabią Saudyjską, odpowiedzialną dziś za śmierć bardzo wielu ludzi w Jemenie.

No pełna zgoda, ale twierdzisz, że to nie jest wojna kultur, że to nie społeczeństwa są przeciw sobie - byłeś ostatnio na ulicy? W jakim języku są te wszystkie "sale" w galeriach handlowych, co nasza pop-kultura uznaje za "cool"? Człowieku, nawet to obśmiewane nadawanie dzieciom imion typu "Brajan" to skąd się wzięło?

 

A z drugiej strony myślisz, że wygląda to inaczej? To poczytaj ich publikacje.

 

I zrób sobie eksperyment myślowy. Co bym zrobił gdybym tam był. Ja mogę zrobić od ręki:

- gdybym był w pobliżu tego meczetu w Nowej Zelandii i zobaczył co ten zamachowiec wyprawia, zapewne... po prostu bym stał i  to + moja blada twarz i znajomość angielskiego by wystarczyło, żeby ten gość uznał mnie za "swojego" i mnie nie zastrzelił - a co najwyżej dał mi w mordę.

- gdybym był w pobliżu islamskiej zadymy gdzie ISIS bawi się w mordowanie chrześcijan - zapewne moja blada twarz i nieznajomość arabskiego wystarczyłaby, żebym oberwał kulkę.

Edytowano przez SteelRat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
22 minuty temu, SteelRat napisał:

Atak na Afganistan

Jaki atak? Wojna w Afganistanie to wojna domowa, w której rząd jest wspierany przez Amerykę i resztę wesołej kompanii Zachodu. Czyli jest to wojna pomiędzy przedstawicielami tej samej kultury, przy czym jedna ze stron jest wspierana przez Zachód.

 

22 minuty temu, SteelRat napisał:

"misja stabilizacyjna" w Iraku

I czy ta misja stabilizacyjna miała jakikolwiek kulturowy motyw? Z tego, co ja wiem, to się rozchodziło o domniemaną broń nuklearną. A w rzeczywistości o napełnienie kiesy Amerykanom.

 

22 minuty temu, SteelRat napisał:

wojna w Syrii z drugiej strony...

Czyli kolejna wojna domowa pomiędzy przedstawicielami tej samej kultury.

 

22 minuty temu, SteelRat napisał:

Nie, to jest wojna gangów. Walczący określają własną przynależność do tej konkretnej strony konfliktu przynależnością do określonego gangu. I będzie to wojna gangów nawet wtedy, gdy znakomita większość obu gangów zamiast w niej uczestniczyć będzie w najlepsze wspólnie sprzedawać narkotyki.

No ale przecież, jak sam powiedziałeś - po obu stronach są ofiary. To było twoje pierwsze zdanie argumentujące to, że jest "wojna kultur". "Ofiary istniejące w rzeczywistości, a nie wyobraźni". Skoro więc jest to argument, to jest to też argument na to, że wojna gangów to wojna kultur - bo obu po obu stronach są ofiary istniejące w rzeczywistości, a nie wyobraźni.

 

22 minuty temu, SteelRat napisał:

I według Ciebie nie mają oni żadnej legitymacji w swoich społeczeństwach? Choroba, a ja myślałem, że wojska te, z wyłączeniem być może rosyjskich z uwagi na moje wątpliwości co do statusu tego kraju jako demokratycznego - co do jednego pochodzą właśnie z krajów demokratycznych.

W tym właśnie problem, że mają. Poniekąd. Nasza demokracja polega na tym, że mamy do wyboru jednych zbrodniarzy w garniturach, i drugich. I jedni i drudzy będą siali zamęt, byle tylko się wzbogacić, a nasza demokracja umożliwia nam wybranie któregoś z nich. 

