Porażka w meczu z Kolumbią definitywnie przekreśla szansę Polaków na awans do 1/8 finału mistrzostw świata w Rosji. Czas na podsumowania przyjdzie po powrocie do kraju, ale już teraz można być pewnym, że naszą reprezentację czekają spore zmiany.
Chociaż zmiany w kadrze mogą być dość poważne, wydaje się, że dojdzie raczej do naturalnego przejęcia warty, niż do rewolucji rodem z krajów trzeciego świata. Nawałka już do Rosji zabrał kilku zawodników, którzy powinni przejąć obowiązki dotychczasowych liderów. W defensywie do tej roli predestynowani są przede wszystkim Bartosz Bereszyński i Jan Bednarek, którzy już teraz są blisko pierwszej jedenastki. Również Marcin Kamiński, od kilku lat pukający do drzwi reprezentacji, może w końcu zostać wpuszczony do środka na dłużej.
Lukę w pomocy, choć pewnie nie od razu, spróbują wypełnić wspomniani już Makuszewski, Frankowski, a także Sebastian Szymański, którego Nawałka już oglądał, ale na razie uznał, że dla pomocnika Legii przyjdzie jeszcze czas. Być może właśnie w eliminacjach do Euro 2020. W dobrym wieku dla piłkarza są rezerwowi w Rosji Karol Linetty, Jacek Góralski i Rafał Kurzawa, także jeżeli utrzymają formę, powinni stanowić trzon kadry na kilka najbliższych lat.
Rewolucja mogłaby nastąpić tylko w przypadku odejścia Nawałki. Jego następca zapewne chciałby sprawdzić kilka nowych twarzy i nieco przewietrzyć reprezentacyjną szatnię. Pytanie tylko, czy nasze rezerwy są na tyle głębokie, że możemy pozwolić sobie na takie rozwiązanie? I czy jeśli tak się stanie, nie skończy się to kilkoma porażkami i powrotem do znanych nam nazwisk?