Czy jest jakoś ogólnie przyjęte że to facet pamięta o rocznicy ślubu, przynosi kwiaty czy prezent, wymyśla wspólne wyjście-niespodziankę itp., a kobieta tylko przyjmuje to co on wymyśli? Pytam, bo już któryś rok z kolei staram żeby w ten dzień wydarzyło się coś wyjątkowego, a z drugiej strony jest brak jakiejkolwiek inicjatywy i coraz bardziej mam ochotę kolejną rocznicę po prostu olać. Dodam że nie mamy kryzysu w małżeństwie, jest zwyczajnie, czyli raz lepiej, raz gorzej, ale ogólnie OK.