Od przyszłego poniedziałku idę na dietę. Z tej okazji dopadają mnie (a jakże!) liczne wątpliwości.
Większość moich szczupłych koleżanek ma dobrą przemianę materii, je co, kiedy i ile chce.
Okrąglejsze koleżanki na wiecznych dietach, basenach, siłowniach, marchewkach i wodzie zamiast piwa. Efekt mizerny.
W jaki sposób utrzymujecie szczupłe figury? Czy któraś z was ma tak, że ciągle (całe życie?) uważa na to co je, liczy kalorie, ćwiczy i dzięki temu utrzymuje shape?