Idę przez łąki,
Łąki marzeń.
Wszystko mam w zasięgu,
Ale dłoń ma dotknąć nie może.
Patrzę na gwiazdy,
A one błyskotliwie migotają.
Z przymrużeniem oka,
Spoglądam na słońce.
Oglądam świt nad marzeń łąką,
I tylko jeden kwiat zerwałem.
Dzięki niemu,
To właśnie dzięki niemu jestem tu i teraz.