Chyba każdy z nas widział w TV badż w sieci jakiś obraz który z jakiegoś powodu utkwił w jego pamieci .
 
	Mi przychodzi na myśl taki :
 
	Przechodzę przez pokój w którym włączony jest telewizor .
 
	A tam migawka z u.s.a .
 
	Chyba Louisiana albo Missisipi . Może Tennesse . 
 
	Zalesiona okolica . 
 
	Głos spikerki informuje że zaginęło dziecko .
 
	Chyba 4 letni chłopiec .
 
	I cała okolica w czynie społecznym skrzyknęła się żeby go szukać .
 
	Pokazane są ciężarówki na których red necki przemieszczają się w rejony gdzie prawdopodobnie może przebywać maluch .
 
	Na pierwszym planie typowa amerykanka .
 
	Miała nie wiecej jak dwadziescia parę lat ale widać było po niej że zdążyła już sobie w życiu pojesc .
 
	Przynajmniej 250 kilo żywej wagi .
 
	Ten obraz co jakiś czas powraca w moich wspomnieniach .
 
	I tak sobie myślę że gdyby był na miejscu tego chłopca to gdyby mnie taka miała znalężć to chyba wolałbym żeby mnie aligatory zjadły .