Rozpoczyna się szczyt NATO - rzadzący do serce wzięli sobie jedną z podstawowych doktryn wojskowych - maskowanie (niepełnosprawnych). Jest to o tyle ciekawe, że jednym z ich celów jest "rechrystianizacja Europy" (to na początek) - realizowana w dość specyficzny sposób (biorąc pod uwagę wytyczne zawarte w piśmie świętym mówiące o pomocy potrzebującym). Postawa ich wyznawców jest też dość ambiwalentna - i pokazuje dość dobitnie, że wiara dziś jest traktowana jak supermarket - wybierają z półki zasad te, które im pasują (i nie powodują żadnych wyrzeczeń). Jeżeli tak na wyglądać wstawanie z kolan i ideał moralny - to może lepiej tego nie eksportować, bo zlaicyzowana Europa zacznie dostrzegać zdecydowanie lepsze alternatywy?