Teraz zawsze albo prawie zawsze rano piszę kilka słów. Czasem jest to zapis jakiś poważnych myśli a czasem jakaś rymowanka rodem spod Częstochowy. Pomyślałem że będę je tu umieszczać by nie śmiecić wszędzie tymi moimi papierkami od cukierkow
Sobota. Za oknem piękny poranek. Coraz bardziej czuć wiosnę. Zastanawiam się co ja zrobię jak mi się bardzo zachce pójść na spacer parkowymi alejkami. Albo na łąkę? Nie chcę by we wsi gadali o mnie smutas i samotnik. No tak. Mam psa ale czy to wystarczy? Zastanawiam się o czym dziś napisać. Początkowo myślałem o starosłowiańskim powitaniu wiosny czyli o Jarych Godach ale to wymaga pewnych scen realistycznych w których potrzebne są persony pierwszego planu ale też drugo i trzecioplanowe a wszyscy tak daleko mieszkacie. Fajną marzanną byłaby nasza Pani Frau. Lubi bliskość ognia i wystarczyłoby tylko pomóc jej się zająć i wrzucić do potoczka. Potrzeba by było też pokazać czy raczej uosobić piękno wiosny a tu kandydatek jest sporo bo przecież Zuzia i Fifka? I jeszcze….. No tak potrzeba by było też zobrazować symbolicznie obfitość. Ja bym mógł robić za Jaryłę szefa od płodności a BL za Peruna. Ten Dzielny Pirat zająłby się oprawą muzyczną czyli jakieś piszczałki bębenki i lutnie. Nie wiem po co analizuję skoro i tak dziś nie będę jeszcze pisać o tym święcie. Niech sobie Frau jeszcze pożyje. No tak o jarych godach nie więc o czym?
Może tak:
/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
Tam na polanie gdzie piękna łąka
żyła wraz z stonką pewna biedronka
Stonka cichutka w foli siedziała
Biedronka śmiała wciąż gdzieś latała
Gdy się Biedronka z pasiatą styka
coś jej zarzuca, coś tam wytyka
i zawsze kiedy do niej przychodzi
to o motylu wciąż się rozwodzi
Och jakie barwy i jakie ciało
Takich ciasteczek na świecie mało
No i co ważne! Bo zapomniałam
to narzeczoną jego zostałam
Kupi pierścionek i całą łąkę
a ja urodzę barwną biedronkę
Więcej już czasu teraz nie miała
bo na spotkanie spóźnić się bała
I tak latali razem nad ląką
barwny zalotnik z piękną Biedronką
Aż dnia pewnego gdy pila kawę
Skorek listonosz rzucił na trawę
szarą kopertę a w niej te słowa
,,Dzisiaj nie przyjdę. Boli mnie głowa,,
I dalej były słowa pisane
coś o przeszłości lub z tym związane
"Już Cię nie kocham, biedronko miła.
Bo miłość nasza jak kwiatek zgniła"
Biedronka płacząc skuliła czułki,
i szła do Stonki swej przypsiaciólki
,,Wybacz mi Stonko jej powiedziała
że żem miast Ciebie jego wybrałam
Stonka na niby Focha zrobiła
łapki zaplotła się odwróciła
zrobiła zmarszczki swojego czółka
lecz nie za długo bo przyjaciółka
szybko wybaczy drobne potknięcia
one są w życiu nie do minięcia
Przyjaźń zakwitła znów z nową siłą
i znowu razem im dobrze było.
Bajka skończona lecz morał jaki?
Że zawsze panny zwodzą chłopaki?
Albo chłopaki są też zwodzone
przez urodziwe panny szalone?
Można by szukać prawd tak bez liku
A dla mnie?
Przyjaźń ważniejsza jest od flircików.
Ps. Dobrej soboty takiej prawie wiosennej i bardzo radosnej.
Ja sobie bardzo cenie przyjaźń i tak w ogóle brzydzę się zalotami i flirtowaniem. Ciągnięciem do wyrka i dobieraniem się do cudzym majtorów Jak Oni mogą te uwodzicielki i uwodziciele.