Już się zdążyłem przekonać jak ciężko jest na wolnośći .
Nie można palić w zamknietych pomieszczeniach a w szpitalu można było pójść do kibla i se pociągnąć szluga .
W szpitalu miałęm wszystko podstawione pod ryło a tutaj trzeba samemu sobie robić zakupy i przyrządzać dania .
Raz na tydzien muszę opem poscierać podłoge w szpitalu robiły to codziennie Panie Ukrainki .
Jak idę wieczorem ulicą to się boję że każdy mijający mnie człowiek jest szpiegiem Marcinka Kiełbaski i zaraz mnie dżgnie nożem .
Ja chce z powrotem do szpitala do Pani Eli W . !!!!