Luke Perry, gwiazda kultowego w latach 90. serialu "Beverly Hills 90210" i popularnego "Riverdale" nie żyje. Kilka dni temu, aktor doznał ciężkiego udaru. O jego śmierci poinformował portal TMZ.com i rzecznik Arnold Robinson.
Aktor znany z roli Dylana w serialu "Beverly Hills, 902010", zmarł w poniedziałek 4 marca w wieku 52 lat. Kilka dni wcześniej trafił do szpitala w wyniku rozległego udaru w swoim domu w Sherman Oaks.
Jak informowały wówczas zachodnie media, Perry miał już dochodzić do zdrowia. Niestety, okazało się jednak, że jego stan był znacznie poważniejszy, niż przypuszczano. Aktor został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, z której nie udało się go już wybudzić.