 

W przypadku inwazji na Irak, polskie społeczeństwo było bardzo podzielone. A jednak nasz demokratycznie wybrany rząd zdecydował się podjąć tę decyzję i podlizywać Ameryce. Tylko po to, by za 10 lat ludzie zaczęli krzyczeć, że to islam jest zły. Że muzułmanie to terroryści. Że powinni wracać do swojego domu. 

 

Tylko może, z racji tego, że się im ten dom rozwaliło, to wypadałoby go najpierw odbudować? Jak się coś zrobi złego, to się za to bierze odpowiedzialność. Ale banda demokratycznie wybieranych hipokrytów - niezależnie od partii, to są ci sami ludzie tylko z innymi sztandarami - decyduje się na ciągłe robienie dobrze Ameryce, to może nas "wielki świat" w końcu polubi. 

 

22 minuty temu, SteelRat napisał:

Ty masz to gdzieś. Ja mam to gdzieś.

Nie mam tego gdzieś.

 

22 minuty temu, SteelRat napisał:

Nie udawaj, że tego nie widzisz, że większość przedstawicieli "kultury białego człowieka" w tą właśnie wojnę wierzy.

Nie udaję, ja tego nie widzę. Widzę ludzi zaślepionych telewizją i gdakaniem konkretnych stacji telewizyjnych. Ale widzę też ludzi rozsądnych, którzy nie wierzą we wszystko, co im mówią media. I przez "nie wierzą we wszystko" mam na serio na myśli, że nie wierzą we wszystko - bo wielu tylko mówi, że nie wierzy. A chłoną te pierdoły jak gąbka wodę.

 

22 minuty temu, SteelRat napisał:

No pełna zgoda, ale twierdzisz, że to nie jest wojna kultur, że to nie społeczeństwa są przeciw sobie - byłeś ostatnio na ulicy? W jakim języku są te wszystkie "sale" w galeriach handlowych, co nasza pop-kultura uznaje za "cool"? Człowieku, nawet to obśmiewane nadawanie dzieciom imion typu "Brajan" to skąd się wzięło?

A co ma jedno do drugiego? Co ma dziecko o imieniu Brajan wspólnego z domniemaną wojną kultur? Co to za argument? To byłby argument na to, że ludzie oszaleli na punkcie zachodnich imion, a nie na to, że jest jakaś wojna.

 

22 minuty temu, SteelRat napisał:

A z drugiej strony myślisz, że wygląda to inaczej? To poczytaj ich publikacje.

Czyje?

Edytowano przez Wania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SteelRat
Cytat

Nasza demokracja polega na tym, że mamy do wyboru jednych zbrodniarzy w garniturach, i drugich. I jedni i drudzy będą siali zamęt, byle tylko się wzbogacić, a nasza demokracja umożliwia nam wybranie któregoś z nich. 

W Polsce funkcjonuje ponad 100 partii politycznych. Znaczna mniejszość, ale jednak więcej niż dwie, startują w wyborach. To samo społeczeństwo uparło się na wybieranie jednej z dwóch partii, czy tam czterech w kółko, ciągle tych samych ludzi. Inni nie przekraczają progu wyborczego dlatego, że... według tego samego społeczeństwa nie mają szans go przekroczyć, bo samo społeczeństwo zagłosuje tylko na tych, którzy mają szanse. Zresztą na ten temat to nawet sondy uliczne robiono.

 

Cytat

No ale przecież, jak sam powiedziałeś - po obu stronach są ofiary. To było twoje pierwsze zdanie argumentujące to, że jest "wojna kultur".

Nie. To było moje zdanie argumentujące, że to wojna rzeczywista, a nie wyimaginowana.

Cytat

Ale widzę też ludzi rozsądnych, którzy nie wierzą we wszystko, co im mówią media.

Szkoda, że przy wyborach jest ich jakoś tak mało. Po prostu obracasz się w inteligentnym otoczeniu. Może nawet inteligenckim. Ale nie mówmy, że to większość.

 

Cytat

To byłby argument na to, że ludzie oszaleli na punkcie zachodnich imion, a nie na to, że jest jakaś wojna.

