Nie ma możliwości zastąpić spalinówek elektrykami. Każdy elektryk potrzebuje ładowania, co najmniej raz na 24 godziny i najczęściej w porach nocnych bo większość ludzi pracuje w dzień. Wyjrzyjcie przed blok lub na ulice miast, gdzie nocą samochód parkuje obok drugiego samochodu. Trzeba by ustawić na każdej ulicy stacje ładowania, co sześć metrów tak by każdy mógł być naładowany na drugi dzień w miejscu w którym parkuje. Dodatkowo, co 200m trzeba by ustawić stację transformatorową by podołać tak dużemu zapotrzebowaniu na prąd. Lub wyburzyć, co jakiś czas jeden blok by dla reszty zrobić parkingo - ładowarki. Nie mamy też odpowiedniej ilości elektrowni by wyprodukować taką ilość prądu. Taką, to znaczy kilkukrotnie większą niż obecnie. I jak widzicie nie budują kolejnych elektrowni by podołać w przyszłości zwiększonemu zapotrzebowaniu. Już niedługo elektryką zabroni się parkować w garażach podziemnych ze względów bezpieczeństwa. Pożar jednego samochodu elektrycznego w takim gąszczu doprowadzi do zapłonu innych, a to już może zniszczyć konstrukcję budynku czy wywołać pożar, który będzie nie do ugaszenia i w konsekwencji spłonie cały blok. Ostatnio na pomorzu płonął elektryczny mercedes, czas jego gaszenia to 21 godzin przez 100 strażaków. Na koniec ściągnięto specjalną wannę, by go utopić i skutecznie dogasić. A co kiedy tych pojazdów będzie więcej? Chyba w każdym kraju strażaków będzie potrzeba więcej niż wojska by gasić same elektryki. Bateria w elektyryku co 10 -12 lat wymaga wymiany jednak ze względu na cenę samej baterii oraz sposób jej montażu, jest to operacja nieopłacalna. Już niewielka stłuczka skutecznie eliminuje na trwałe pojazd elektryczny z użytkowania. W krajach skandynawskich gdzie obecnie jest najwięcej eksploatowanych aut elektrycznych na składach rosną stosy powypadkowych elektryków lub tych z uszkodzonymi ze starości bateriami, ponieważ recykling jest nieopłacalny i lepiej to magazynować.
I sprawa najważniejsza globaliści wcale nie chcą zastąpić spalinówek elektrykami ponieważ chcą odebrać ludziom swobodę przemieszczania oraz wszelką własność, co już zostało zapowiedziane. Ich hasło to: nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy. Nie liczcie, że w przyszłości pojedziecie elektrykiem, bo też go nie kupicie, tak jak spalinówki. Tylko o tym jeszcze tak szeroko nie mówią. Morawiecki oraz inni globaliści na świecie wyraźnie mówili, że wprowadzają nowy porządek świata, a to oznacza, że już nigdy nie będzie tak jak było( i to też mówili). Niestety coraz bardziej domykają swój plan, a ludzie cały czas myślą, że to niemożliwe i na pewno tak nie będzie. Z takim podejściem to na pewno tak będzie, bo jeżeli nie zrobisz nic to nie licz, że cokolwiek coś zmienisz.