Łukasz Piszczek zakończył swoją reprezentacyjną karierę tak jak chciał, czyli z uśmiechem na ustach.
66 meczów, trzy gole i dziewięć asyst. To dorobek Łukasza Piszczka w reprezentacji Polski. Ale tylko ten policzalny, bo tego co 34-letni obrońca zrobił dla polskiej kadry, nie da się policzyć.
Z boiska zeszedł w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Z trudem powstrzymywał łzy. Dziękował kibicom, a później przeszedł przez szpaler, w którym stali nie tylko reprezentanci Polski, ale też Słoweńcy. Piękny gest i piękne pożegnanie.
Kończy się piękna historia jednego z najlepszych prawych obrońców w historii reprezentacji Polski w piłce nożnej.
Nie tylko bardzo dobry piłkarz, ale przede wszystkim człowiek.