Wojna i nienawiść wynikają z określonych powodów. Pobudek. Owa popularność i szaleństwo wynika z podobnych pobudek. Nawet tych, które sam zauważyłeś:

Cytat

Ale banda demokratycznie wybieranych hipokrytów - niezależnie od partii, to są ci sami ludzie tylko z innymi sztandarami - decyduje się na ciągłe robienie dobrze Ameryce, to może nas "wielki świat" w końcu polubi. 

Naprawdę, nie tylko ta banda. Polacy. Przesiąknięci "zachodnią" kulturą. Nie twierdzę, że to źle, ale to jest właśnie rzeczywista przyczyna, dla której chłoną tą propagandę, dla której uważają Amerykę za "lepszą" od na przykład Chin. Czy to źle, czy dobrze, to inna para kaloszy i temat na długą dyskusję, ale tak po prostu jest. Ci, którzy chłoną propagandę, nadają takie imiona dzieciom (to wśród nich jest ta moda) czy maszerują z krzyżem celtyckim - to wszystko są ludzie z określonej grupy, która sama się tak definiuje. I jest mocno zapatrzona w "kulturę białego człowieka". Oraz - co istotne - posiada demokratyczną większość, bo to oni stanowią większość wyborców aktualnej partii rządzącej.

 

Cytat

Czyje?

A to się odnosiłem do propagandy ISIS, zamień słowo "terrorysta" i "islamista" na "krzyżowiec" i właściwie teksty można byłoby kopiować w obie strony, nikt by się nie połapał. Takie same brednie jak propaganda wciskana do łbów Amerykanom czy Europejczykom - tylko od "drugiej strony".

Edytowano przez SteelRat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
3 minuty temu, SteelRat napisał:

W Polsce funkcjonuje ponad 100 partii politycznych. Znaczna mniejszość, ale jednak więcej niż dwie, startują w wyborach. To samo społeczeństwo uparło się na wybieranie jednej z dwóch partii, czy tam czterech w kółko, ciągle tych samych ludzi. Inni nie przekraczają progu wyborczego dlatego, że... według tego samego społeczeństwa nie mają szans go przekroczyć, bo samo społeczeństwo zagłosuje tylko na tych, którzy mają szanse. Zresztą na ten temat to nawet sondy uliczne robiono.

 

Zgadza się. Co jednak w żaden sposób nie zaprzecza temu, co napisałem.

 

4 minuty temu, SteelRat napisał:

Nie. To było moje zdanie argumentujące, że to wojna rzeczywista, a nie wyimaginowana.

 

Odnosiłeś się do "wojny kultur". Że jest to "wojna rzeczywista", bo są "rzeczywiste ofiary". A zatem wojna gangów to też wojna kultur, albo wojna nawet pneumokoków, bo jest to "wojna rzeczywista", w której są ofiary.

 

W wypadkach też są ofiary, ale wypadki te nie są efektem jakiejś kolizji kultur.

 

10 minut temu, SteelRat napisał:

Naprawdę, nie tylko ta banda. Polacy. Przesiąknięci "zachodnią" kulturą. Nie twierdzę, że to źle, ale to jest właśnie rzeczywista przyczyna, dla której chłoną tą propagandę, dla której uważają Amerykę za "lepszą" od na przykład Chin. Czy to źle, czy dobrze, to inna para kaloszy i temat na długą dyskusję, ale tak po prostu jest. Ci, którzy chłoną propagandę, nadają takie imiona dzieciom (to wśród nich jest ta moda) czy maszerują z krzyżem celtyckim - to wszystko są ludzie z określonej grupy, która sama się tak definiuje. I jest mocno zapatrzona w "kulturę białego człowieka". Oraz - co istotne - posiada demokratyczną większość, bo to oni stanowią większość wyborców aktualnej partii rządzącej.

 

Czyli to demokracja prowadzi do katastrof.

