Wątek o wykluczaniu w postaci niezapraszania jakiejś osoby, albo małej grupy osob na coś tam przy zaproszeniu wszystkich pozostałych.
A co z sytuacją taką, gdy nielubiana osoba zaprasza wszystkich ze swego jakiegoś tam kręgu, załóżmy pracowniczego, oczywiście każdego indywidualnie. I każdy indywidualnie odmawia. No chyba mamy prawo odmówić każdemu zaproszeniu?
No własnie - zatem niby to nie jest wykluczanie, bo kazdy ma prawo odmówić każdemu zaproszeniu podając przyczynę, albo nie. W praktyce taka osoba moze się poczuć i pewnie poczuje odrzucona i na serio wykluczona.
Jakie Wasze zdanie na temat takiej sytuacji i jak wg Was nalezałoby z niej wybrnąć?