Mam pytanie bo sama już nie wiem co o tym myśleć. Mąż ma taka pracę, że często jeździ w kilkudniówek delegację i często też ma jednodniowe wyjazdy służbowe do innych miast itp. Przyłapałam go na szukaniu w dniu każdego wyjazdu w internecie miejsc stania ssaków leśnych. Zajeżdżał też na parking gdzie takie panie stoją, Postal 15 minut i pojechał (nagranie z wideorejestratora). Mi się wydaje, że czekał a, że żadna nie przyszła to odjechal. Mąż twierdzi, że nie zdradził mnie tylko lubił patrzeć gdzie stoją, że robi to gdzieś
od roku. Czy jest to możliwe że rzeczywiście nie korzystał z ich usług tylko rok prowadził obserwacje? W domu ma sex 2-3razy w tygodniu.