 

10 minut temu, SteelRat napisał:

A to się odnosiłem do propagandy ISIS, zamień słowo "terrorysta" i "islamista" na "krzyżowiec" i właściwie teksty można byłoby kopiować w obie strony, nikt by się nie połapał. Takie same brednie jak propaganda wciskana do łbów Amerykanom czy Europejczykom - tylko od "drugiej strony".

 

A. Nie wiem, nie czytałem, zakładam, że masz rację. Mi wystarczyło poczytać niektóre wpisy zwykłych muzułmanów i też mnie szlag trafiał. Wszędzie są hipokryci. I wszędzie są w porządku ludzie. No i wszędzie są ludzie-karaluchy siejący świadomie zamęt. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SteelRat
Cytat

Odnosiłeś się do "wojny kultur".

Wojna jest rzeczywista, bo są rzeczywiste ofiary. Jest wojną kulturową, bo strony konfliktu identyfikują się wzajemnie (swój-obcy) na podstawie klucza kulturowego. I tyle.

 

Cytat

Zgadza się. Co jednak w żaden sposób nie zaprzecza temu, co napisałem.

Nie, ale dowodzi, że to nie jest "sprawka tych złych w garniturach" co zdajesz się sugerować, bo jak pisałem - ktoś ich wybiera. A inny wybór istnieje. To jest "sprawka" społeczeństw. Tych, innych - tych, które legitymizują akurat takich rządzących.

 

Cytat

Czyli to demokracja prowadzi do katastrof.

Nie, demokracja sama w sobie nie prowadzi do niczego. Oddaje część władzy w ręce społeczeństwa. To społeczeństwo, a przynajmniej jego większość, doprowadza do katastrof w takim systemie rządów. Jeśli te katastrofy są, bo świadome społeczeństwo w takim samym systemie może rządzić bardzo mądrze (patrz Szwajcaria).

 

Cytat

Wszędzie są hipokryci. I wszędzie są w porządku ludzie. No i wszędzie są ludzie-karaluchy siejący świadomie zamęt. 

No i fajnie, że rzuciłeś tym truizmem. To oczywiście prawda. Taka sama jak to, że fanatyk "white power 88 nazi" znacznie łatwiej ukryje się w tłumie Polaków niż przykładowo Afgańczyków. Co więcej, jak założy koszulkę z powstaniem warszawskim to jeszcze będzie dobrze postrzegany przez większość tego tłumu. I jak to, że islamski fanatyk znacznie łatwiej ukryje się w tłumie uchodźców z Syrii niż w tłumie Polaków. Co więcej, jak wypowie sobie na głos szahadę to jeszcze będzie dobrze postrzegany przez większość tego tłumu.

 

To truizm zrozumiały dla przeciętnego ojca nieszczęsnego Brajanka, głosującego sobie na PiS i chłonącego TVP. Dla Ahmeda przesiąkniętego tamtejszą propagandą - też.

 

I dlatego ludzie tak reagują jak reagują. Bo tłum uchodźców z Syrii to potencjalne zagrożenie dla nich samych - może wśród nich być ów fanatyk. Wśród tych samych, którzy się ich boją może co prawda być jakiś fanatyk nazizmu - ale nie jest on groźny dla nich. On jest groźny dla obcych. Dlatego jego akceptują, a tłumu uchodźców nie.

 

Co tu jest trudnego do zrozumienia...

Edytowano przez SteelRat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
10 godzin temu, SteelRat napisał:

Wojna jest rzeczywista, bo są rzeczywiste ofiary. Jest wojną kulturową, bo strony konfliktu identyfikują się wzajemnie (swój-obcy) na podstawie klucza kulturowego. I tyle.

 

Czyli jak się pojawi setka osób z każdego zakamarka świata, i jedni zaczną tępić drugich, bo "kultura inna", to będzie to twoim zdaniem wojna kulturowa? Setka osób nagle staje się bardziej istotna od miliardów innych ludzi, którzy nie bawią się w żadne niby-wojenki?

