- Niebo
- Borówka
- Szary
- Porzeczka
- Arbuz
- Truskawka
- Pomarańcz
- Banan
- Jabłko
- Szmaragd
- Czekolada
- Węgiel
Przeszukaj forum
Pokazywanie wyników dla tagów 'wiersz'.
Znaleziono 15 wyników
-
także zaleca się wypranie majtek i umycie podłóg. A, wy ze wschodniej Polski oddawać ładną pogodę skurwysyny, nie macie monopolu na słońce, będziecie płacić kolegium za takie przywłaszczenie.
-
Na pytanie o „wesoły, optymistyczny wiersz” odnośnie do jej przemyśleń na temat ludzi odpowiedziała następująco: „I think I am a God I have the power to end your world And the power to erase your life" „Myślę, że jestem Bogiem Mam moc zakończyć twój świat I moc wymazania twojego życia" Czytaj więcej na https://geekweek.interia.pl/technologia/news-sztuczna-inteligencja-napisala-wiersz-mam-moc-aby-zakonczyc-,nId,7048256#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
- 1 odpowiedź
-
- sztuczna
- inteligencja
-
(i 3 więcej)
Tagi:
-
Moje wyspy szczęśliwe są dalekie choć blisko Błękit, który jest w oknach zapach raju to wszystko Czasem do nich dopływam albo lecę wirując Jak ja kocham te wyspy w których serca królują Czasem jem tam śniadanie jajecznicę z cebulą Czasem piję tam wino i anioły mnie tulą W taką podróż na wyspy te ostatnie na mapie Nie zabiorę ja Ciebie bo sam trafisz tam bracie Trafisz bo serce masz piękne no i siłę herosa Trafisz brzaskiem porannym kiedy na trawie rosa Kiedy mgły nam zasnują pola i leśne polany Wtedy trafisz na wyspy, bo map takich nie znamy Sama jedna błądziłam nie trafiałam do celu Teraz w końcu mam wyspę i Ciebie mam Przyjacielu Tutaj czuję się dzieckiem tak szczęśliwą ze łzami Wiem jak trudno jest trafić gdy miłości szukamy Czasem ufałam głupio i tak wiarę traciłam Lecz ufałam miłości bo w niej jednej jest siła, która góry przenosi walczyć potrafi srodze O łut szczęścia dla Ciebie , który znajdziesz na drodze A tą drogą jest bliskość do tej wyspy ostatniej Drogą czasem dziurawą lecz do duszy twej bratniej Jest już blisko, bliziutko w zespoleniu stopieni Odpływamy wraz z ciałem i uniesieni, zmęczeni… Gdy tęsknota za WYSPĄ szalę twoją przeważy Pakuj plecak lub torbę przyjedź proszę pomarzyć Bo marzenia za Wyspą ta ostania na mapie W jedną stronę biletem lub przejazdem na gapę….
-
Źdźbło trawy w swej skromności czekało na wiosny tchnienie, I wciąż czekało, myślało wiosną się za zielenię Z kłącza biorę swe siły z kłącza odrastam na nowo będę wiosną cudowne zieloniutkie i zdrowe. I w koło wszystko wiosną znów ruszy życia odnową Znów będzie w ogół zielono, soczyście i kolorowo. A wiatr szumi mu echem nie miej Ty źdźbło takiej myśli, bo latem niestety Cię skoszą , więc płonne te twoje myśli. A ono wbrew zimie do koła nadzieję ma i marzenia. Tak właśnie dziś myśleć trzeba, bo wiosna wszystko w nas zmienia.
