Gwałty, bicie kobiet, ciągłe obelgi - to nie obraz z filmu o okrucieństwach wojny, ale jak twierdzą dziennikarze, rzeczywistość pracownic zbierających hiszpańskie truskawki. Te same, które później trafiają na półki sklepów w całej Europie.
Swoją historię reporterom, którzy wyniki śledztwa opublikowali pod koniec kwietnia, opowiedziała Kalima. Opisane przez nią koszmarne warunki życia - prawo do jednego prysznica w tygodniu, brak kuchni i sześć kobiet w każdej sypialni - to jedynie wierzchołek góry lodowej. Abdelrahman, marokański przełożony kobiet miał pojawiać się w ich sypialni każdej nocy. Kobiety mówią o nim wprost: "brutalny i nieludzki". Zgodnie z ich relacjami, wybierał sobie “ofiarę”, która musiała świadczyć mu usługi seksualne.
- Jeśli odmawiałaś, karał w pracy - przyznała Kalima, która miała zostać zgwałcona przynajmniej kilkukrotnie w ciągu 2 miesięcy.
Większość kobiet nigdy nie nie zdecydowałoby się zgłoszenie sprawy ze względu na obawę o utratę pracy oraz fakt, że w obcym kraju są zupełnie same. Zdane na łaskę kierownika. Bez oficjalnego zgłoszenia nic w sprawie nie może zrobić policja czy prokuratura.