 

Aby była wojna kultur, to te kultury muszą ze sobą walczyć - nie jakiś aspołeczny procent.

 

10 godzin temu, SteelRat napisał:

Nie, ale dowodzi, że to nie jest "sprawka tych złych w garniturach" co zdajesz się sugerować, bo jak pisałem - ktoś ich wybiera.

 

Rozumiem, że tym w garniturach złe i wredne społeczeństwo przykłada broń do skroni i mówi "wyślij wojsko do Iraku"?

 

Jest to sprawka tych złych w garniturach, bo to oni podejmują decyzje, o których społeczeństwo nawet nie wie - tj. o problemie, dopiero się ludzie dowiadują, jak jest decyzja podjęta.

 

Zarówno ty, jak i ja, guzik mamy do powiedzenia w sprawie decyzji podejmowanych przez rząd, więc nie wiem, gdzie ty widzisz jakąś winę społeczeństwa większą, niż winę rządu.

 

10 godzin temu, SteelRat napisał:

I dlatego ludzie tak reagują jak reagują. Bo tłum uchodźców z Syrii to potencjalne zagrożenie dla nich samych - może wśród nich być ów fanatyk. Wśród tych samych, którzy się ich boją może co prawda być jakiś fanatyk nazizmu - ale nie jest on groźny dla nich. On jest groźny dla obcych. Dlatego jego akceptują, a tłumu uchodźców nie.

 

Czyli według ciebie Nowozelandczycy akceptują tego wariata? Co on w takim razie robi w więzieniu? Skąd ta nagła empatia wobec muzułmańskiej społeczności w Nowej Zelandii?

 

10 godzin temu, SteelRat napisał:

Co tu jest trudnego do zrozumienia...

Generalnie trudne do zrozumienia jest to, że argument dla ciebie stanowią jakieś wzięte z dupy tezy. Dziecko ma na imię Brajanek, więc jest wojna kultur. W jakiejś burdzie są ofiary, więc jest to wojna kultur - wszak sprawcy kultur używają jako argumentu.

 

Zatem wiele rzeczy jest tu trudnych do zrozumienia, bo sposób argumentacji wygląda jak próba wrzucenia kostki przez okrągłą dziurkę.

 

Niemniej jednak, rozumiem, że wszystkie te pominięte przez ciebie fragmenty moich wypowiedzi zostały pominięte, bo się zgadzasz z treścią. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SteelRat
Cytat

Czyli jak się pojawi setka osób z każdego zakamarka świata, i jedni zaczną tępić drugich, bo "kultura inna", to będzie to twoim zdaniem wojna kulturowa? Setka osób nagle staje się bardziej istotna od miliardów innych ludzi, którzy nie bawią się w żadne niby-wojenki?

To nie jest setka osób. Ze strony tak zwanego zachodu to są armie. Ze strony ISIS z kolei - to też gigantyczna organizacja finansowana przez kogoś jak nie patrzeć, zdecydowanie nie setki. Liczbowo bliżej temu do konfliktu na Ukrainie. I nie mam problemu nazywać go wojną Ukrainy z Rosją.

 

Cytat

Rozumiem, że tym w garniturach złe i wredne społeczeństwo przykłada broń do skroni i mówi "wyślij wojsko do Iraku"?

Ja wiem, co powiesz na ten argument, ale spróbuję:

Zarówno PO jak i PiS miały takie działania (działania sojusznicze, zbrojne, na dyktando USA) wyraźnie w swoich programach wyborczych. Nie mówili o tym w TV, nie pisali w gazetach - ale w programach było i jest. Hitler w swojej kampanii wyborczej też nie mówił o holokauście - a jednak nie mam wątpliwości, że jego wybór obarcza Niemców. On to miał wprost wpisane w Mein Kampf, który stanowił program polityczny NSDAP. Więc Niemcowi z tamtych lat powiedziałbym: nie przeczytałeś książki? To nie głosuj wcale. A Polakowi współczesnemu: nie potrafisz ze zrozumieniem przeczytać programu partii? To nie głosuj.

