Jest Boże Narodzenie .
Pijany kierowca ucieka przed radiowozem policyjnym .
Jakimś cudem udaje mu się zgubić ogon .
Dojeżdża na parking pod swoim blokiem .
Z trudem wygramola się z auta i wyjsć na I piętro gdzie mieszka ( ale najpierw probuje bez powodzenia wsadzić klucz do drzwi innych mieszkanców jego klatki schodowej ) .
Kiedy wchodzi na przedpokój widzi tam mogoczące światła na choince :
- ,, Czy Wy mi nigdy nie dacie spokoju ? ''