nagle znaleźliśmy się na wsi. W oddali był dom, bardzo brudny... robił wrażenie opuszczonego. Samochód podjechał do niego, wyszło dwóch mężczyzn, jeden z nich zapytał:
- "Jak polowanie?" Drugi odpowiedział: - "Bardzo dobrze, zobacz co przywiozłem".
Wyciągnęli mnie z samochodu, i wepchnęli mnie do domu.
Była tam brudna kuchnia, bardzo stary garnek i kilka innych rzeczy.
Wtedy zabrali mnie do jednego z pokoi i zamknęli mnie w środku.
Później przynieśli mi trochę jedzenia. Nie zjadłam go. Myślałam, że było ugotowane w tym starym garnku.
Zapytali mnie o mój numer telefonu. Dałam im go, bojąc się, że mogą mnie zabić.
Zadzwonili, mamy i taty nie było w domu, szukali mnie.
Mężczyzna powiedział, że zadzwoni za pół godziny, lecz jeśli ich nie będzie zabiją mnie. Przestraszyłam się.
Pół godziny później zadzwonili ponownie. Nie było ich, nadal nie przyjechali, więc oni powiedzieli: - "Musimy cie teraz zabić".
Przywiązali mnie sznurem do drewnianego słupa, przystawili mi pistolet do głowy. Kiedy chcieli mnie zabić... obudziłam się.