Fajny film wczoraj widzialem.
Mroczna Wieza się nazywa.
Wedlug Stephena Kinga.
Nawet niezle zrobiowy.
I fabuly trzyma się nawet mniej wiecej.
Obejmuje poczatek cyklu.
Tylko dlaczego Roland jest czarny?
Nie wiem.
Aha!
Musi być parytet!
Tyle ze w dalszym odcinku sagi wystepuje Susannah.
A ona jest czarna.
Sily zla porywaja dzieci dla zniszczenia Mrocznej Wiezy .
Tego u Kinga nie ma jeśli dobrze pamiętam….
Już już maja dopasc Jake’a Chambersa gdy ten przez portal przedostaje
Się do swiata pośredniego.
Gdzie spotyka Rolanda Deschaina, rewolwerowca.
Odtad razem stawiaja czola zlu.
Sily zla zostaja pokonane w totalnej strzelaninie, a Roland zabiera Jake’a ze soba nazywając go rewolwerowcem.
I koniec filmu.
Jak na usmanska produkcje, chytrze pozostawiono zakończenie,
ze można na tym rzecz zakończyć, lub tez krecic dalsze czesci sagi, których
Jest siedem tomow.
Dalej to nie taka latwa sprawa, bo komplikacja opowieści za sprawa Kinga narasta.
Po lekturze calego cyklu, przyznaje, trudno będzie mnie zadowolic.