Kobieta bez makijażu kobietą zaniedbaną ?
W nasz świat wkroczyła sztuczność pewnym krokiem. Operacje plastyczne, metrowe tipsy na paznokciach, sztuczne rzęsy widoczne z kilometra i inne paskudztwa.
Obserwując swoje koleżanki (30-45lat) nie mogę wyjść z podziwu kiedy mają problem, aby zrobić poranne zakupy bez makijażu. Chowają się przed znajomymi w markecie bo nie mają makijażu. Co druga ma sztuczne rzęsy, a fluid jest niczym buty bez których wyjście z domu do komfortowych nie należy.
Widzę ten wzrok współpracowników kiedy się nie umaluję do pracy ( a gwarantuje Wam, że nie mam trądziku, blizn i innych chorób skóry, które mogłyby zadziwiać) , że widzą we mnie osobę zaniedbaną, a ja tylko zaspałam i wybrałam śniadanie zamiast "tapety". Czara goryczy się przelała kiedy przy koleżance wytuszowałam rzęsy, założyłam sukienkę przed kolano i niewysokie pantofle i uznałam, że jestem gotowa na randkę. Czy kobiety próbują budować poczucie wartości na kilku kosmetykach z drogerii? Dlaczego pójście na siłownie bez makijażu powoduje, że słucham od niektórych kobiet, że jestem odważna? Skąd ten problem w naszych czasach ?