Ogłaszam wszem i wobec, że pilnie poszukuję mojego ukochanego i jedynego (dosłownie) w swoim rodzaju muska. Byłem do niego bardzo przywiązany, może był już mocno eksploatowany przez wiele roboczo-myślowych godzin, i z tymi szarymi (i innymi kolorami) komórkami wiecznie będącymi na wakacjach, ale to był mój ukochany MUSK!
Więc, uprasza się tych co go widzieli by mi wskazali miejsce jego pobytu lub dostarczyli mi go na mój kark względnie szyję.
Nagrody nie wyznaczam, bo i tak nikt z niego wielkiego pożytku nie będzie miał, ponieważ mój musk szczycił się wyjątkowym IQ -2 (słownie: minus dwa)
Z góry dziękuję za żywy albo żywy musk