Czym jest plaga sinic, boleśnie przekonali się turyści nad Bałtykiem – tego lata i w wielu innych. Winne jest głównie rolnictwo.
Kiedy na polach ląduje za dużo nawozów, ich nadwyżki trafiają prędzej czy później do rzek, a nimi do morza. To, co jest niezbędne do życia dla roślin, dla morza szybko staje się problemem.
Badania przeprowadzone w Niemczech wykazały wprawdzie, że od 2006 r. liczba składników organicznych i metali ciężkich spływających do Morza Bałtyckiego nieco się zmniejszyła, w sumie jednak obserwuje się "trend do stagnacji względnie lekkiego spadku" – wynika z odpowiedzi federalnego ministerstwa środowiska na zapytanie Zielonych. Sytuacja różni się jednak z roku na rok. W latach obfitych w opady rzeki niosą do Bałtyku więcej zanieczyszczeń biogennych, których większość pochodzi z rolnictwa – wynika z pisma, którego treść zna agencja DPA. Czytaj więcej...