Zawsze myślałam, że jestem oszczędna. Ale dziś pomyślałam, ze jestem skąpa.
Dostałam propozycję wyjazdu do znajomych, którzy żyją i pracują w innym bogatszym od naszego państwie. Cieszyłam się,bo bardzo ich lubię, ale po zakupieniu biletu, gdy do mnie dotarło, że rozwalę pół mojej wypłaty na kilka dni mini-wakacji, za sam transport właściwie, zrobiło mi się smutno. Bo oszczędzam na naprawde ważny dla mnie cel-taki przyszłościowy, a tu rozwalę sporo ciężko zarobionej forsy na kilka dni z przyjaciółmi.
I teraz czuję się egoistycznie, ze wolę pieniądze na koncie niz towarzystwo moich przyjaciół. Tak to prawda, kasa jest dla mnie ważniejsza od towarzystwa drugiego człowieka.
I jakoś tak pojawily sie myśli w mojej głowie, że chce się wycofać i chciałabym, żeby mnie nikt nie lubił. Że i tak pewnie mnie obgadują za plecami,że jestem skąpa, bo to pewnie i tak idzie wyczuć. A tak to bez znamojomych będę skąpa , ale nikt mi tego nie będzie wytykał, no i będę miała więcej kasy na moje marzenie.