Hej,
Jestem milczkiem, to na wstępie. Dużo milczę, dlatego że wszystkie dialogi prowadze sobie w głowie. Tam mowie dużo, tam jest zabawnie, tam się nie martwię co i do kogo mowie. Wole pisać. Jeśli ktoś chce to chętnie zamienię pare lub więcej zdań z kimś.
Jakoś tak smutno i…
w smutku odpływa słońce senne
wiatr sypie piskiem w oczy moje
gwieździste niebo w czerni tonie
a ja tu jestem i się boje
Boję się kiedy świat za oknem
jest inny niż w telewizorze.
Bo tam na świecie pięknie cudnie
a tu brak słońca jak w komorze.
Kiedy me oczy błękitnieją
zachodzą łzą kapiącą słoną.
Bo tam na świecie źle się dzieje
„nie szkoda róż gdy lasy płoną”.
Więc stańmy kołem kręgiem jasnym
na przekór złości i głupocie.
Bo tylko wtedy gdy w nas dobroć
to biją serca szczerozłote.
W dobrym dziś słowie i muzyce
znajdziesz spełnienie swoje właśnie
A kiedy noc nadejdzie głucha
To serce dziś spokojnie zaśnie.
Nic w nim nie ma.Można powiedzieć, że prowadzę szarą, pustą, pozbawioną sensu egzystencje. Nie ma miłości, pasji, przyjaźni, namiętności, nadziei, adrenaliny.Tylko smutek, pustka i trochę niefajnych wspomnień.
W jaki sposób to zmienić?