W 1973 roku zespół naukowców z MIT opracował model komputerowy, który przewiduje koniec świata. Wszystko ma nastąpić do 2040 roku, jednak już 20 lat wcześniej zauważymy na Ziemi zasadnicze zmiany. Prognoza ta pochodzi z programu o nazwie „World One” opracowanego pierwotnie przez pioniera komputerowego Jaya Forrestera. Wynik obliczeń pokazał wówczas, że poziom zanieczyszczeń oraz przeludnienie spowoduje globalną apokalipsę właśnie w 2040 roku. Obliczenia oparte na tym modelu były dotychczas niezwykle skuteczne w prognozowaniu poziomu jakości życia oraz dostępności zasobów naturalnych. Zgodnie z tymi przewidywaniami krytyczny będzie 2020 rok, kiedy to jakość naszego życia bardzo się pogorszy. Badacze ostrzegają, że jeśli nie zrobimy nic, to poziom zanieczyszczeń będzie tak wysoki, że zaczną z tego powodu umierać ludzie. Oznacza to, że około 2040-2050 roku cywilizowane życie, jakie znamy, zupełnie przestałoby istnieć.