 

Nie wiem, czy złe. Może po prostu głupie? Nie wiem. Nie moja sprawa dlaczego ci ludzie robią to co robią, głosują jak głosują, wygłaszają takie a nie inne poglądy. Ale wiem, że to jest właśnie przyczyną takich działań ze strony rządu. Żaden rząd nie mający przynajmniej 20% poparcia w społeczeństwie nie jest w stanie toczyć wojen. Bo po prostu go zmiotą. Ale ja Ci gwarantuje, choć nie wiem jak w NZ, że w Polsce te 20% to by się bez problemu znalazło tylko tych, którzy poparliby rozwiązanie ostateczne z bronią masowego rażenia włącznie.

 

Cytat

Zarówno ty, jak i ja, guzik mamy do powiedzenia w sprawie decyzji podejmowanych przez rząd, więc nie wiem, gdzie ty widzisz jakąś winę społeczeństwa większą, niż winę rządu.

Prawda, ale podczas głosowania wybieramy ten rząd.

 

Cytat

Czyli według ciebie Nowozelandczycy akceptują tego wariata? Co on w takim razie robi w więzieniu? Skąd ta nagła empatia wobec muzułmańskiej społeczności w Nowej Zelandii?

Pisałem o Europie. I tak, akceptują. Więzienie to więzienie, to inna sprawa.

 

Cytat

Dziecko ma na imię Brajanek, więc jest wojna kultur.

To nie jest takie czarno-białe. Ale dziecko ma na imię Brajanek bo istnieje powszechna akceptacja dla anglosaskiej kultury. A nawet podziw.

 

Odnoszę wrażenie, że starasz się marginalizować problem. Piszesz o setkach sprawców - zgoda. Niech Ci nawet będą te setki (setki to są na jednym targu niewolników w ISIS, ale dobra, setki). I tysiące, jak nie miliony biernych, potakujących, pożytecznych idiotów, po obu stronach barykady. Takich którzy do ręki karabinu nie wezmą, ale piszą "no i dobrze!". Takich, którzy staną obok i w duchu będą się cieszyć z tego, co robi taki świr.

 

Żeby źli ludzie mogli działać wystarczy, by ci dobrzy milczeli. A oni nawet nie milczą, ile razy słyszę "wysłać ich do domu", a przy alkoholu to nawet "do gazu". Co mówi druga strona tego konfliktu nie wiem, bo mam zbyt bladą twarz żeby chcieli mi szczerze powiedzieć - ale domyślam się, że podobnie.

 

Takie postawy są powszechne - i właśnie dlatego tacy, a nie inni politycy mają poparcie w społeczeństwie. Bo to nie jest kilkaset osób. Kilkaset to łapie za broń. To są miliony przeciwników, tyle, że mentalnych.

 

Kumasz? Przyczyną są te miliony w przypadku Polski, bo w Nowej Zelandii nie mieszkam, stereotypowych "Januszy" którzy przy wódce mówią "do gazu". To tysiące lajków i pozytywnych, popierających komentarzy po akcji z Kebabem w Ełku. Miliony głosów na ksenofobiczną partię. Największy w historii Marsz Niepodległości - inicjatywa skądinąd fajna, tylko zawłaszczona przez pewne środowiska - przeszedł pod antyislamskimi hasłami i to rodem z Hitlera. Ale z faktu, że było ich najwięcej w historii wywieść można też pogląd, że po prostu tak szybko rośnie liczba zwolenników takich poglądów.

 

A ta przyczyna jest prosta - strach i nienawiść. I nie przykryjesz tego tym, że to tylko kilkaset osób z każdej ze stron. Bo te kilkaset to tylko objaw. Objaw tego, co i tak się toczy. A strach i nienawiść zawsze prowadzą do wojny.

Edytowano przez SteelRat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...