Zainspirował mnie do założenia tematu swoją wypowiedzią w temacie "Pod wspólnym dachem" @KapitanJackSparrow.
Nie chcę tam "bruździć" więc napiszę tutaj:
@KapitanJackSparrow napisał:
"Masz rację zapomniałem przez chwilę że Kościół mieczem uczył swoich przyszłych wiernych ."
I o tym nauczaniu mieczem chcę napisać, żeby tak twierdzić trzeba szerzej spojrzeć na problem.
A problem leży w przyczynach, oczywiście nie wszystkie są nam znane lub nie rozpoznane przez studiujących problem.
Jak wiemy Mieszko I przyjął chrześcijaństwo, ale wcześniej był poganinem i miał małżonkę Odę.
W momencie kiedy dotarło do ówczesnej religii, że chce przyjąć chrzest to pewna wspólnota w kącinie pogańskiej postanowiła go zgładzić. Doniesiono mu o tym i poszedł na spotkanie odpowiednio przygotowany.
Zażądał spotkania sam na sam z żercą i go zabił.
Wiemy, że przy pomocy duchowieństwa po ślubie z Dobrawą szerzył chrześcijaństwo.
Najbardziej znane są nam wszystkim "Wyprawy krzyżowe", a dlaczego papież Urban II w Clermont wezwał do wojny.
Tak naprawdę przedstawił sytuacje w Ziemi Świętej, a pospólstwo zadecydowało pójść na wojnę.
Przyczyną było prześladowanie i wrogie traktowanie pielgrzymów wyznawców Chrystusowych do Ziemi Św.
W obu przypadkach to nie Kościół wychodził jako pierwszy do "nawracania mieczem" na wiarę.