- Nie chodzi o pieniądze. Takiej straty nie zrekompensuje mi żadne odszkodowanie. Owca miała rzadki genotyp, cztery rogi i dodatkowo była łaciata - martwi się Piotr Brewka, hodowca owiec z Bukwałdu koło Olsztyna. Wilki zagryzły mu sześć unikalnych owiec, a kilka okaleczyły.
W ciągu kilku dni wataha wilków licząca 5-6 sztuk kilkukrotnie podchodziła pod gospodarstwo agroturystyczne Piotra Brewki, hodowcy z Bukwałdu pod Olsztynem. Dla ochrony przed drapieżnikami, jego owce są zamykane na noc w owczarni. Dodatkowo pastwisko otoczone jest siatką podłączoną do prądu. Dobytku pilnuje pies pasterski. Wszystko to na nic. Wilki czekały na dogodną do ataku okazję, aż gospodarz wypuści zwierzęta o świcie na pastwisko. Wtedy pokonały zabezpieczenia.
Czytaj więcej...