-
Walczę słowem Z serca wszystkie piękne słowa, swój biorą początek. A zaś głowa je przetwarza i układa w wątek, który czasem jest muzyką, wierszem lub piosenką, w każdym sercu jest iskierką maleńką i piękną. Każdy człowiek zaś ma duszę, która czasem drzemie, by ją zbudzić dobre słowo wystarczy ode mnie. Wiem i czuję, że me wiersze serca otwierają. I wiem także, że są tacy, co ich nie czytają. Choć bywają źli z natury, bo to niezłe trutnie. Ale ja się z tego śmieję, śmieję się okrutnie. Bo potrafię sobie nieźle poradzić z wrogami, często jednak mnie wkurzają, a czym, wiecie sami. Siadam wtedy do pisania i rymem wyśmiewam. Wierszem moim i satyrą po prostu się nie dam. Bo złośliwców w koło wielu, lecz jak słychać w koło. To od wierszy moich zawsze robi się wesoło, a fałszywość, chcę ośmieszać, bo to niezła gratka. No i trzeba choć satyrą, czasem walnąć bratka. I choć wiele nie zrozumie, on z mego wywodu, to satyra jak nóż ostra i nie bez powodu, będzie ciąć no i ośmieszać, buców i ich wady. Mnie wystarczą ostre słowa nie użyję szpady. Trzeba czasem użyć sobie na gburze, bo gbury, nie zmieniają się od razu nie z rzucają skóry, bo nie zmienią ich me wiersze, czy inne pisanie ale jakiś pstryczek w nosek niejeden ode mnie dostanie.
-
Wspomnienie lata Zasuszone lato w wazonie jakby było tu ze mną olśnieniem w mokre dni jesienne, codziennie źdźbłem trawy zaschniętej lekkością łamliwą Dzień za dniem szybko mija i odbija się czkawką czasami wstydliwą. Nie mamy już gdzie się schować przed tą niepogodą co za progiem uniesień jest jakby przygodą jak to lato co choć krótkie to nie zapomniane w tym wazonie jakby życia kwiatami utkane. Potem je zasuszam w tych kwiatach i trawie z ogrodu przybija fala wspomnień jak było za młodu. Jakby zapomniało wszystko jakby po prostu we mnie coś tam znów ożyło takim oto wspomnieniem lato u mnie było.
-
ma żałość … jest mi smutno w żałości tonę jest zbyt trudno nic na obronę jutro będzie jakieś ułudne po prostu trudne minuty z żalu jakieś strwożone godziny stają nie utulone dni zaś migają jak zjawy złudne po prostu trudne ucieka życie i za godzinę byłaś nie jesteś ja całkiem ginę zawsze do przodu czas dziwnie gna po prostu trudne ja to nie ja
-
Wietrzyk i akacja Akację wiatr rozczochrał tak jak moje włosy. A na je listkach błyszczą łzy niby krople rosy. Wiatr nią targa lub głaska swymi podmuchami a ona w koło pnia sypie bielutkimi kwiatkami. Jest jak panna młoda otulona białym woalem, uśmiechnięta zapomniała, że stoi korzeniami wrośnięta. A wietrzyk jak to facet, wierci się i złości. Pewien jest swej urody brak mu delikatności. Tarmosząc chce ją unieść mimo jej korzeni a ona myśli marząc, ze się z nią ożeni. A wietrzyk jak to wietrzyk tutaj dmuchnie tam wpadnie Chociaż myślę wietrzyku, że to bardzo nieładnie Tak rozpalić jej zmysły tak nią wciąż kołować, Wiesz przecież, ona Ciebie jednego potrafi miłować. Czułością oplótł wietrzyk akacji konary i zasnęli spleceni, bo w miłości czary.
-
Rozmowa z wiatrem Gdy noc za progiem stoi Strwożona i senna Gdy za oknem szaruga burzowa, niezmienna Bądź mi szeptem za ściany Bądź mi wilczym głodem Wiatr zawodzi jękiem "Nie jesteście młode" No, cóż ty chłodny wietrze Możesz o nas wiedzieć Jak nas nie znasz, nie czujesz, Nie możesz powiedzieć. Wiejesz i rozwiewasz włosy Gładko uczesane Na morzu fale gonisz krzyki mew w nieznane Potem siadasz ty senny Na rybackim kutrze I czy ty mnie dziś zobaczysz Czy może pojutrze Oj! tęsknisz TY wietrze za mną i dlatego wiejesz Rozwiewasz moje myśli złości i nadzieje A mnie tak czasem ciężko, bo morza nie słyszę I Ciebie, boś ty wietrze zamienił się w ciszę.
