(Berlin obecnie)
To jest Mohammed, przyjechał z Nigerii, jego żona i dwójka dzieci zostali spaleni żywcem przez Bopo Haram.
Jego podróż tutaj trwała rok. Wiele miesięcy temu wyruszył pieszo z dżungli by dotrzeć do tunelu w nadziei, że będzie mógł przejść na drugą stronę.
Jak do tej pory nie miał szczęścia, ale jak to mówią - póki życia, póty nadziei.