Czy ktoś z forum zdecydowałby się na zaciągnięcie jakiejś pożyczki, kredytu w banku ( o ile jest zdolność kredytowa )?
Informują, że w Polsce przybywa dłużników i to młodych często ludzi.
Często to są pieniądze pożyczone w mniejszych firmach poza bankowych, gdzie procent od tego jest dość wysoki, niż w normalnych bankach.
Trudno jest potem spłacać pożyczkę z wysokim procentem, a na tym zarabiają właściciele firm pożyczkowych.
Jak już podpisze się z firmą pożyczkową umowę, to już z tego wycofać się nie można.
Niektórzy tak "wpadają", bo liczą na: szybką kasę, bo chcą coś kupić: teraz, od razu, ale to jest tylko chwilowa przyjemność. Potem zaczyna się zobowiązanie spłaty pożyczonych pieniędzy, co już nie jest przyjemne i fajne. Do tego z wysokim procentem lub odsetkami.
Nigdy się nie zdecydowałem i nie zdecyduję się na żadne, pożyczanie pieniędzy, nawet jakby mi chcieli pożyczyć i dziesięć tysięcy złotych.
Po co mi taki problem na głowie? A potem psychika moja by się pogorszyła, bo bym się przejmował codziennie, że mam do spłacenia pieniądze i nie miałbym z czego spłacać.
W Polsce już niektórzy ludzie młodzi mają na głowie komorników, bo mają różne zobowiązania, których nie spłacają.
Są to: alimenty na własne dzieci, jakieś pożyczki w firmach poza bankowych.
Łatwo się sięga po takie pieniądze, ale potem to już jest zobowiązanie spłaty.
A jeżeli w normalnych bankach nie ma zdolności kredytowej ( wielu młodych ludzi nie ma, bo jest to związane ze stałą praca i z dość dobrymi dochodami, a BANKI nie udzielą kredytu klientom z małymi dochodami lub z nieregularną pracą ), to często ludzie młodzi korzystają z łatwiejszych rozwiązań i dzwonią, idą do mniejszych i małych firm pożyczkowych, gdzie ( przynajmniej w niektórych takich firmach ), wystarczy pokazać dowód osobisty, bez stałej pracy i dochodów, by już otrzymać jakąś pożyczkę.
Tylko że wiadomo, jeżeli takie firmy są nieuczciwe albo nie do końca uczciwe, to naliczają wysoki procent od pożyczonych pieniędzy i wtedy już ludzi tam pracujących i samego włąściciela nie interesuje, że nie ma ktoś z czego spłacać.
A już nie wspominając o tzw. "lichwiarskich" pożyczkach, bo to już są przestępcy.