Jeden z posłów PiS dał dobry przykład, że to jest realne. Ktoś z jego rodziny prowadzi cukiernię. Aktualnie drożdżówka kosztuje tam 1 PLN. Gdyby cenę drożdżówki podnieść do 5 PLN to właściciel miałby na podniesienie płacy wszystkim pracownikom do 4000 PLN i sam zarabiałby lepiej.
Dobry przykład. Ale czy w swojej kalkulacji uwzględnił czy ta cukiernia będzie dalej miała taką samą sprzedaż. A jak sprzedaż spadnie to jak właściciel wypłaci pracownikom te 4000 PLN.