-
Księżniczka śpiąca Biała cisza, nocna pani miły koc i my skazani na ten sen co przyjdzie tuż no i senne oczy zmruż przyszła nocka no i już przyszła nocka bo tak chciała gwiazdki małe zapalała elfie złoty, skrzacik mały nocą przyniósł sny bajkowe i marzenia kolorowe złote, srebrne, brylantowe sny te jak marzenia senne są bezpieczne niecodzienne są pachnące i kuszące jak te chabry gdzieś na łące wiatr już ucichł księżyc mruga, gwiazda spada jedna druga w piękny sen się już zakrada a na myśli już blokad spada niczym świetlików złota roje to są właśnie wiersze moje
-
Kryształowy Koń W nozdrzach szału wiatr w sercu zimna toń, skąd on tu się zjawia kryształowy koń . Zmorą stał się dla głupców, bo głupcy są w nas, zdarza się każdemu taki galop w las. Za jar lub za drogę gdzie poniesie was, ten galop ten tętent czy jest obaw czas. Za miłość, za troski, za kwiatów tamtą woń, poniesie na grzbiecie kryształowy koń. Dlaczego czas na opak odmienia nasze dni W krzywym zwierciadle lustra. Tak jak ja tak Ty War- jacie nam kiedyś grały, jakieś dzwony ślubne. Dalekie nie dzisiejsze takie jakieś zgubne. Gdzie jesteś dziś Ty i gdzie Twoja dłoń, po polach, po łąkach biegnie dziś mój koń. Gdzieś przepadła bez wieści twa miłość a koń, wciąż marzy i ma chrapach zapomnianą woń W krysztale zamknięty Kryształowy koń Śni o derbach wygranych w krysztale zamknięty, jest piękny dziś sam w sobie miłością nie tknięty.
-
Burza Żyć trzeba chwilą łagodną i słuchać kociego pomruku. Burzy co się skrada i mruczy, jakbyś turlał kule po bruku. Rozświetla się niebo błyskiem, drżą szyby raźno srebrzyście. Wiatr zawiał i zgarnia rozsypaną trawę i liście. W takt muzyki wiosennej, ulewa bębni o dachy i dźwięczy Jakby było słychać najpiękniejszy śmiech dziewczęcy . A potem znowu cisza i pomruk i błysk pioruna, Jakby coś się zerwało jak struna… Tak gra wokół wszystko i dźwięczy i dzwoni jak w filharmonii.
-
Wiersz o złych myślach Jest takie miejsce Gdzie najlepiej czujesz się Przejmujesz się? Och, nie. Siadasz na ławce I myślisz. Przez głowę przechodzi Ci niepokój Co zrobić, by spokojny był żywot twój? Powinienem odpoczywać, tymczasem Nie mogę się cieszyć wolnym czasem, Wszak coś spokoju mi nie daje Szarpie, męczy, ja się poddaję!!! Zaraz, zaraz Ja tu przyszedłem wypocząć! A to, że myśli złe są, cóż począć Jakoś przetrwam to I ręczę za siebie, pokonam zło. Ręczę i nie rzucam na wiatr słów Oj, złe myśli przyszły znów Ale mnie to nie interesuje Już życia sobie nimi nie popsuję! P.S. Zauważyłem reklamę tego miejsca i pozwoliłem sobie nabazgrać parę linijek. Witajcie!
-
W ogrodzie macierzyństwa matczynej słodyczy ! Amalteo duszy nieskończonej mojej ! Pokazałaś mi świat, czas już się nie liczy Czuwasz dziś nade mną niebiańskim spokojem Pokazałaś mi księżyc i gwiazdy na niebie Uczyłaś rozumieć, rozumieć co trzeba Zawsze pomogłaś gdzy byłam w potrzebie Wiem, że patrzysz teraz z wysokiego nieba Mamo pamiętam Twe słowa ! Ciąglę widzę przecież obraz Twój, tak bliski Kocham Cię Mamo i zawsze pozostaniesz w mym sercu
-
Gdy jest pod górkę Jeśli będziesz miał pod górkę, będzie źle i życie ciurkiem będzie płatać figle psoty, to Ty weź się do roboty. Nie przesadzaj jednak proszę bo pracoholików nie znoszę a czasem to bym chciała, by jajecznica skwierczała aby czasem tak się stało by śniadanie smakowało aby szampan i truskawka były dla nas jak przystawka i tak właśnie sobie myślę, że ten wiersz ja Tobie wyślę jak mnie serwer nie zblokuje to przeczytasz jak rymuje wierszem gadam gdy mi źle, ale też się zdarza, że gdy mi dobrze rym się składa, wtedy sobie wierszem gadam i chciałabym tak rymami, móc ci Dionizy gadać wieczorami.