Zakończono akcję poszukiwawczą pięciometrowego pytona z Konstancina-Jeziornej. Według ekspertów z fundacji, która prowadziła poszukiwania, gad już nie żyje - informuje portal metrowarszawa.pl.
- Warunki pogodowe są coraz gorsze. Robi się zimno, jest coraz mniej słońca. W takich warunkach gad nie ma szans na przeżycie. Jesteśmy po konsultacjach między innymi z pracownikami warszawskiego zoo – mówi portalowi Dawid Fabjański z Animal Rescue Polska.
Fundacja poinformowała, że od jakiegoś czasu nie trafiała na nowe ślady obecności gada. – Ostatnio pies tropiący zaprowadził nas nad rzekę, gdzie trop się urywa – precyzuje Fabjański.
Przypomnijmy, poszukiwania węża ruszyły na początku lipca. W miejscowości Gassy nad brzegiem Wisły znaleziono prawie sześciometrową wylinkę. W kolejnych dniach odkryto ślady, które potwierdziły obecność. Według świadków, pyton był również widziany w miejscowości Glinki w powiecie otwockim, a także w Warszawie.