Cześć dziewczyny, od poniedziałku zaczęłam nową pracę w sklepie. Pracowałam już kilka lat w handlu, w dwóch sklepach też jako zastępca wiec mam jakieś doświadczenie i wiem jak obsługiwać klientów, system itd. Dzisiaj gdy zrobiła się kolejka do mojej kasy i kasy naprzeciwko przyszła dziewczyna z jednego dzialu i przy wszystkich zaczęła z podniesionym głosem mówić, że co ja zrobiłam wczoraj, ze sprzedałam towar w nizszej cenie, ze mam patrzec na to co sprzedaje, więc ja zaczęłam jej mówić, ze sory, ale klient mi przynosi towar i skanuje z kodu, nie moja wina, że coś było nie tak. Potem przypomniało mi się, że klientka przyniosła mi ta rzecz bez opakowania, wiec zawolalam dziewczynę z tego działu i ona mi przyniosła do tego pudelko i ja z niego skanowalam. Pod koniec pracy podeszlam do tej dziewczyny która mnie opieprzyla na jej przerwie i powiedziałam, że po pierwsze zadnej mojej winy w tym nie było, że jak wróci szef możemy zobaczyć to na nagraniu, a po drugie to jeżeli chce mi zwrócić uwagę to nie przy klientach, bo potem będą mówić że pracownicy sie kłócą, a ona już nie wiedziala co powiedzieć i do mnie, ze ja jestem opryskliwa dla klientów, to tak mi podniosła cisnienie, bo znam siebie i wiem, że nie było nigdy sytuacji w której byłabym nie miła, nawet mogę powiedzieć, że czasami jestem aż za miła. Co wy byście zrobili na moim miejscu ?